Czekałam na taki głos, bo mój był za cienki. Robert Krasowski w Rzepie z 2 lutego b.r w artkule "Klasyczny pojedynek potworów" pokazał pułapkę poznawczą, w jakiej znaleźli się komentatorzy polskiego życia politycznego. PiS - PO, Tusk - Kaczyński. Ten zero - jedynkowy schemat, który krytykę Tuska każe odczytywać jako akceptację Kaczyńskiego i odwrotnie, krytykę konkretnego zachowania Kaczyńskiego jako akceptację polityki Tuska stanowi pułapkę, która zamyka wszelką dyskusję, zamyka możliwość sensownego komunikowania się.
To jest mechanizm wrzucania każdego oceniającego jakiś fragment rzeczywistości do tej lub tamtej szuflady , przed czym konsekwntnie, acz w sposób mało skuteczny, broniłam się. Ktoś zauważył, że pod moimi notkami jest najwięcej agresji, z każdej strony: RR-K (symbol postawy) obnaża i szydzi z moich pro- pisowskich poglądów, a fani Jarosława karcą za "zdradę" lub zaprzedanie się PO. W najlepszym wypadku jedni i drudzy zarzucają mi chwiejność poglądów. Odbiera mi sie tym samym prawo, by chwalić Sekielskiego, kiedy zrobi dobry program, a skrytykować, kiedy traci bezstronność i włącza się w medialną dintojrę nad jednym człowiekiem. Sekielski jest "naznaczony". może tylko grzeszyć. Podobnie Tuska i Kaczyńskiego odbierają dwa plemiona. Oświadczam, że nie jestem członkiem żadnego z nich.
Przeczytajcie artykuł Roberta Krasowskiego. Warto.
http://www.rp.pl/artykul/603627.html
Ten blog jest miejscem debaty o mediach, które wpływają na nasze myślenie, ale nie tylko.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka