Jan Ćwięcek Jan Ćwięcek
59
BLOG

Coś wisi w powietrzu - czyżby PiS-PSL?

Jan Ćwięcek Jan Ćwięcek Polityka Obserwuj notkę 6

Po dzisiejszej debacie przyszła mi taka o to myśl:

- w obecnej koalicji PO-PSL coraz częściej dochodzi do spięć, co może w końcu doprowadzić do jej rozpadu. Widmo rozpadu koalicji wisi w powietrzu,a pierwszym symptomem jaki o tym może świadczyć, jest to, że na dzisiejszej debacie Jarosław Kaczyński i Waldemar Pawlak mieli całkiem zbliżone stanowiska - szczególnie jeśli chodzi o politykę zagraniczną bądź o sprawy gospodarki. Czyżby szykowała nam się ewentualna kolalicja PiS-PSL po ewentualnej wygranej Jarosława Kaczyńskiego w wyborach? Aczkolwiek zabraknie im 11 głosów...

 

Co do samej debaty najlepiej pod względem merytorycznym zaprezentował się Jarosław Kaczyński i Waldemar Pawlak. Ten drugi widać wiedzę ma sporą, doświadczenie i ludzi również, ale działanie mu kompletnie nie wychodzi - świadomie bądź nieświadomie szczególnie w sferze polskiej energetyki. Bronisław Komorowski wyszedł moim zdaniem znacznie gorzej. Starał się sprowokować J. Kaczyńskiego z marnym skutkiem, wspomniał o prywatyzacji służby zdrowia na co J. Kaczyński przypomniał mu o odrzuconej przez PO poprawce gwarantującej gminom przy prywatyzacji szpitali 51% udziałów. Inna sprawa B. Komorowski mówił o zdecydowanej polityce zagranicznej, o walce o polską rację stanu, o polskiej pozycji na arenie międzynarodowej, ale przecież taką politykę jeszcze niedawno nazywano "machaniem szabelką" - to co, teraz jest już ok? Grzegorz Napieralski wyszedł pod względem merytorycznym chyba najgorzej. Same ogólniki i dużo deklaracji na poziomie zwykłej kiełbasy wyborczej i populizmu:

Ogólnie rzecz biorąc szkoda, że czasu na wypowiedzi było tylko po 1 min. Aczkolwiek z drugiej strony, wydłużenie czasu wypowiedzi doprowadziło by do znudzenia sporej części widziów, a i tak te 70-80 min z pewnością wymęczyło najwytrwalszych.

 

Co do formy "debaty" - może nie była to debata w pełnym znaczeniu tego słowa, lecz w obecnych warunkach stanu polskiej debaty publicznej - jedyna możliwa. Każda inna forma rodzi posądzenia o stronniczość dziennikarzy, a to o nierówność czasu dla każdego kandydata, a to jeszcze o inne rzeczy. W każdym razie dowiedzieć można się było z niej znacznie więcej niż w przypadku wcześniejszych debat.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka