Jadowitym piórem Jadowitym piórem
393
BLOG

Bezpartyjny Blok Walki z RAŚ (BBWR)

Jadowitym piórem Jadowitym piórem Polityka Obserwuj notkę 11

Czy tarnogórscy parlamentarzyści z różnych stron politycznej barykady zawiązali sojusz? Wygląda na to, że nic tak nie łączy, jak wspólny wróg. Maria Pańczyk-Pozdziej i Jerzy Polaczek ponad partyjnymi podziałami podali sobie ręce w śmiertelnej walce z hydrą śląskiego separatyzmu.

We wtorkowym komentarzu dla portalu wpolityce.pl poseł Polaczek przejechał się po ślaskich autonomistach i ich szefie jak po łysej kobyle. Nie omieszkał nawiązać do słynnego „dziadka z Wehrmachtu”, wytykając Jerzemu Gorzelikowi przodka spod Przemyśla. Przybrał się w piórka lingwisty – eksperta od ludowych gwar. A dla większej wiarygodności wsparł na arcybiskupim pastorale metropolity katowickiego. Na zakończenie swej filipiki zareklamował się zaś Polaczek jako samodzielnie myślący.

Poglądy posła Prawa i Sprawiedliwości w sprawach górnośląskich specjalnie chyba nikogo nie dziwią. Są wszak odtwórczym przedłużeniem partyjnej linii w tej kwestii. Jak mają się jednak do przypomnianego przez Gorzelika faktu, że Jerzy Polaczek smalił w przeszłości do śląskich autonomistów cholewki?

Ze zwolennikami nadania śląskiej gwarze statusu języka regionalnego konsekwentnie walczy też Wicemarszałek Senatu Pańczyk-Pozdziej. W boju tym wykorzystuje uczestników stworzonego przez siebie (apolitycznego rzekomo) konkursu „Po naszymu, czyli po śląsku”. Co gorsza jednak, głoszonymi przez siebie tezami, które – mówiąc delikatnie – cokolwiek mijają się z faktami, wprowadza w błąd opinię publiczną.

W Platformie chyba też przestawiono wajchę w niewłaściwą stronę. Twierdzenia Marii Pańczyk-Pozdziej, jakoby żaden z uczestników wspomnianego konkursu nie optował za stworzeniem języka śląskiego są po prostu nieprawdziwe. Zaświadczają o tym sami… uczestnicy konkursu, którzy napisali nawet list do gazety.

Zagrożenie dla polskiej racji stanu musi być ze strony regionalnego języka śląskiego niezmiernie poważne, skoro niemal identycznie wypowiadają się w tej sprawie żołnierze dwóch nienawidzących się na co dzień obozów. Czyżby powołali za kulisami Bezpartyjny Blok Walki z RAŚ?

Drodzy parlamentarzyści, jeśli ożywienie kulturalne na Górnym Śląsku niesie ze sobą zagrożenia, proszę, powiedzcie to wprost i nazwijcie niebezpieczeństwa po imieniu. Nie traktujcie swoich wyborców jak idiotów, którym wystarczą ochłapy w postaci przemielonej (przez partyjne żarna) papki. No i, błagam, nie wciskajcie nam kitu o „samodzielnym myśleniu”, na które przecież w dyktatorsko zarządzanym PiS i PO nie ma ani centymetra kwadratowego miejsca.

Kamil Łysik

 

więcej czytaj tu:

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka