Jan Wels - antyegzekucja Jan Wels - antyegzekucja
306
BLOG

Tajne przez poufne do kwadratu

Jan Wels - antyegzekucja Jan Wels - antyegzekucja Gospodarka Obserwuj notkę 0

 POLECAM ARTYKUŁ

(przedruk z www.miszmasztwojagazeta.pl)

 

Tajne przez poufne do kwadratu, czyli przedziwne praktyki stołecznej policji


 

Zabezpieczenie

 

Komornik Sądowy Elżbieta Adamska-Śmigrodzka w dniu 10 maja br. przeprowadziła

czynności zabezpieczające (w sprawie KM 475/11), wykonując nieprawomocny wyrok

w sprawie gospodarczej (V GC 705/10).

Zabezpieczony został gaz płynny na stacji paliw należącej do zobowiązanego Adama N.

Gaz został przepompowany do cystern i oddany pod dozór osobie trzeciej. Przy

czynnościach obecni byli funkcjonariusze Komisariatu Policji Warszawa Ursus.  

Adam N. twierdzi, że to on i jego ojciec Piotr N., wezwali policję, jak i straż pożarną, gdyż

czynności wykonywane przez komornika stwarzały realne niebezpieczeństwo oraz były

sprzeczne z prawem, chociażby przekazanie zabezpieczonego gazu pod dozór

osobie trzeciej (żonie jednego z uprawnionych).

Adam N. złożył skargę na czynność komornika, między innymi zarzucił komornikowi

przekazanie ruchomości pod dozór, choć nie nastąpiły żadne "ważne przyczyny", dla

których komornik mógł tak uczynić (art. 855 kpc). 

Co istotne, komornik nie powiadomił zobowiązanego o terminie zajęcia ruchomości.

O czynności komornika zobowiązany dowiedział się od ojca, który był na stacji paliw i

do niego zadzwonił.

Adam N. natychmiast zawrócił (jechał służbowo do Białegostoku) i po kilku godzinach

przyjechał na miejsce czynności. 

 

Oddalona skarga

 

 

Sąd w Otwocku skargę odrzucił ( I Co 1049/11, SSR Ewa Kosior). W uzasadnieniu 

postanowienia z dnia 6 czerwca br. można przeczytać:

Z czynności (komornika - przyp. red.) sporządzono protokół, z którego wynika, iż

odbywała się ona w asyście policji z uwagi na agresywne zachowanie Adama N.

Zobowiązany odmawiał współpracy z komornikiem i odmówił podpisania protokołów.

Warto podkreślić, iż czynność odbywała się w asyście policji, co potwierdza opisane

przez komornika zachowania Adama N. (pisownia oryginalna).

Komornik w przesłanym do sądu piśmie napisał, iż pomoc policji była niezbędna

ze względu na agresywne zachowanie zobowiązanego (komornik bał się o swoje

bezpieczeństwo oraz osób uczestniczących przy zajęciu). Komornik podał, iż

trzykrotnie korzystał z pomocy policji.

Adam N. złożył zażalenie na postanowienie sądu oddalające jego skargę. Jako

dowód chciał podać, że to on wzywał policję. 

Kilkakrotnie próbował uzyskać od policji informację, o której godzinie on i jego ojciec dzwonili prosząc o pomoc. Nieskutecznie. W końcu zwrócili się do naszej redakcji o pomoc.

 

 

Pod górkę

 

Wyjaśnienie tej sprawy początkowo wydawało się proste. Rzecznikowi prasowemu

Komendy Rejonowej Policji Warszawa III zadaliśmy dwa pytania:

Przygotowuję artykuł na temat czynności egzekucyjnych dokonanych w dniu 10 maja br.

na stacji paliw przy ul. Traktorzystów 1 w Warszawie. W celu zabezpieczenia roszczenia,

Komornik Sądowy Elżbieta Adamska-Śmigrodzka (z Otwocka) przepompowała paliwo

gazowe należące do Adama N.

Podczas czynności obecna była policja. Każda ze stron twierdzi, ze to ona wzywała policję

(komornik i zobowiązany).

Pytania są takie: kto tamtego dnia wzywał policję, ile w sumie było wezwań.

 

Przesłana odpowiedź uświadomiła nam, że łatwo nie będzie.

 

Rzecznik prasowy komendy Edyta Wisowska napisała:

Uprzejmie informuję Pana, że prawo o ochronie danych osobowych zabrania nam udzielania

 informacji, kto wzywa Policję. Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli do policjantów dociera

 informacja o tym, że jest podejrzenie popełnienia przestępstwa bądź wykroczenia to

 ustawową rolą Policji jest udanie się na miejsce i podjęcie interwencji.

 

31 sierpnia odpisaliśmy:

Komornika sądowego wykonującego czynności służbowe nie obowiązuje ustawa o ochronie

 danych osobowych, kiedy urzędując wzywał policję.

Panowie: Piotr i Adam N. osobiście udadzą się do Pani (KRP) i złożą oświadczenie, iż

 wyrażają zgodę na udostępnienie ich nazwisk w kontekście ich wezwania.

 Myślę, że w takiej sytuacji już nie będzie Pani robiła trudności.

 

Panowie N. udali się na komendę celem złożenia oświadczenia, iż wyrażają zgodę

na udostępnienie swoich nazwisk redakcji. Pomijam w tym momencie absurdalność

 takiej konstrukcji prawnej, gdyż to redakcja dysponowała danymi w postaci imion

i nazwisk i prosiła tylko o potwierdzenie faktu wezwania przez te osoby policji

(lub zaprzeczenia temu).

Na miejscu okazało się, iż policja nie przyjmie takiego oświadczenia. Poradzono

zainteresowanym, by napisali podania i informacja, czy wezwali w danym dniu policję

zostanie udzielona im pisemnie.

 

 

Zdziwienie

 

 

Pismem z dnia 6 września br., Komendant Komisariatu Policji Warszawa Ursus

poinformował panów N., iż w dniu 10 maja funkcjonariusze przeprowadzili czynności

służbowe z ...ich udziałem.

...Wszelkie dane dotyczące okoliczności i przebiegu interwencji oraz jej uczestników, bez

względu na to czy strony sobie tego życzą, będą udostępnianie na wyraźnie żądanie

uprawnionych organów -czytamy dalej.  

 

Po raz kolejny zainteresowani nie otrzymali konkretnej odpowiedzi.

 

Mam kilka pytań do policjantów:

1. dlaczego panowie N. nie mogą uzyskać jasnej odpowiedzi na najprostsze pytanie: czy

   w dniu 10 maja wzywali policję? Co jest takiego tajnego w tej informacji?

2. proszę wskazać, jak zainteresowani mogą uzyskać taką informację. Z pisma

  z dnia 6 września br. wynika, iż powinni udać się np. do prokuratury lub sądu

  i poprosić, by uprawniony organ z urzędu wystąpił o taką informację?

  W podaniu do tych  organów powinni np. napisać: „Prosimy o wystąpienie do

  policji w .... celem potwierdzenia faktu, iż w dniu (takim a takim) zadzwoniliśmy

  na nr telefonu 112 i poprosiliśmy o interwencję policji”.        

  Tak to powinno wyglądać? A może jeszcze inaczej?

 

 

JS  

www.miszmasztwojagazeta.pl

Niezależny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka