Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
939
BLOG

Przedwyborcze lato rozgrzewa sądy

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 8

1. Sąd oszalał i powinien przebadać sie sam - tak mówią już nawet polityczni nieprzyjaciele PiS-u, jak na przykład Andrzej Celiński, na wiadomośc o zleconych przez sąd badań psychiatrycznych Jarosława Kaczynskiego.

Zapachniało bowiem atmosferą sądowo-psychiatryczną jak za czasów Związku Radzieckiego, gdy to oponentów zamykano w psychiatryku.

 2. Badań zleconych przez sad? Nie, przez jednego sędziego, gdyż po kolejnych reformach sądownictwa sady rejonowe mamy teraz już wyłacznie jednoosobowe. Jakby tam w składzie był jakiś mądrzejszy ławnik, to może by przytrzymał sędziego za rękaw togi i powiedział - wyluzuj pan! Ale ławników juz nie ma, jednoosobowy sędzia naradza sie sam ze sobą, a od takich rozmów wewnętrznych można sie czasem wewnętrznie pogubić.

 3. No cóz, sędzia chciał dobrze, chciał się wpisać w polityczne klimaty, myslał, ze każda akcja przeciw Kaczyńskiemu spotka sie z aplauzem, a tu okazuje się, ze niekoniecznie.

Sędzia chciał zrobic z Kaczyńskiego wariata, tymczasem durnia zrobił z siebie sam.

Jednak w komentarzach do tej durnoty umyka z pola widzenia głupota jeszcze większa - o co toczy sie cały ten proces?

Otóż proces ten toczy sie o to, że Kaczyński nazwał byłego ministra Kaczmarka "agentem śpiochem"

Straszna zbrodnia, godna procesu trzymającego w napięciu cały kraj.

4. Słyszałem w radio, ze Waldemar Pawlak nazwał swojego kolegę Janusza Piechocińskiego "smurfem marudą".

To dopiero jest obraza! Tu dopiero jest potrzebne oskarżenie!

Smurf maruda... a smurfy jakie są? - niebieskie! A kto chodził w niebieskich munduravch? Wiadomo - ZOMO!

Czyli Pawlak powiedział Piechocińskiemu - kolega stoi tam, gdzie stało ZOMO!

Czyz nie piękne pole do podpisu dla sądu!

W takim procesie badania psychiatryczne oskarżonego też byłyby uzasadnione, bo przestepca wzrok ma czasem podejrzanie nieruchomy, a kiedyś znienacka do dziennikarzy powiedział - sio! - co wskazywać mogło na zaburzenia orientacji - był w Sejmie, a myślał, że w kurniku.

5. Ale żarty na bok, bo sprawa jest śmiertelnie poważna. To co zrobił sąd wobec Jarosława Kaczyńskiego, to jest oczywista polityczna prowokacja, nie pierwsza i zapewne nie ostatnia.

W ostatnich dniach mieliśmy tez wyrok dotyczący Ojca Rydzyka, karzący go za rzekome organizowanie czy też prowadzenie (sadowi myliły sie te pojecia) zbiórki publicznej, podczas gdy czcigodny Ojciec zadnej zbiórki nie organizował ani jej osobiście nie przeprowadzał, a jedynie publikował informacje o mozliwości darowizn na rzecz fundacji.

Sad napisał aż 70 stron uzasadnienia, co świadczy tylko o tym, że argumentów dla ukarania poszukiwał długo, zawile i wytrwale. Jakby sprawa była oczywista nie musiałby pisać 70 stron, wystarczyłyby dwie.

Przy okazji sąd wygłosił też oświadczenie, że sam jest głęboko wierzacy i systematycznie praktykujacy, co samo w sobie jest skandalem, sala sadowa nie jest wszak miejscem, żeby sedzia opowiadał tam o swoim światopoglądzie czy zainteresowaniach.

6. No cóż, lato przedwyborcze się zaczyna, to i sądy rozgrzewaja się coraz bardziej...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka