Zapewne znacie państwo piosenkę "Wańka Morozow" Okudżawy. Trochę ją zaktualizowałem...
I czego chcieć tego Wani
Toż jego winy nie ma w tym
W rozpiętej bluzce piękna pani
Więc poszedł za nią tak jak w dym
A pasowało by mu wszystko
To wszystko lepsze niż ten traf
Wciągnęła Wanię żurnalistka
Z rządowych do niej skoczył ław
Na konferencji gdy prasowej
Podniosła w górę białą dłoń
Wciągnęło Wanię w chwili owej
Pożądań moc w przepastną toń
Marusię swą porzucił najpierw
A potem co noc aż do dnia
Balował z żurnalistką w knajpie
A tam Marusia z żalu schła
A Wania żurnalistce ciskał
Meduzy i w trzech smakach drób
I dziwowali się ludziska
Rządowy dla nie rzucił żłób
Bo nie wierzymy w czas kochania
Że miłość biedy przyda nam
Ech Wania, Wania, biedny Wania
Guziki swoje zapnij sam!
Inne tematy w dziale Polityka