Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
491
BLOG

Czekamy na Prawo i Sprawiedliwość

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 6

Na wyrok Trybunału Konstytucyjnego czekamy z nadzieją, że zwycięży Prawo i Sprawiedliwość, ale nie te przez duże P i S, ale te przez wielkie P i S, stanowiące wielką wartość dla państwa, narodu i obywateli

1. Niżej podpisanemu skromnemu adwokatowi z Rawy Mazowieckiej, przypadł w udziale honor stawania przed Trybunałem Konstytucyjnym w jednej z najważniejszych spraw, jakie kiedykolwiek zawisły przed tym najwyższym prawniczym areopagiem. 
Od rozstrzygnięcia Trybunału w sprawie zaskarżonego przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, zależy bowiem fundamentalny porządek prawny w zakresie najważniejszego w państwie aktu demokracji, jakim sa wybory, w szczególności zaś decydujące o władzy w państwie wybory parlamentarne.
Od rozstrzygnięcia tego zależy również zażegnanie dość poważnego kryzysu konstytucyjnego w Polsce, wywołanego niejasnym stanem prawnym co do wyborów na niespełna 3 miesiące przed ich przeprowadzeniem.

2. Przyznam, że z napięciem czekam na mający zapaść 20 lipca wyrok Trybunału, a sprawa tak mnie wciągnęła, że na parę dni wstrzymałem pisanie bloga (czego targający się po szczękach zapalczywi moi czytelnicy nawet nie zauważyli - co za niewdzięczność),
Czekam w napięciu i w nadziei, że wygra Prawo i Sprawiedliwość.
I wcale nie mam na myśli Prawa i Sprawiedliwości przez duże P i duże S, jako nazwy partii, która złożyła do Trybunału wniosek, ale Prawo i Sprawiedliwość przez wielkie P i wielkie S, jako szczególne wartości w życiu państwa, narodu i każdego obywatela.

3. To nie był wniosek polityczny, bo jak ktoś trafnie zauważył, kodeks wyborczy został w Sejmie uchwalony jednogłośnie. Długie prace legislacyjne nieco stepiły czujność opozycji, tak sądzę, a pełna refleksja przyszła po uchwaleniu kodeksu i wtedy, w trosce o ład konstytucyjny, wcale nie o ointeres polityczny, posłowie PiS zdecydowali sie na innicjatywę, żeby ten ład przywrócić. Kodeks wyborczy narusza bowiem Konstytucje w kilku istotnych sprawach.
To nie był wniosek polityczny, bo właściwie nie wiadomo, która partia zyska na jednomandatowych okręgach senackich, nie wiadomo tez kto straci na zakazie bilbordów i spotów, z których dotychczas PO korzystała w większym zakresie niż PiS.

4. W Trybunale Konstytucyjnym występowałem jako pełnomocnik, wspierający posłów przedstawicieli Arkadiusza Mularczyka i Wojciecha Szaramę.
W swoim wystapieniu podkreśliłem, że:
- złamana została ukształtowana przez Trybunał Konstytucyjny święta zasada ciszy legislacyjnej, zabraniająca zmiany reguł gry wyborczej w terminie krótszym niż 6 miesięcy przed wyborami,
- że na 3 tygodnie przed najpóźniejszym terminem zarządzenia wyborów, nie wiemy, jakie będą okręgi wyborcze do Senatu, czy będzie głosowanie przez pełnomocników i korespondencyjne, czy będą bilbordy i spoty,
- że termin wejścia w życie kodeksu (1 sierpnia br.) został tak zaprojektowany, że prezydent posadzony został okrakiem na dwóch porządkach prawnych i może sobie dowolnie wybierać, czy wybory przeprowadzić według starych, czy według nowych zasad,
- że dwudniowe glosowanie jest wykluczone, bo konstytucja mówi "dzień" a nie "dni", a ponadto powierzenie wójtom, burmistrzom i prezydentom nadzoru nad urnami wyborczymi w nocy między pierwszym i drugim dniem głosowania, to jakby wilkowi powierzyć strzeżenie owczarni,
- że głosowanie przez pełnomocnika, nad którego głosem mocodawca nie ma żadnej kontroli, to już nie tylko "zabierz babci dowód", ale po prostu "zabierz babci głos",
- że zakaz bilbordów i spotów nie ma żadnergo uzasadnienia i został wprowadzony na zasadzie "nie bo nie",
- ze jednomandatowe okręgi wyborcze do Senatu zostały wprowadzone poprawka Senatu, bez pełnej procedury sejmowych trzech czytań, co było złamaniem konstytucyjnej procedury ustawodawczej,

5. Trybunał Konstytucyjny wysłuchał argumentów, zadał coś około setki pytań, a potem dał sobie 6 dni do namysłu nad wyrokiem. Jest nad czym myśleć, choc wydaje się, ze zarzuty, jakie grupa posłów PiS wniosła przeciw kodeksowi wyborczemu sa na tyle poważne, że nie da sie ich pominąć. W szczególności zarzut naruszenia ciszy legislacyjnej oraz zarzut nielegalnego wprowadzenia jednomandatowych okręgów senackim wydają się nie do zbicia. Akceptując ułomność procedury wprowadzenia okręgów jednomandatowych do Senatu, a także złamanie 6-miesięczej ciszy legislacyjnej przed wyborami, Trybunał zaprzeczyłby swojemu dotychczasowemu dorobkowi i linii orzeczniczej. Nie sądzę, aby Trybunał się na to zdecydował.

6. No to czekamy na Prawo i Sprawiedliwość przez wielkie P i wielkie S.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka