Rysiu Czarnecki, skoro pytasz Bartoszewskiego o przeszłość to wypadałoby zapytać Kaczyńskiego o szczególne szczęście jego rodziny, zwłaszcza ojca
„Partia PiS domaga się, aby każdy Polak był bohaterem walczącym z komuną od zawsze, dzieci mają nosić brzemię ojców. Niestety pan Jarosław Kaczyński nie jest skłonny wytłumaczyć jak to się stało, żeRajmund Kaczyński, żołnierz AK i jego żona Jadwiga Kaczyńska żołnierz AK, tużpo wojnie dostaje od stalinowskiej PRL, OLIGARCHICZNE mieszkanie na Żoliborzu.
W tamtym czasie żołnierze AK, dostawali kule w łeb, nogę od stołka jako fotel, więzienną pryczę, w najlepszym razie zakaz meldunkowy w stolicy. Tymczasem Rajmund Kaczyński dostaje piękne mieszkanie i pracę w Politechnice Warszawskiej, gdzie jest wykładowcą. Niesamowite, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o czasach, kiedy w Moskwie trwają procesy polityczne żołnierzy AK, a Polską rządzi marszałek Rokossowski. Takiego szacunku władza ludowa nie okazała już żadnemu akowcowi,
nigdy przedtem i nigdy potem. Dziwne i niezwykłe są dzieje patriotycznej rodziny Kaczyńskich. Syn Rajmunda Kaczyńskiego, Jarosława doświadczył w swoim życiu jeszcze większego cudu.
Jak wszyscy wiemy bracia Lech i Jarosław Kaczyńscy przez 13 lat wraz z Mieczysławem Wachowskim byli najbliższymi współpracownikami Lecha Wałęsy. Tak się jakoś złożyło, żeJarosław Kaczyńskijakojedyny adiutantWałęsy, został wypuszczony przez SBpo krótkiej rozmowie i co więcej po odmowie podpisania lojalki. Za to samo Michnikowi i Kuroniowi SB zafundowało kilka lat wiezienia. Zresztą wszystkim SB fundowała takie wakacje, wszystkim oprócz Jarosława Kaczyńskiego.
Nie wiadomo kto lub co powodowało SB, ale po krótkiej rozmowie, przeprowadzanej w miłej formalnej atmosferze, Jarosław Kaczyński mógł wrócić do mamy.”
Jak to się dzieje, że rodzina Kaczyńskich przez 40 lat była traktowana w sposób wyjątkowy przez komunistyczny aparat represji. Czy to jakieś rodzinne szczęście?
Mądry zrozumie, a głupiemu i tak nie wytłumaczysz
"Jestem lumpen-liberałem aspirującym do łże-elit, tkwiącym w układzie i uprawiającym quasi-terror. Mój dziadek zakładał KPP i służył w Wehrmachcie, a prababcia była funkcjonariuszem carskiej Ochrany" "Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka