Trudno napisać o przemówieniu premiera Tuska w Europarlamencie, bo Pan Premier mówił długo, ale niczego nie powiedział.
Premier Tusk bardzo ładnie przez dwadzieścia cztery minuty przemawiał w Europarlamencie.
Mówił o historii Europy, o ideałach, o europejskiej solidarności i o tym, ze potrzeba nam więcej Europy w Europie.
Zajęło mu to dwadzieścia jeden minut.
Potem przez trzy minuty przedstawiał priorytety prezydencji. Bardzo ogólnie je przedstawił – Europa bezpieczna, otwarta. Jednym tchem wspomniał o bezpieczeństwie obronnym, energetycznym i żywnościowym.
O konkretach pan Premier nie powiedział nic. Nie wymienił ani jednej sprawy, którą polska prezydencja chciałaby położyć na stół i załatwić.
O rolnictwie, na które Unia przeznacza 40 procent swojego budżetu, Pan Premier nawet się nie zająknął.
Nie ma złudzeń – to będzie prezydencja wyborcza i na pokaz, która niczego konkretnego nie wniesie, ani dla Polski, ani dla Europy.
Szkoda, bo na następną prezydencję czekać będziemy co najmniej n14 lat. .
Inne tematy w dziale Polityka