Kiedy redaktor Kraśko, w swojej ostatniej audycji w radio TOK FM, przypomniał wystąpienie prezydenta Obamy z okazji 25 rocznicy obalenia komunizmu, niemal zakręciła mi się łezka w oko – tak przekonywujący był przekaz – gdyby nie ten mały zgrzyt spowodowany szklanką wolności w połowie pełną... Bowiem w tych niby wolnych wyborach 2/3 mandatów w Sejmie zapewniono komunistom, a resztę dano narodowi, który rzucił się na ten ochłap z determinacją wierząc, że tym samym obalają komunę. A tu niespodzianka – komuna przejęła wszelkie dobra, a lud wybrał wybranych wcześniej strażników nowej demokracji. Dla pewności, komuniści dodali nam Trybunał Konstytucyjny, którego jedyną rolą było i jest pilnowanie nowej demokracji, na wypadek, gdyby komuś przyszło do glowy zmienić ten stan rzeczy...
Biorąc powyższe pod uwagę, oracja Obamy w 25-tą rocznicę sprzedania 'maści na szczury', to raczej drugiej klasy dowcip wypowiedziany przez sterowanego liberała...
Stoimy ramię w ramię, za wolność waszą i naszą, Polska nigdy już nie będzie samotna, podobnie jak kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Władze komunistyczne sądziły, że uprawomocnią swoje rządy i osłabią opozycję, a tymczasem miliony Polaków poszły od urn. Po przeliczeniu głosów okazało się, że wolność odniosła miażdżące zwycięstwo... Zwycięstwo wyborów 1989 roku było ukoronowaniem stuleci walki pokoleń Polaków. Nie wolno nigdy zapomnieć, iż iskra dla dużej części rewolucyjnych zmian w Europie w 1989 roku przyszła z Polski.
Nigdy nie zwątpiliście w moralną przewagę niestosowania przemocy. W ciemną noc stanu wojennego Polacy palili w oknach świece, a gdy reżim w końcu zgodził się rozmawiać, podjęliście dialog. Gdy zorganizowano wybory, choć nie były w pełni wolne, poszliście do urn. Polska przypomina, że małymi krokami można "obalić mury i zmienić świat".
Lech Wałęsa to "człowiek, który przeskoczył mur stoczni, żeby poprowadzić naród do wolności"...
A Kraśko, jak to Kraśko rozczula się nad własnym podłym losem i niechybną utratą tej szklanki w połowie pełnej... Tu nawet Soros nie pomoże.
