Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
807
BLOG

Ryk silników, szarpnięcie, huk... i ciemność

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 14

1. Zachował się na filmie obraz wzbijającego się i znikającego w chmurach samolotu. Za kilka minut kapitan wyłączył sygnalizację "zapiąć pasy", stewardessy zaczęły rozdawać posiłki i napoje. Ktoś czytał prasę, ktoś drzemał, ktoś z kimś rozmawiał, ktoś żartował.
Dla większości pasażerów to było wielkie przeżycie, podróż do Katynia z Panem Prezydentem. Ściskało w dołku, serca mocniej biły...

2. Czy już wtedy, od startu, ich los był przesądzony? A może dopiero od ścięcia skrzydłem brzozy? Czy wcześniej, od narodzin każdego z pasażerów? A może od początku świata?

3. Poczuli w uszach lekkie swędzenie, znak, że samolot schodzi już do lądowania. Pewnie mało kto patrzył wtedy przez okna, w chmurach i tak nic nie było widać. Lekkie szarpnięcie samolotem oznaczało wypuszczenie podwozia, do lądowania pozostało dwie minuty.
Czy ktoś z pasażerów widział zbliżające się drzewa, czy widział to skrzydło ścinające brzozę, czy zdążył się zaniepokoić, ze coś przebiega nie tak? Tego już się nie dowiemy.

4. To były ułamki sekund. Ryk silników, szarpnięcie, huk...i ciemność...
Śmierć w rozbijającym się samolocie jest tak gwałtowna, że chyba bezbolesna. Ciała nic już nie czuły.
A potem dobry Bóg wezwał do siebie ich ulatujące dusze.
Módlmy się za nie wszystkie...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka