Zatrzymaliśmy ekspansję Rosji na Zachód w roku 1920 pobiwszy 15 sierpnie pod Radzyminem Armię Czerwoną. Kiedyś, dokładnie 6 lutego 1582 r. pobiliśmy pod Pskowem wojska cara Iwana Groźnego i zatrzymaliśmy ekspansję Rosji na Inflanty.
Zatrzymaliśmy ekspansję Imperium Osmanów na Europę pobiwszy pod Wiedniem 12 września 1683 r. armię wezyra Kary Mustafy. Wcześniej, 9 października 1621 r. pokonaliśmy pod Chocimiem armię dowodzą przez samego sułtana Osmana II i zatrzymaliśmy ekspansję Turcji na Europę środkowo-wschodnią.
Zatrzymaliśmy ekspansję żywiołu germańskiego na Mazowsze, Litwę i Żmudź pobiwszy pod Grunwaldem 15 lipca 1410 r. armię krzyżacką. Wcześniej, 24 czerwca 972 r. pokonaliśmy pod Cedynią wojska Grafa Zygfryda von Walbecka i powstrzymaliśmy ekspansję Niemców na Wschód.
Kiedyś byliśmy twórcami historii. Teraz już tego nie chcemy. Zadowala nas „płynięcie w głównym nurcie”, jak to określił premier Tusk. Tłuszczę przekonano, że jakiekolwiek poświęcenie dla Polski nie jest trendy. Z zadowoleniem przyjęła przeto likwidację obowiązkowej służby wojskowej.
Fizycznie i namacalnie blokują nam porty, a nam wystarczy obietnica „na gębę”, że jeśli będzie trzeba to odblokują. Aż się prosi, aby zacytować tu Rafała Ziemkiewicza drwiącego z miłośnika rzeczpospolitej kolesiów, niejakiego Młynarskiego – „...W Świnoujściu rura pruska – ale to nie wina Tuska!/ Przetrwa stocznia, lecz francuska – ale to nie wina Tuska!.../ ...Szydzi z nas komisja ruska – ale to nie wina Tuska!...”
W tym roku 31 lipca – na okoliczność rocznicy Powstania Warszawskiego – w Parku Kultury w Powsinie miał koncertować zespół „Huzar”. Przyglądałem się przygotowaniom do występu, a członkowie tego zespołu zainicjowali rozmowę, podziwiając wyszkolenie i zdyscyplinowanie mojego Reksia, co prawda mixa ale po suce z Sułkowic.
Była to wigilia rocznicy, więc pogaduszka ześlizgnęła się ku kwestiom dotyczącym imponderabiliów. Zdziwiło mnie przy tym niezmiernie, że młodzieniec ok. 30-letni, warszawiak, było nie było pracownik kultury, nie miał pojęcia, czemu przy estradzie wisiały flagi żółto-czerwone*. Oświadczył przy tym – „Ja do historii mam stosunek negatywny, bo historia służy do dzielenia Polaków”!?...
Próbowałem protestować, bo przecież powinna łączyć. Dla przykładu powołałem się na fenomen rocznicy bitwy pod Grunwaldem, która rok rocznie gromadzi setki tysięcy ludzi. Ów młody członek artystycznego zespołu „Huzar” odpalił – „Gdybyśmy wtedy pod Grunwaldem dostali lanie, to jednolita Europa pod nazwą Germania sięgałaby do Bugu i byłby spokój!”...
Mam 66 lat i nie czułem się na siłach, aby mu dać w mordę. Poczułem się natomiast kimś zupełnie obcym na tej ziemi, straciłem wtedy pewność, czy jeszcze polskiej...
------------------------------
* - żółto-czerwona jest flaga Warszawy
Inne tematy w dziale Polityka