Kucharka z restauracji Sowy tyle samo ma do prokuratury, co minister sprawiedliwości...
Minister Sprawiedliwości na polecenie premiera negatywnie ocenił działania prokuratury w sprawie Wprostu. Pytanie, na jakiej to zrobił podstawie, faktycznej i prawnej?
Uprawnień do kontroli czy wizytacji prokuratury Minister Sprawiedliwości nie ma żadnych.
Od kilku lat tytuł Ministra Sprawiedliwości jest niemal wyłącznie honorowy, bez żadnych realnych kompetencji. Nie ma uprawnień kontrolnych, nie ma uprawnień wizytacyjnych ani badania skarg, nie może żądać akt do zbadania, nie ma uprawnień do wnoszenia skarg kasacyjnych. Minister sprawiedliwości troszczy się, żeby w sądowych toaletach było mydło i papier toaletowy – i to w zasadzie całe jego kompetencje.
Dlatego funta kłaków nie jest warta ta zdalnie prowadzona, bez wglądu w dokumenty, „kontrola” Ministra Sprawiedliwości w prokuraturze.
Kucharka z restauracji Sowy mogłaby ocenić prokuraturę, jej opinia tyle samo byłaby warta co odartego z wszelkich kompetencji tak zwanego Ministra Sprawiedliwości.
Koalicja PO-PSL-SLD posadziła prokuraturę na kamieni kupę, obchodzi ja wkoło i całuje w czoło...
Inne tematy w dziale Polityka