Janusz Myszyński Janusz Myszyński
508
BLOG

Ukraina - wojna domowa 05.07.2014r.

Janusz Myszyński Janusz Myszyński Polityka Obserwuj notkę 58

"Takiego nieodpowiedzialnego zachowania przywódców zachodniego hegemona w obszarze państw środkowej i południowo-wschodniej Europy nie obserwowaliśmy chyba od czasów zakończenia zimnej wojny" - pisze w NEON-ie bloger @AdNovum. Oto jego dzisiejsza relacja z przebiegu działań wojennych we wschodniej części Ukrainy, link: http://adnovum.neon24.pl/post/110742,ukraina-wojna-domowa-05-07-2014r  -

 

Wojna domowa na południowo-wschodniej Ukrainie weszła w rozstrzygającą fazę.

Od tego kto teraz odniesie sukces, zależeć będą losy obecnie sprawującej władzę kijowskiej ekipy, jaki będzie przyszły kształt granic tego kraju, jego ustrój i porządek polityczny, no i oczywiście zależeć też będzie od tego przyszłość liczących wiele milionów osób mniejszości narodowych, będących obywatelami Ukrainy.

Niemiecki minister MSZ, Frank-Walter Steinmeier, wezwał władzę w Kijowie do natychmiastowego wprowadzenia w życie porozumienia w sprawie wznowienia rozejmu i kontaktów ze zbuntowanymi regionami południowo-wschodniej Ukrainy, które zostało osiągnięte podczas czterostronnego spotkania w dniu 2 czerwca br. w Berlinie:

„Nie możemy tracić czasu (...) Bez gotowości do negocjacji to się nie uda”- powiedział Steinmeier w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung"

Rebelianci we wschodniej Ukrainie ogłosili już, że są gotowi do kontaktów i zawieszenia broni. Umowa została również podpisana przez ministra spraw zagranicznych Ukrainy Pawła Klimkina. A więc kijowska junta już wielokrotnie udowadniała, że podpisy i obietnice ministrów na Ukrainie na dzień dzisiejszy prawie nic nie znaczą.

Europa z niepokojem czeka na reakcję Kijowa. Prywatnie europejscy dyplomaci przyznają, że odpowiedź będzie świadczyć o tym, kto ma przewagę w Kijowie: "partia wojny” i blok neonazistowski ze wsparciem Waszyngtonu, czy zdrowy rozsądek.

Czy wzt. nowy prezydent Ukrainy rzeczywiście jest niezależny, gotowy na zawarcie pokoju, czy wszystkie jego oświadczenia były tylko blefem? Czy on w ogóle ma władzę jaką mu daje stanowisko prezydenta?

Odpowiedzią na to mogą być decyzje, jakie podejmuje ostatnio ukraiński prezydent Petro Poroszenko, który na wczorajszym spotkaniu z liderami frakcji parlamentarnych Wierchownej Rady zdecydowanie oświadczył, że jednostronnego zawieszenia broni już nie będzie - tak podało biuro prasowe administracji prezydenckiej.

Jednocześnie niedawno mianowany sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Andriej Parubij bierze poważnie pod uwagę możliwość wprowadzenia w najbliższej przyszłości stanu wojennego na wschodzie kraju:

„Nie wykluczam, że nadejdzie taki moment, gdy pojawi się potrzeba wprowadzenia stanu wojennego”

Parubij dodał, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony przygotowała już dokument w tej sprawie.

Swoje zdanie w tej sprawie ogłosił dzisiaj na profilu na Facebooku pełniący obowiązki ministra ukraińskiego MSW, Arsen Awakow, który zapowiedział, że ukraińskie siły zbrojne zamierzają wykorzystać przeciwko ruchowi oporu najsurowsze środki:

„Żadnych uproszczeń. Tylko gwarantowane konsekwentne działania, które nie pozostawią szans terrorystom. Tę strategię popierają wszystkie uczestniczące w operacji na wschodzie Ukrainy siły zbrojne” - napisał tam Awakow.

Po tym wstępnie poszerzającym tło obecnie toczącej się na południowo-wschodniej Ukrainie wojny domowej przejdę do relacji z walk.

Otóż sytuacja obecnie toczy się dwutorowo, gdzie z jednej strony ukraińskie siły zbrojne dokonują nadal ciężkiego ostrzału artyleryjskiego, rakietowego i bomardowań z samolotów terenów podmiejskich osiedli mieszkaniowych, z drugiej zaś strony po oczyszczeniu sobie w ten sposób przedpola, prowadzą bezpośrednie walki o zdobycie dużych miast z oddziałami samoobrony ludowej.

I tak wieczorem i w nocy toczył się bój w miejsowości Artemowsk leżącej około 44 kilometry od Sławiańska, gdzie ukraińskie wojska przy wsparciu dwóch wozów bojowych zaatakowały budynek prokuratury, w której mieści się dowództwo lokalnego oddziału milicji ludowej.

W wyniku około 20 minut trwającej wymiany ognia, przy użyciu granatników i ciężkich karabinów maszynowych, napastnicy zostali wyparci poza obszar miasta.

Nadal trwają bezpośrednie walki z otaczającymi Mikołajewkę wojskami ukraińskimi, prowadzony również jest ostrzał artyleryjski celów cywilnych oraz ostrzał z karabinów maszynowych cywilinych samochodów, którymi mieszkańcy usiłują się wydostać poza obszar walk.

Duża kolumna wozów bojowych sił samoobrony, licząca około 50 jednostek, została skierowana ze Sławiańska do wzmocnienia obrony okrążonego przez ukraińskie formacje zbrojne Kramatorska. Kolumnie w walkach udało się przebić przez otaczające Karamatorsk siły ukraińskie i tym sposobem znacznie wzmocniono o ciężki sprzęt, amunicję i doborowe oddziały żołnierzy obronę miasta przed nacierającymi wrogimi wojskami.

Trwa również ostrzał przedmieść i sporadycznie centralnych części Doniecka i Ługańska, powodując, że w Doniecku nie ma obecnie dostępu do wody pitnej, co spowodowało uszkodzenie ostrzelanej przez atrylerię przepompowni wody. Natomiast w Ługańsku w chwili obecnej odcięci od wody i dostaw prądu są mieszkańcy wschodnich dzielnic miasta:

"Po przeprowadzeniu koniecznych prac naprawczych i likwidacji skutków awarii, dostawy energii elektrycznej i wody zostaną przywrócone" – poinformowano w  ługańskiej radzie miejskiej.

"W dniu wczorajszym rozpoczęły się ćwiczenia morskie różnych sił rosyjskiej Floty Czarnomorskiej z udziałem około 20 okrętów bojowych i statków wspomagających, ponad 20 samolotów i śmigłowców, piechoty morskiej i artylerii przybrzeżnej. Rejon manewrów obejmuje cały obszar Morza Czarnego" – poinformowały wczoraj służby prasowe Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej.

Prawdopodobnie jest to odpowiedź na to, że na Morze Czarne wypłynęła grupa okrętów NATO w celu udziału w międzynarodowych ćwiczenia sił marynarki wojennej „Breeze 2014” u wybrzeży Bułgarii.
 
Jak widzimy, co powtarza się za każdym razem, gdy zaostrza się konflikt wewnętrzny na Ukrainie w wyniku kolejnych odsłon "operacji terrorystycznej" prowadzonej przez siły prorządowe, następuje również eskalacja napięcia międzynarodowego.

I jest to bardzo niebezpieczna gra, w której jak na razie zakładnikami są mieszkańcy zbuntowanych regionów wschodniej Ukrainy, ale można sobie wyobrazić przy takim natężeniu napięcia międzynarodowego, że sytuacja wymknie się spod kontroli w wyniku niesprzyjającego zbiegu okoliczności lub celowej prowokacji, o co w tej chwili nietrudno. I wtedy konflikt rozleje się, gdzie zakładnikami już nie będą tylko cywile zbuntowanego obszaru południowo-wschodniej Ukrainy, ale również obywatele ościennych krajów i krajów leżących w basenie Morza Czarnego.

A więc takiego nieodpowiedzialnego zachowania przywódców zachodniego hegemona w obszarze państw środkowej i południowo-wschodniej Europy nie obserwowaliśmy chyba od czasów zakończenia zimnej wojny.

Zobaczymy, czym taka polityka się zakończy, chociaż ja nie wróżę tu niczego dobrego, tym bardziej, że sytuacja ulega dalszej eskalacji.

Pozdrawiam.

Na przewodnim zdjęciu widok na Mikołajewkę wczoraj wieczorem.

AdNovum. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka