Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
2072
BLOG

Moralność Kal(isz)ego

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 58

Gdy Kalisz zabrać Kaczyńskiemu immunitet - dobry uczynek
Gdy Ziobro Kaliszowi zabrać immunitet - zły uczynek!

1. Jarosław Kaczyński postąpił honorowo i zrzekł się immunitetu w procesie prywatnoskargowym, który mu wytoczył Roman G.  
Szacunek dla honorowego postanowienia miesza się jednak z obawami. Oto bowiem lider opozycji Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, zamiast realizować swój demokratyczny obowiązek patrzenia władzy na ręce, żeby nie obrosła w piórka - będzie wycierał sądowe korytarze.
Będzie je wycierał za nic, bo to przecież nie on miotał oskarżenia, tylko się przed nimi bronił. To jemu przecież Roman G. bez cienia dowodów zarzucił zbieranie haków. Przy okazji G. doniósł na samego siebie, bo jeśli widział te haki, to jako funkcjonariusz państwowy powinien natychmiast złożyć zawiadomienie o przestępstwie.

2. Domyślam się, że Jarosław Kaczyński znajdzie się w trudnej sytuacji. Sąd każe mu udowodnić, że Roman G. kłamał, a żeby to udowodnić, Kaczyński sam będzie musiał dowieść, że wbrew twierdzeniom pana G. - haków nie zbierał.
Ale weź tu człowieku wszystko rzuć i udowodnij, że czegoś nie robiłeś, zwłaszcza czegoś tak ogólnikowego i niesprecyzowanego, jak rzeczone zbieranie haków?    
 
3. Kaczyński zrzekł się immunitetu, czym sprawił zawód sforze czekającej z hucpą, żeby mu ten immunitet odbierać i sporo się przy tym naujadać. 
Wśród przebierających nogami do zabierania Kaczyńskiemu immunitetu, rej wodził charyzmatyczny poseł Kalisz z SLD.
Z miną zatroskanego państwowca dowodził poseł Kalisz, że immunitet Kaczyńskiego uchyli trzeba, bo to poważna sprawa, nie chodzi przecież że ktoś o kimś coś powiedział, ale trzeba sprawdzić, czy Kaczyński rzeczywiście haki zbierał.  Taki pryncypialny ten Kalisz!

4. A ja znalazłem w sieci taką wiadomość z 3 marca ubiegłego roku:

Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich opowiedziała się przeciwko uchyleniu immunitetu Ryszardowi Kaliszowi, o co wnioskował obecny europoseł PiS Zbigniew Ziobro. Chodzi o publiczne wypowiedzi Kalisza który stwierdził, że Ziobro popełnił przestępstwo w związku z tym, iż na przełomie lat 2005-2006 r. ujawnił prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, jako osobie nieuprawnionej, materiały z postępowania w sprawie mafii paliwowej.

5. No i proszę! Jak Kaczyński nazwał Romana G. kłamcą - trzeba uchylić immunitet. A jak Kalisz nazwał Ziobrę przestępcą (choć Ziobro nie został skazany, ani nawet oskarżony, jego sprawa została umorzona) - to immunitetu uchylać nie trzeba!
Zerknijcie państwo w biuletyn sejmowej Komisji Regulaminowej z 3 marca 2010 roku. Kalisz tam był i nie tylko pomówionego przez siebie posła Ziobro nie przepraszał, ale łajał, tumanił, przestraszał.
Bronił własnego immunitetu z taką sama pryncypialna miną, z jaką dziś zabiera immunitet Kaczyńskiego.
Pomówił Bogu ducha winnego Ziobrę i schował się za immunitet.

6. Powiem państwu, że jako człowieka Kalisza lubię, ale szlag mnie trafia, gdy opierza się on w pióra obrońcy praworządności. Jeszcze mam w pamięci wywiad Danuty Olewnik, która opowiadała, że ministra Kalisza po butach chciała całować, żeby ratował jej brata - bezskutecznie.
I pamiętam też jak osaczano posła Gruszkę, żeby się nie dobrał do mafii paliwowej i jak bez zdania racji uwięziono asystenta Gruszki Marcina Tylickiego, z którego zrobiono rosyjskiego szpiega. Oskarżenie to było jedną wielką hucpą, w sądzie rozpadło się w drobiazgi, tyle że Tylicki swoje odsiedział, a jego matka przypłaciła to śmiercią. Kalisz był wtedy ministrem spraw wewnętrznych.

7. Dziś pan poseł Kali niepotrzebnie traci okazję, żeby w sprawach praworządności siedzieć cicho...

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Polityka