Jakub Lubelski Jakub Lubelski
1102
BLOG

Satanizm jako konserwatyzm?

Jakub Lubelski Jakub Lubelski Kultura Obserwuj notkę 53

W najnowszym numerze „Frondy” znajdujemy kilka czarnych stronic z wypowiedziami muzyków metalowych. Mamy trzy świadectwa konwersji i dwie mocne, konserwatywne krytyki kultury liberalnej. Lei Eling z „Candlemass” uważa, że reality shows są nie tylko okropne ale i zagrażają społeczeństwu. Patrick Bolej z „Severe Torture” odpowiada na pytanie o wolność kulturową w Holandii: „Ludzie są zbyt głupi, by dawać im wolna rękę we wszystkim co chcą robić.” Shaw Charan ze „Slipknota” opowiada o tym jak chce dokonać „prawdziwie pozytywnej przemiany siebie, być lepszym człowiekiem”, nie ranić innych. Słowa Dave`a Mustaine z Megadeth to hard świadectwo: „Kilka lat temu zwróciłem się w stronę Boga, zostałem chrześcijaninem.” Peter Steele z „Type O Negative” nie inaczej: „Obecnie powróciłem do mojej wiary. Byłem ochrzczony jako katolik i obecnie czytam Biblię, chodzę do kościoła…”.

 

Oczywiście zdaję sobie sprawę z mocnego uproszczenia jakim jest utożsamianie konserwatyzmu z wiarą, a metalu z satanizmem. Konserwatyzm może być równie ateistycznie wojujący, jak metal chrześcijański. Zwracam na to uwagę z dwóch względów. Sam od 10 roku życia słuchałem dużo metalu. Sam straciłem setki godzin na fascynowaniu się kreacjami medialnymi i łączyłem to z programową niechęcią do Kościoła. Niestety fałszywa wizja świata i zwykłe kłamstwo medialnego wizerunku nie mogą pociągać zbyt długo. Ktoś kiedyś powiedział, że aby być liberałem, najpierw trzeba być mocnym konserwatystą. Dlatego po drugie wreszcie, w przypadku satanizującego metalu, nierzadko mamy do czynienia z konserwatyzmem w bazie a neopoganizmem, okultyzmem czy magią w nadbudowie. Stąd mała korekta do ciekawego pomysłu „Frondy”: Konserwatyzm wbrew „satanizmowi”…

 

P. S. Notkę dedykuję Robertowi Friedrichowi – mistrzowi mojego metalowego dzieciństwa!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (53)

Inne tematy w dziale Kultura