Vitus Vitus
3882
BLOG

Idę na "Idę" ze Świrskim...

Vitus Vitus Polityka Obserwuj notkę 202

W „New York Times” ukazał się artykuł na temat długo oczekiwanego sukcesu polskiego kina, jakim bylo nagrodzenie Oscarem filmu „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego. Ciekawostką jest to, że artysta od jedenastego roku życia mieszka w innym kraju, co nie stanęło na przeszkodzie, by uzyskać fundusze z Polskiego Instytutu Sztuki na realizację filmowego projektu. Sprawa mało istotna - liczy się sukces polskiej kinematografii.

Autorzy tekstu opisują radość całej Polski z odniesionego sukcesu, i cytują wypowiedzi najwybitniejszych polskich artystów. Dla balansu i utrzymania narracji o polskich demonach, wspominają inicjatywę Macieja Świrskiego, który uznał „Idę” za film anty-polski i zaczął kampanię na rzecz umieszczenia na początku, albo końcu filmu informacji o kontekście historycznym, w jakim odbywa się jego akcja. Rzecz jasna zwolennicy artystycznej wymowy filmu twierdzą, że „Ida” nie wymaga żadnego tłumaczenia, bo Holokaust to robota Niemców, co jest powszechnie znanym faktem. Sam reżyser uznał tę kontrowersję za zbyt glupią, by komentować...

W tym miejscu można byłoby zamknąć całą sprawę i zgodzić się z rozsądną wypowiedzią laureata, gdyby nie prosty fakt (dowiedziony naukowo), że nie da się oddzielić filmowego świata od rzeczywistości. Badania dowodzą, że kiedy oglądasz film – nawet ten, który dotyczy znanych historycznych wydarzeń – to twoja wiedza może ulec zmianie pod wpływem „faktów”, które niewiele mają wspólnego z faktycznymi wydarzeniami. Czemu tak się dzieje? Być może, dlatego że nasze umysły doskonale zapamiętują rzeczy, które widzimy, albo słyszymy, ale nie pamiętają ich źródeł...

Winna jest ewolucja, o czym warto wiedzieć, a co już od dawna znane jest wszelkim guru politycznej manipulacji. Nasi przodkowie nie tylko byli w stanie przekazywać ważne informacje z pokolenia na pokolenie za pomocą coraz bardziej bogatej mowy, ale także przechowywać je w pamięci. Ta wiedza ratowała życie. Nie ważne było źródło, czyli kto to powiedział. Brak stymulacji doprowadził do wolniejszego rozwoju kory przedczołowej, gdzie znajduje się ośrodek odpowiedzialny za pamięć źródłową. Z tego prostego powodu nasz mózg jest dość ułomny w przywoływaniu źródeł informacji.

Nie tak dawno, amerykańscy naukowcy przeprowadzili eksperyment mający na celu udowodnienie powyższej tezy. Grupa studentów po przeczytaniu eseju historycznego, obejrzała kilka klipów z filmów historycznych zawierających informacje niedokładne i niezgodne z esejem. Pomimo ostrzeżeń, że filmy mogą zawierać nieprawdziwe fakty, na teście badającym nabytą wiedzę, ponad jedna trzecia udzielonych odpowiedzi zawierała błędne fakty z filmowych opowiastek. Jak na dłoni, ukazała się nasza słabość, która jest bezwzględnie wykorzystywana przez  wszelkiej maści manipulatorów tego świata.

Jednym słowem, słabość pamięci źródłowej pozostawia nas, w pewnym stopniu, na łasce mijających się z prawdą filmów, i nie tylko. Czy jesteśmy w stanie się przed tym obronić? Jednym z rozwiązań jest ukazanie i korekta dezinformacji podczas samego seansu, co mocno obniża jej wpływ. No, ale wtedy, każdy musiałby mieć pod ręką własnego Macieja Świrskiego...

Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (202)

Inne tematy w dziale Polityka