„Podczas rozmowy z dziennikarzami emitowanej na antenie Polsat News i TVP Info Kaczyński powiedział m.in., że w przypadku rozwoju "czarnego scenariusza" w polskich finansach publicznych, jeśli trzeba będzie sięgnąć do kieszeni obywateli, to należy sięgnąć do "kieszeni obywateli zamożniejszych".
"12 tys. osób w Polsce ma dochód powyżej miliona złotych rocznie, a 380 tys. - bodajże tu się mogę pomylić troszeczkę - liczy grupa ludzi, których przeciętny dochód wynosi 180 tys. zł rocznie, czyli 15 tys. miesięcznie i którzy płacą 19-proc. podatek" - wyliczał.”
Przypomnę:
Od 2009 roku mamy dwie skale podatkowe, 18% do 85.528 zł i 14.839,02 zł + 32% nadwyżki ponad 85.528 zł (średnio 7127 zł 33gr/miesiąc)
Obrońcy Kaczyńskiego powiedzą że pewno miał na myśli osoby składające PIT-36L (dla podatników, którzy prowadzili pozarolniczą działalność gospodarczą lub działy specjalne produkcji rolnej opodatkowane na zasadach określonych w art. 30c ustawy.) Tyle że wszystkich płatników PIT-36L było 395 039 i osiągnęło dochody 25.4mld zł , co daje średnio 64 340 zł na rok (380tys x 180 tys. zł rocznie dałoby 68.4mld zł)
To jest żenujące, facio który chciałby być premierem nie wie że 3 rok już płacimy 18% podatek, który zresztą sam wprowadzał a osoby zarabiające 180tys. zł od 95tys. zł płacą 32% a nie 19% jak bredzi JarKacz.
On chyba liczy że ciemny lud znów kupi jego bajki i nie zapyta że skoro to należy sięgnąć do "kieszeni obywateli zamożniejszych" to dlaczego to właśnie najzamożniejszym najbardziej obniżył podatki z 40% do 32% a najbiedniejszym z 19% do 18%?
Mądry zrozumie, a głupiemu i tak nie wytłumaczysz