O finansowaniu swojej kampanii, związkach z wywiadem gospodarczym, o tym, czy Platformę Obywatelską zakładali ludzie służb, "nocnej zmianie" 4 czerwca, swoich autorytetach, podatku liniowym, bezpłatnych studiach, aborcji, globalnym ociepleniu i wielu innych rzeczach Andrzej Olechowski mówi w wywiadzie dla blogerów Salon24. Dzisiaj część pierwsza rozmowy. Zapraszam
Dariusz Pruchniewski: Ma Pan 100 zł w portfelu. Przychodzi Komorowski, Kaczyński, Pawlak, Jurek, Napieralski, żeby pożyczyć stówę. Komu Pan pożycza?
Żaden z nich nie wydaje mi się nieuczciwym człowiekiem. Pożyczyłbym temu, który by przyszedł pierwszy.
Gdyby Pan nie był kandydatem na prezydenta, na których z pozostałych by Pan głosował?
Miałbym wielki problem w pierwszej turze, a o drugą proszę mnie pytać po pierwszej.
Arek Balwierz: Po co Pan startuje?
Staruję, ponieważ polityka ostatnich czterech lat jest bardzo jałowa, poświęcona walkom pozycyjnym między dwoma wielkimi partiami, a nie sprawami obywateli. A zwłaszcza nie jest skupiona na rozwoju gospodarczym. Chciałbym swoją obecnością i swoimi wypowiedziami skierować dyskusję polityczną w tę stronę.
Dariusz Pruchniewski: Czym różni się Pan ideowo od kandydata PO, Bronisława Komorowskiego?
Nie wiem, bo nie słyszałem poglądów pana Komorowskiego na gospodarkę, póki co. Wiem, że pan Komorowski chciałby modernizować Polskę, ale nigdy nie powiedział, w którą stronę.
Ufka: Co się zmieniło w Pana postrzeganiu Polski świata od czasu założenia PO? Bo jeżeli nic, to dlaczego Pan, a nie Komorowski?
W moim postrzeganiu świata zmieniło się niewiele. W ciągu 10 lat zmienił się tylko kontekst międzynarodowy. W Polsce problemy pozostają problemy takie same, jak były 10 lat temu, kiedy zakładałem Platformę Obywatelską. Ja pozostałem na tych samych pozycjach, to Platforma się zmieniła.
Kurier z Munster: Powiedzmy sobie wprost – jest Pan liberałem. Deklaruje to Pan od wielu lat. Jednak w trakcie kampanii wyborczej zabiegał Pan o poparcie lewicy. Przyzna Pan, iż jest tu pewien zgrzyt, poznawczy dysonans. Kim jest Andrzej Olechowski? Jakie posiada poglądy?
Andrzej Olechowski jest człowiekiem, któremu najbliższe są wartości liberalne, i który stwierdza, że w dzisiejszej Europie, nie tylko w Polsce, liberałom bliżej jest do socjaldemokratów niż do konserwatystów.
I love PL: kto jest dla Pana największym autorytetem?
Z żyjących pozostał mi Henry Kissinger. Do swoich autorytetów zaliczam też Jana Nowaka – Jeziorańskiego i byłego premiera Francji Raymond Barre’a.
I love PL: czy w razie potrzeby byłby Pan gotów oddać życie za Polskę?
Tak jak moi przodkowie – tak, ale na szczęście takiej potrzeby nie ma.
Oszołom Jeden: Czy to prawda, że SD pod naciskiem Pawła Piskorskiego sfinansowało Pana kampanię? Jeśli tak, to w jakiej kwocie?
To prawda, że SD jest głównym finansującym mojej kampanii. W jakiej kwocie, nie mam pojęcia. To się okaże po jej zakończeniu.
Nie wie Pan, jaki ma Pan budżet na kampanię?
To sprawa w gestii komitetu wyborczego. Ja się tym nie interesuję. Apelowałem o to, by budżet był skromny.
Oszołom Jeden: I czy to prawda, że toczy się w tej sprawie postępowanie w prokuraturze?
Z tego, co wiem – nie.
Pasażer: Jak obecnie wyglądają Pana związki ze Stronnictwem Demokratycznym? Czy nie przeszkadza Panu współpraca z ugrupowaniem, którego szef deklaruje, że jego majątek pochodzi z wielokrotnej wygranej w kasynie?
Nie jestem członkiem SD. Na prośbę Stronnictwa jestem przewodniczącym jego Rady Programowej. Pan Piskorski pozostaje dla mnie człowiekiem uczciwym tak długo, jak nie zostanie to zakwestionowane przez sąd.
ISZBIN: Czy czuje się Pan współodpowiedzialny za stworzenie systemu partii dominującej (PO), której żywym przykładem ofiary jest Pan także?
Choć wystąpiłem z Platformy Obywatelskiej nie uważam, że za jej stworzenie będę się kiedyś smażył w piekle.
Baca: Czy nie żałuje Pan czasu poświęconego na projekt polityczny o nazwie PO?
Nie, ponieważ nie uważam, żeby PO była partią szkodliwą dla Polski.
Kurier z Munster: Mało kto pamięta, iż podczas tak zwanej „nocnej zmiany”, 4 czerwca 1992 roku był Pan po stronie odwoływanego rządu Jana Olszewskiego. Jak Pan ocenia to wydarzenie i rolę odegraną w nim przez Donalda Tuska, którą ujawnił Jacek Kurski, w głośnym filmie pod tym samym tytułem?
4 czerwca nastąpiło odwołanie rządu, który chylił się tak czy owak ku upadkowi. 4 czerwca kojarzy mi się głównie z wykonaniem szkodliwej uchwały lustracyjnej. Dla mnie ta data jest o tyle pamiętna, że tego dnia potwierdziłem, że współpracowałem z wywiadem gospodarczym i nie miałem co do tego żadnych wahań. Pozostaję do dzisiaj jedynym polskim politykiem, który powiedział coś takiego bez przymusu ustawowego, bez nalegań i nacisków.
MIB: Uważam, że współpraca z dowolną służbą specjalną dyskwalifikuje Pana jako kandydata na urząd prezydenta. Co może Pan na ten temat powiedzieć?
Fakt, że kandyduję w tych wyborach, świadczy o tym, że nie uważam, aby tak było. Zrobiłem stosowny rachunek sumienia i uznałem, że mogę z podniesionym czołem w tych wyborach brać udział.
Dzierzba: W biografii zamieszczonej na Pana oficjalnej stronie internetowej Olechowski.pl nie znajdziemy informacji, że w obradach Okrągłego Stołu reprezentował Pan stronę rządową oraz że wcześniej współpracował Pan z wywiadem gospodarczym PRL. Czy to tylko przeoczenie, czy też może uważa Pan te epizody za niewarte wzmianki, względnie uznał Pan, że ze względów na przykład pijarowych lepiej się nimi nie afiszować?
W moim najgłębszym przekonaniu Okrągły Stół nie miał stron. Byłem jedną z tych osób, które uczestniczyły w tym ze świadomością, że to jest inicjatywa Polaków zmierzających do historycznych zmian w Polsce.
Foros: Czy fajne było bycie agentem SB? Jakie umiejętności wyniósł Pan z tej pracy?
Nie byłem agentem SB. Byłem współpracownikiem wywiadu gospodarczego PRL, co dwukrotnie potwierdził sąd lustracyjny.
Foros: Czy polecałby Pan taką ścieżkę kariery młodym ludziom?
Każdego kto by uważał, że może Polsce pomóc przez współpracę z jej służbami specjalnymi, do takiej współpracy bym zachęcał, ponieważ te służby służą polskiemu państwu.
Foros: Ile jest prawdy w twierdzeniu, że kto raz podjął współpracę z tajnymi służbami, nie może się od niej uwolnić przez całe życie?
Nie wiem jaka jest sytuacja ludzi, którzy byli agentami, ale jeśli chodzi o współpracowników, to jest nieprawda.
Ewaryst Federowicz: Jestem ciekaw, ile wynosiło wynagrodzenie agenta wywiadu gospodarczego PRL?
Nic.
ZaPiS śląski: Czy Pana oficerem prowadzącym był Gromosław Czempiński?
Nie wiem. Współpracownik wywiadu nie ma zielonego pojęcia, kto jest jego oficerem prowadzącym.
Paweł Wawrzosek: Jaki wpływ wywarła na Pana współpraca z władzami PRL?
W Polsce Ludowej byłem kierownikiem zakładu w Instytucie Koniunktur i Cen. Przygotowałem prace, które do dzisiaj uważam za udane. Również w okresie PRL wynegocjowałem pierwszą umowę Polski ze Wspólnotami Europejskimi, którą następnie podpisał Tadeusz Mazowiecki. Była to pierwsza umowa międzynarodowa, jaką Tadeusz Mazowiecki podpisał. Trzecim moim osiągnięciem w PRL była współpraca z Bankiem Światowym i przygotowanie pierwszego raportu Banku na temat polskiej gospodarki. Raport ten był kamieniem milowym w procesie reform naszego systemu gospodarczego. Uważam, że te wszystkie działania służyły interesowi Polaków.
rapoh: Czy przed powstaniem Platformy Obywatelskiej prowadził Pan rozmowy z którymkolwiek z wyższych oficerów WSI czy innych służb dotyczące założenia PO (czy partii w ogóle)?
Plotka jakoby Platformę zakładało czy współzakładało środowisko służb specjalnych jest całkowicie nieprawdziwa i bzdurna.
adthelad: Proszę wymienić trzy największe sukcesy III RP w ostatnich 20 latach i trzy największe porażki.
Sukcesy: Gospodarka rynkowa, wolne media, szacunek dla demokratycznych form wyrażania opinii. Porażki: pozycja kobiet w życiu zawodowym i społecznym, wątłe społeczeństwo obywatelskie, zła kultura władzy w administracji publicznej.
adhelad: Trzy największe wyzwania dla Polski w najbliższych 20 latach i trzy największe zagrożenia.
Powiem o największych wyzwaniach na najbliższe 10 lat: wzrost gospodarczy, pozycja kobiet, wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego. Trzy największe zagrożenia: ugruntowanie pozycji Polski jako kraju biednego, brak poprawy w stosunkach z sąsiadami, brak poprawy jakości szkolnictwa wyższego oraz wymiaru sprawiedliwości.
Kosmolud k.: Jak ocenia Pan pracę rządu w sytuacjach kryzysowych?
Dobrze oceniam rosnącą profesjonalizację służb ratunkowych, takich jak Straż Pożarna. W procesie wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej rzuca się w oczy fatalny standard informacji publicznej w Polsce. Dostajemy tylko te informacje, które władza chce nam dać, a nie te, które nam się należą. W sporze o to, czy śledztwo powinno być prowadzone po stronie polskiej czy rosyjskiej, stoję po stronie rozsądku. Ten samolot rozbił się w Rosji. Nie wyobrażam sobie realnej sytuacji, w której to my prowadzimy to śledztwo.
Vis-dum: Co według Pana należy zmienić w relacjach państwo-kościół?
Nie ma potrzeby żadnych zmian w sferze formalnej i prawnej. Natomiast w sferze obyczaju kościół i państwo nam się splotły w sposób niepokojący ścisły.
Vis-dum: Jaki jest Pana stosunek do kwestii in vitro?
To jest nowoczesna, udana procedura medyczna, do której powinien być swobodny dostęp.
Vis-dum: … do prawa do aborcji?
Prawo powinno pozostać takie, jakie jest.
Vis-dum: … oraz do równouprawnienia osób homoseksualnych?
Wszelkie dobrowolne i trwałe związki dorosłych osób niezależnie od płci powinny móc korzystać z możliwości prawnych porównywalnych do tych, które maja krewni pierwszego stopnia.
Mikke 77: Czy jest Pan za podatkiem liniowym?
Tak.
Postuluje Pan wprowadzenie w Polsce podatku liniowego. Która z dziedzin sektora publicznego jest według Pana na tyle wydajnie finansowana ze środków publicznych, że w razie ewentualnego obniżenia wpływów do budżetu państwa, będzie można dotacje na tę konkretną dziedzinę zmniejszyć? Ochrona zdrowia, oświata? A może opieka społeczna?
To są dylematy partii politycznych, nie prezydenta. Prezydent uszanuje każdy ich wybór. Dramatyczna sytuacja finansów publicznych wymusi lada moment debatę na temat niezbędnych oszczędności. Jedna partia wskaże ten sektor, druga inny. Każdy, kto zainteresował się stanem finansów państwa, wie o ogromnej nierównowadze między składkami na ubezpieczenia socjalne a wypłatami z tych ubezpieczeń. Zapewne oszczędności w tym sektorze znajdą się na pierwszym froncie tej dyskusji.
Cezary Krysztopa: Jaki jest Pana pogląd na kwestię bezpłatności studiów? Szczególnie w kontekście dzisiejszej sytuacji, w której bogaci studiują za darmo, a biedniejsi pracują na studia zaoczne.
Jesteśmy w Europie, a bezpłatny dostęp do edukacji jest tu standardem. Uważam, że osiągnęliśmy szczyt dofinansowania edukacji przez obywateli. Od tej pory dostęp do bezpłatnych studiów powinien się rozszerzać.
Jarosław jot-Drużycki: Czy jest Pan za wzmocnieniem roli urzędu prezydenckiego w Rzeczpospolitej, czy też optuje Pan raczej za systemem parlamentarno-gabinetowym, względnie kanclerskim?
Jestem obecnie przeciwny zmianom konstytucji.
sgosia: W swoim kontrakcie dla Polski pisze Pan: "Pomogę w wypracowaniu rozwiązań ułatwiających młodym ludziom usamodzielnianie się. Będę promotorem młodych Polaków. Wzmocnię ich głos w życiu publicznym. Otworzę inne możliwości uczestnictwa w polityce niż w partyjnych młodzieżówkach. Spowoduję, że zmniejszy się liczba tych, którzy uważają, że w Polsce jest „niefajnie”." W jaki sposób chce Pan tego dokonać?
Trwałym rozwiązaniem wielkiego problemu, jakim dla młodych ludzi są trudności w usamodzielnieniu się, jest tylko wzrost gospodarczy. Można poszukiwać jakiś udogodnień, ale zawsze będą one dotyczyć setek, najwyżej tysięcy jednostek. A mamy do czynienia z ogromną liczbą młodych ludzi, których przygnębia myśl, że będą dłużej na garnuszku rodziców, niż by chcieli czy niż by wypadało. Nie ma innego „hurtowego” sposobu rozwiązania tego problemu niż wysoki wzrost gospodarczy. Jeśli chodzi o działalność polityczną młodych ludzi, jestem pod wrażeniem tego, że odbywa się ona przez młodzieżówki partyjne, gdzie młodzi uczą się postępować tak jak starzy, bo pełnią rolę asystentów, uczą się przy mistrzach. Powielanie wzorów starych to nie jest dopuszczenie świeżej krwi do polityki, tylko klonowanie. Chciałbym promować młodych ludzi, pokazywać ich diagnozy i pomysły. Sposoby są znane; rozmaite rady młodych, żywsza obecność prezydenta w społeczności internetowej – wszędzie tam, gdzie są młodzi ludzie. A odpowiedzi na pytanie, co zrobić, by w Polsce nie było niefajnie, nie mam, bo nie mogę się dowiedzieć do końca od młodych ludzi, co jest w Polsce niefajne. To mnie gnębi. Tych, którzy chcieliby w tej sprawie się do mnie odezwać, bardzo zachęcam.
Bisentus: Jak oceniłby Pan jakość polskiego wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza sądownictwa?
Ocena polskiego sądownictwa jest zła. Problem polega na tym, jak go usprawnić. Najlepiej mógłby to zrobić niezależny prezydent, czyli osoba ponad podejrzeniami, że jej propozycje mają charakter partyjny, służą innym celom niż interes ogółu. Taki prezydent mógłby poprosić o pomoc - i zapewne by ją uzyskał – wszystkich byłych prezesów Sądu Najwyższego i wszystkich byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego. Żaden z nich nie miałby powodu odmówić. W przypadku prezydenta wywodzącego się z partii zapewne ktoś by odmówił i wtedy raport przygotowany przez te osoby byłby przedmiotem kłótni partyjnej. Wydaje mi się, że drogą do usprawnienia systemu jest poważny audyt, przyjęty przez opinię publiczną jako obiektywny. Po takim badaniu należałoby wyciągnąć wnioski i potem je wdrożyć.
majakb: Jaką ma Pan wizję służby zdrowia w naszym kraju?
Kluczem do lepszej służby zdrowia w Polsce jest konkurencja. Dzisiaj ochrona zdrowia przypomina sklep mięsny w czasach PRL. Jak u każdego monopolisty, klienci, w tym wypadku pacjenci, są źle traktowani. Potrzebna jest konkurencja zarówno po stronie ubezpieczycieli, jak i świadczących usługi medyczne. Myśmy w sposób zupełnie niepotrzebny skoncentrowali się na formie własności zakładów służby zdrowia. Tak się stało ze względu na grę międzypartyjną. Platformie zależało na tym, by z powodów budżetowych uporządkować sprawy własnościowe w służbie zdrowia, a PiS-owi na tym, by wykazać, że Platforma to złodzieje, którzy chcą się dorobić na sprzedaży służby zdrowia. Forma własności szpitala nie ma żadnego znaczenia dla pacjenta. Co mnie obchodzi, czy ja przyszedłem do szpitala państwowego czy prywatnego? To, co ma znaczenie dla pacjenta, to są konkurujący ze sobą ubezpieczyciele, którzy starają się pozyskać mnie jako klienta i konkurujące ze sobą zakłady opieki zdrowotnej, które chcą , żebym ja się u nich leczył, a nie gdzie indziej. Jako prezydent będę nalegał, by stworzyć model konkurencyjnej służby zdrowia.
majakb: Czy chciałby Pan kontynuować walkę z korupcją, jak czynił to śp. prezydent Lech Kaczyński?
Nie pamiętam konkretnego przypadku zwalczenia przez prezydenta Kaczyńskiego korupcji. Ale rozumiem, że to skrót myślowy. Każdy prezydent musi dbać o przejrzystość i bezinteresowność władzy publicznej, więc dbałabym o nią z równym przekonaniem, co prezydent Kaczyński.
majakb: Co sądzi Pan o jak najszybszym wprowadzeniu euro?
Jestem zwolennikiem szybkiego wprowadzenie euro z dwóch powodów. Mając do wyboru solidną walutę i niesolidną walutę, wybieram tę solidną. Złoty jest słabszą walutą niż euro. Po drugie, koszty finansowania, czyli koszty kredytu w strefie euro są niższe niż w Polsce. To powoduje, że naszym przedsiębiorstwom jest trudno konkurować z przedsiębiorstwami ze strefy euro, że nasi kredytobiorcy płacą większe koszty kredytów niż mogliby oraz, że nasze państwo jest obciążone wyższymi kosztami finansowania długu niż gdyby było w strefie euro. Chciałbym, żebyśmy weszli to strefy euro w terminie, który sami wybierzemy i do którego będziemy świadomie zdążać, a nie weszli tam w wyniku mniej lub bardziej przypadkowego zbiegu okoliczności. Sama droga do euro bardzo by zdyscyplinowała polską politykę gospodarczą i byłaby mapą drogową, która ułatwiłaby rozwój polskim przedsiębiorstwom.
Kungalu: Czy poparłby Pan zmianę ordynacji wyborczej do Sejmu w kierunku jednomandatowych okręgów wyborczych?
Jestem przeciwny zmianom konstytucji innym niż te konieczne do wejścia Polski do euro w ciągu najbliższych pięciu lat. Twórcy Konstytucji 3 Maja ustalili, że nie może być ona częściej zmieniana niż raz na 25 lat. Chciałbym oddać hołd ich mądrości.
Krzysztof Mączkowski: Jakie zmiany w gospodarce wodnej chciałby Pan wprowadzić w kontekście powodzi?
Dostrzegam ogólny problem w Polsce braku strategicznych, długoterminowych planów w różnych dziedzinach, w tym w ochronie przed powodziami. Obrona na całej długości Wisły i Odry nie wydaje mi się optymalnym wyborem. Potrzebne są zapewne duże tereny zalewowe. Nie formułuję tego jako zarzutu, bo nie dość wiem na ten temat.
Jaki jest Pański stosunek do handlu emisjami CO2? Co Pan sądzi o problemie globalnego ocieplenia?
Konieczność ochrony środowiska naturalnego przestała być w dzisiejszym świecie wyborem. Stała się koniecznością. Dzisiaj, bez względu na koszty, pewnych rzeczy nie można już robić. W tym nie można emitować nadmiernych zanieczyszczeń do atmosfery. A podejście rynkowe, jak w większości sytuacji jest najbardziej skuteczne.
IJ: Pan osobiście uważa, że globalne ocieplenie jest faktem, zostało spowodowane przez człowieka i jest zjawiskiem, które człowiek może zatrzymać?
W Polsce sceptycyzm co do wagi spraw dotyczący środowiska jest uderzający, choć nie bardzo różny od innych ubogich krajów rozwijających się. W trzygodzinnym exposé premiera Tuska dwa lata temu nie było ani słowa na ten temat. To jedyny kraj w Europie, gdzie można takie exposé wygłosić bez krytyki ze strony mediów i opozycji. Jest takie amerykańskie powiedzenie: Jak ci ktoś mówi, że jesteś koniem, to się obraź. Jak ci mówi drugi raz, że jesteś koniem, daj mu w gębę. Ale jak ci mówi trzeci raz, że jesteś koniem, to sobie kup chomąto. Jeśli wszyscy wokół uważają, że jest problem, to powinniśmy się w to wsłuchać. Pogoda w Polsce nas zaskakuje, coś niewątpliwie się dzieje. Niewątpliwie w jakimś stopniu jest to konsekwencja działalności ludzi. W związku z tym lepiej chuchać na zimne niż się później sparzyć i chciałbym widzieć politykę bardziej przejętą sprawą ochrony środowiska niż dotychczas.
----------------------------------------------------------
Jutro opublikuje częśc drugą - m.in. o gazie łupkowym, bezpieczeństwie energetycznym, relacjach z Rosją, polityce wobec Ukrainy, Gruzji, o grupie Bildenberg
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka