Na mapie w Google bez trudu można znaleźć tę wysepkę, oddaloną od Oslo o ok. 45 km, położoną ok. 400 m od brzegu jeziora, przy którym biegnie droga międzynarodowa E 16. Kształtem przypomina trójkąt o powierzchni z górą 10 hektarów. Na zdjęciu satelitarnym widać wyraźnie, iż wyspa w połowie jest zalesiona...
I – Jak to się stało, że norweskie służby, będące od 2 godzin w stanie alarmu po wybuchu w Oslo, na miejsce strzelaniny – odległe od stolicy o 45 km – dotarły dopiero po 1,5 godz.?
II – Jak sprawca mógł sam postrzelić śmiertelnie 90 osób przez 90 minut? Wiele osób dobijał ponownym strzałem. Takiego tempa nie osiągali chyba nawet wprawni NKWD-yści w Katyniu, a przecież działali w wieloosobowych zespołach?
III – Jak mam zrozumieć relacje medialne mówiące o tym, że przed napastnikiem nie można było uciec i nie było gdzie się ukryć? To jest ponad 10 hektarów terenu w połowie zalesionego...
Inne tematy w dziale Polityka