Polska znowu na pierwszych stronach renomowanych gazet, tym razem New York Times i International Harald Tribune. Okazuje się, że należymy do tych szczęśliwych gospodarek na kontynencie europejskim, które w dobie kryzysu są przykładem ekonomicznego sukcesu. Znawcy tematu uważają, że przekłada się to na prestiż polityczny, a ostatecznym dowodem ma być news, że podczas akceptacji nagrody Nobla przez europejskich przywódców, premier Tusk zasiadł obok kanclerz Angeli Merkel - mnie kojarzy się to ze słabością Katarzyny II do króla Stasia...
Co prawda w przyszłym roku wzrost gospodarczy Polski ma zwolnić do 1.5 procenta (według szacunków Banku Światowego), to w porównaniu z krajami strefy euro, gdzie większość krajów przeżywa recesję, wygląda to nawet optymistycznie. Eurostat podaje, że obecnie polska gospodarka plasuje się na dziewiątym miejscu w Europie, pomiędzy Belgią i Austrią. Ten zielono-wyspowy obrazek, nie może jednak przesłonić faktu, że na horyzonie pojawiają się ciemne chmury, bowiem los polskiej gospodarki jest nieuchronnie związany z losem sąsiadów.
Ponad 55 procent polskiego eksportu idzie do krajów Unii, głównie Niemiec, gdzie notuje się wyraźne spowolnienie. Co prawda Polska nadal korzysta z problemów Zachodu, gdzie przedsiębiorstwa starają się ciąć koszty przenosząc niektóre operacje do naszego kraju (tania i wyspecjalizowana siła robocza nadal przyciąga producentów samochodów i urządzeń domowych), to jednak uzależnienie od ciężkiego przemysłu krajów byłego EWG może nieść w sobie apokalipsę dla polskiej gospodarki. Niech za ostrzeżenie posłuży fabryka Fiata w Tychach - drastyczna redukacja zatrudnienia i potencjalna likwidacja przedsiębiorstwa.
Tu miła wiadomość. Otóż nasz kraj stał się ważnym ośrodkiem outsorsingu ( polska angielszczyzna, która dość dosadnie potwierdza prosty fakt, że Polska jest nadal krajem tanim i łatwym do wyzysku, a co za tym idzie łatwym do spisania na straty, bo koszty takiej operacji niewielkie). A dalej, żeby nie było żadnych złudzeń warto zanotować, iż ponad połowa zysków Commerzbank - jeden z największych niemieckich banków - pochodzi z Polski. A że właścicielem ponad ćwiartki banku jest niemiecki rząd, to należy złożyć gratulacje polskim obywatelom, którzy za pomocą swoich wkładów odciążają niemieckich podatników w pomocy udzielanej europejskim „ świniom”. Może właśnie dlatego polski bank centralny obniżył stopy procentowe w celu pobudzenia gospodarki, która „nieświadomie” wspomaga biedaków z południa...
Były premier, a obecnie doradca prezydenta – Jan Krzysztof Bielecki (jak to fajnie brzmi) stwierdził, że polska gospodarka ma jeszcze dużo przestrzeni do dalszego wzrostu. Miał chyba na myśli apodaktyczną biurokrację, która jest główną przyczyną wrzodów w żołądkach zagranicznych inwestorów. Urzędnicy kosztują przedsiębiorców miliony straconych dolarów, a jednocześnie stoją na drodze średniej wielkości firmom, które chciałyby inwestować w Polsce, co jedynie zwiększa uzależnienie polskiej gospodarki od ciężkiego przemysłu, który jest najbardziej podatny na kryzys.
Czy jest na to jakaś recepta? Jak zwykle z pomocą śpieszy niezastąpiona prezydent Warszawy – Hanna Gronkiewicz Waltz:
Ucząc się z historii, czasy kiedy liczyliśmy na innych, to czasy porażek. Kiedy liczyliśmy tylko na samych siebie, to był czas sukcesu...
Wow!
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości