Polska-USA. Zapraszam do debaty

Za dwa tygodnie do Polski przyleci prezydent USA. Barack Obama spędzi w Warszawie dwa dni. Waszyngton daje znać, że chce na nowo budować partnerskie relacje.  To ważny sygnał. Niezależnie od tego, czy bardziej sympatyzujemy z Republikanami czy Demokratami, warto tę wizytę potraktować jak najbardziej poważnie. I zastanowić się, jak możemy czy jak powinniśmy ułożyć na nowo stosunki z najsilniejszym i najpoważniejszym państwem na świecie. Zapraszam do poważnej debaty na ten temat.

Nasza sytuacja geopolityczna nie jest wymarzona, stosunki z Ameryką w ostatnim czasie  rozmyły się i tu winy są po obu stronach. W Unii też nie jesteśmy mocarzami.

Warto się zastanowić, czy Ameryka jest nam dziś potrzebna jako ważny sojusznik.  A jeśli uznamy, że tak, to co możemy zrobić, by te relacje były dobre i by obie strony czuły, że mają w tym swój poważny interes.

Z sygnałów, jakie płyną z Waszyngtonu wynika, że nastąpiła tam pewna refleksja nad tym, co zdarzyło się w ostatnich latach. Europa najpierw zakochała się w Obamie, ale tak naprawdę nie pali się bardzo do rozwijania euroatlantyckich stosunków. A jeśli Europa i USA nie zaczną traktować się poważnie to stracą na tym mocno i i jednio i drudzy. Już tracą i to poważnie. Azja pędzi, Rosja się odradza i rozgrywa coraz lepiej swoje interesy, tymczasem Europa jest rozbita a Ameryka osamotniona.

Polska może w stosunkach transatlantyckich odegrać niebanalną rolę. Tyle, że nie możemy uważać, ze skoro nie wyszedł nam jeden interes, czy jedna umowa, to śmiertelnie się na siebie obrażamy. Żałuję, że upadł program antyrakietowej, ale to nie jest koniec świata. Musimy jednak przestać myśleć tylko w kategoriach: „Co Ameryka może nam dać”.

Musimy zastanowić się, co powinniśmy zrobić, byśmy byli dla Ameryki atrakcyjnym i ważnym partnerem. Czy to jest w ogóle możliwe? Moim zdaniem tak. Nie jesteśmy potęgą, ale możemy stać się ważniejsi niż jesteśmy dziś. Pod jednym warunkiem. Że będziemy mieć silną pozycję w tej części Europy. W naszym regionie. Że będziemy silnym środkowoeuropejskim liderem, za którym stoi duża część tzw Nowej Europy. A to wcale nie jest łatwe.

Niemniej dziś, wydaje mi się to jednym z najważniejszych zadań polskiej polityki zagranicznej. Budowa silnej pozycji w Europie Środkowej, bliski związek z krajami, który wyszły z bloku wschodniego. Taki sojusznik jest dla Waszyngtonu poważny. I taki sojusznik ma znacznie silniejszą kartę przetargową wobec administracji waszyngtońskiej. A lider Europy Środkowej będący w bliskich relacjach z USA będzie miał zupełnie inną pozycję w Unii. Będzie zupełnie innym partnerem także dla Berlina i Paryża.

Dla Ameryki będziemy ważni także wtedy, kiedy będziemy partnerami nie tylko w rozmowach o Polsce i USA, ale też o Afryce Północnej czy Azji.

To sprawa niezwykle ważna. Silny partner jest nam bardzo potrzebny. W tej sprawie konieczne jest porozumienie ponadpartyjne, bo to kwestia polskiej racji stanu.

Chciałbym rozpocząć w tej sprawę poważną debatę. Tu w Salon24. Zaprosiłem do niej grupę znanych ekspertów i polityków, także spoza Salonu24. I także z drugiej strony oceanu. Pojawi się wiele ważnych postaci.  

Liczę jednak bardzo na  teksty piszących u nas blogerów. Niebieskich, zielonych i czerwonych.  Poświęćmy te dwa tygodnie przed wizytą prezydenta USA na poważną debatę o relacjach polsko-amerykańskich. Spróbujmy odejść od optyki partyjnej. Pomyślmy o państwie.

Salon24 został stworzony właśnie do takich rozmów. Pokażmy, że umiemy rozmawiać o sprawach naprawdę ważnych.

Zapraszam wszystkich.