Dzisiaj bardzo krótko:
- Czy czasem Bronisław Komorowski wraz z Donaldem Tuskiem nie narażają polskich żołnierzy w Afganistanie na wzmożone ataki, oraz czy dzisiejsza śmierć nie jest skutkiem ich kampanii wyborczej, że zaczynają mówić o wycofaniu wojsk z Afganistanu w momencie gdy ginie żołnierz polski? Jakim ...trzeba być aby popełniać tak kardynalne błędy...
deBosch napisał:
"Sprawa ma kilka aspektów. W odróżnieniu od Iraku, nasza misja w Afganistanie jest operacją NATO. Osłabi to naszą pozycję w Pakcie, a przy okazji wzmocni niekorzystny dla naszego kraju proces osłabiania więzi transatlantyckich. Po drugie zachowanie Komorowskiego przypomina tu posunięcie Zapatero. Śmierć żołnierza na froncie powoduje, że zmykamy z pola walki z podkulonym ogonem. Trochę to koliduje z tradycjami naszego oręża i honorem. Wreszcie po trzecie, ogłoszenie publiczne takiej decyzji było błędem taktycznym, który naraził życie polskich żołnierzy. Teraz można się spodziewać kolejnych i to zmasowanych ataków na nasze wojska, bowiem talibowie monitorują wieści z Europy, w tym i z Polski i wiedzą już o wahaniu się Warszawy. Byłoby nawet dziwne, gdyby nie postarali się teraz o „umocnienie” i „przyspieszenie” decyzji rządu."
Dodam od siebie, że misja w Afaganistanie to nie tylko wypełnianie naszych obowiązków z racji przynależności do NATO, ale również możliwość odbywania ćwiczeń w warunkach bojowych, co jest niezmiernie ważne w momencie gdy nasza armia praktycznie nie istnieje, oraz gdy oszczędza się na szkoleniach i ćwiczeniach naszego wojska. Praca żołnierza zawodowego jest pracą niebezpieczną - podobnie jak górnika. Każdy z nich, żołnierz i górnik dobrowolnie wybierają taką karierę zawodową i liczą się z niebezpieczeństwem. Czy zatem z powodu śmierci górnika B. Komorowski wraz z Donaldem Tuskiem również będą postulować wyprowadzenie górników z kopalń?
Więcej szczegółów znajdą Państwo tutaj
Inne tematy w dziale Polityka