Jacek Żalek Jacek Żalek
2167
BLOG

Łupki czekają, eko-lobbyści działają

Jacek Żalek Jacek Żalek Polityka Obserwuj notkę 71

W Centrum Nauki Kopernik odbyła się konferencja na temat gazu łupkowego. Organizatorzy (Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ambasada Stanów Zjednoczonych w Polsce) za cel postawili sobie m.in.: omówienie znaczenia tego surowca dla bezpieczeństwa energetycznego Europy; przegląd strategii, które pozwolą na pozyskiwanie gazu łupkowego w Polsce w sposób korzystny ekonomicznie i bezpieczny dla środowiska; rozpatrzenie praktycznych kwestii związanych z poszukiwaniem i produkcją gazu łupkowego dla instytucji państwowych, biznesu i społeczności lokalnych.

Z opublikowanego w kwietniu w Waszyngtonie raportu Agencji Informacji Energetycznej wynika, że  Polska ma największe złoża gazu łupkowego w Europie. Wynoszą one 5,3 biliona metrów sześciennych. Tymczasem, chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę z zakresu obrotu i rynkowej wartości koncesji na poszukiwania tego surowca. Jasna sprawa, że konkretne kwoty z obrotu koncesjami stanowią tajemnicę handlową i strategiczną dla firm, które się tym zajmują.

Tak samo oczywistą rzeczą jest, że Skarb Państwa musi się zatroszczyć o to, by zyski z potencjalnej eksploatacji  gazu łupkowego nie przeszły mu koło nosa. Tym bardziej, że według niektórych ekspertów, firmy starające się o koncesje są w stanie zapłacić za nie więcej, niż żąda od nich państwo.

Pojawia się powód do namysłu dla polityków mających troszczyć się o państwo: Czy dobrze dobraliśmy proporcje? Czy nie zbyt łatwo i chętnie rozdawaliśmy te koncesje zagranicznym firmom pozwalając, by polski kapitał pozostał daleko w tyle? Kapitał ma swoją narodowość i otwartym pozostaje pytanie, kto skonsumuje zyski z polskich złóż gazu łupkowego.

Wokół nowych możliwości porusza się wiele podmiotów chcących zrealizować swoje własne interesy. Na arenie międzynarodowej odbywa się lobbing, w celu sparaliżowania i opóźnienia realizacji energetycznej szansy, jaką jest potencjalne wydobywanie w Polsce gazu łupkowego na większą skalę.

Kto lobbuje? Ten, kto wedle starej zasady ma w tym największy interes: francuskie koncerny związane z energetyką nuklearną oraz rosyjski gigant Gazprom. Nieoficjalnie próbują rozgłaszać, że przygotowywane są nawet unijne regulacje ekologiczne w związku z gazem łupkowym. Polsce powinno zależeć na tym, by demaskować te nieformalne działania i żądać od unijnych urzędników konkretnych deklaracji oraz zapewnień.

Eko-lobbyści posiłkują się internetem. W serwisie YouTube można oglądać filmy, na których widać płonący gaz, który razem z wodą wydostaje się z kranu, co ma rzekomo dowodzić zanieczyszczenia wody pitnej. Na innym filmie, pokazywanym m.in. w Parlamencie Europejskim, francuski speleolog kruszy białą skałę, polewa ją wodą i podpala. Tymczasem prawdziwy łupek gazonośny jest szary i nie ma nawet żadnego zapachu gazu.  Wśród blogerów widzę szansę zdemaskowania tej propagandy. Zapytajmy o ekspertyzy, źródła finansowania tych ekologów.

Skalę nadmuchiwania tego eko-balona widać i słychać po bardzo powściągliwych i wymuszonych reakcjach Brukseli. Ekspertka ds. środowiska UE Jesse Scott powiedziała PAP, że „gaz łupkowy to sprawa poszczególnych krajów, a nie Unii Europejskiej”. Dodała też, że sprawa ewentualnych regulacji ekologicznych ze strony Komisji Europejskiej, to kwestia co najmniej kilku lat.
 
Na pewno wcześniej unijna biurokracja uruchomi konsultacje i dyskusje w tej sprawie. Ważne, żebyśmy już teraz brali to pod uwagę i byli na ten moment przygotowani. Tym bardziej, że jak zapowiedział premier Donald Tusk, „bez względu na ograniczenia dotyczące poszukiwań gazu łupkowego we Francji i Niemczech, Polska będzie postępować "wedle własnego rozeznania".

Ponadpartyjnym interesem powinno być to, by głównym beneficjentem gazu łukowego była Polska. Warto przy tym pamiętać, że to właśnie Polak wymyślił technologię wydobywania tego surowca i przy braku zainteresowania swoimi dokonaniami sprzedał ją Amerykanom. Teraz wspólną sprawą polityków, dyplomatów i inżynierów jest jednoczesna współpraca z Amerykanami i przede wszystkim, dbanie o nasz narodowy interes.

Jacek Żalek - prawnik, rocznik 1973, żonaty, Wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Zjednoczonej Prawicy, poseł na Sejm RP z województwa podlaskiego. Członek Komisji Ustawodawczej. Pełnomocnik Sejmu RP przed Trybunałem Konstytucyjnym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (71)

Inne tematy w dziale Polityka