Jarosław Klimentowski Jarosław Klimentowski
637
BLOG

O płk. Kuklińskim i współczesnym kondominium

Jarosław Klimentowski Jarosław Klimentowski Polityka Obserwuj notkę 44

 Nie chciabym aby ta notka została potraktowana jako jakaś prowokacja. Po prostu naszła mnie taka refleksja i ciekaw jestem opini ludzi miądrzejszych ode mnie w tym temacie, którzy być może spędzili większą część życia w PRLu i potrafią obiektywnie ocenić cały ten system i zaistniałą sytuację.

Generalnie wygląda na to, że opinia publiczna jest w Polsce podzielona czy traktować pułkownika jako bohatera czy zdrajcę. Lewica raczej skłania się ku zdradzie, PO jest chyba podzielone, a środowiska związane PiS, czy szerzej prawicą, wynoszą go na piedestały jako bohatera. Teza tego ostatniego środowiska jest taka, że nie jest zdrajcą ktoś, kto zdradza kraj zniewolony, zbrodniczy reżim, narzucony przez obce mocarstwa, na rzecz mocarstwa przyjaznego.

Według mnie świat nie jest tak czarno biały i bardziej powinniśmy rozpatrywać sprawę wpływu działania pułkownika nie tyle na sam reżim, co na jego obywateli. Odpowiedź na pytanie na ile w ten sposób przybliżał swoimi działaniami okrągły stół, a na ile wystawiał obywateli na celownik amerykańskich rakiet, jest chyba bardzo trudna i nigdy nie będzie jednoznaczna.

Mnie natomiast naszła nieco inna refleksja i liczę, że czytelnicy pomogą nieco mi zrozumieć ten problem. Otóż środowiska związane z PiS od jakiegoś już czasu lansują tezę, że obecnie Polska jest zniewolona. Stanowi kondominium obcych mocarstw, czy też wasala jakiegoś wewnętrznego, polityczno-biznesowego reżimu. Skoro tak, to czy za rządów PiS za bohatera zostanie uznany ktoś, kto dzisiaj działa na szkodę tego systemu, poprzez przekazywanie tajnych dokumentów (np. dotyczących obronności), jakiemuś innemu, przyjaznemu państwu - nie wiem jakie państwo miałoby wystąpić w tej roli, może Węgry?

Wydaje mi się, że teza ta jest nie do obrony, więc poprzez wnioskowanie logiczne należy przyjąć, że również teza o kondominium jest fałszywa. Jest to zwykły chwyt retoryczny, który nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Bo jeśli przyjąć, że kondominium jest na serio, to w połączeniu ze stosunkiem tego środkowiska do pułkownika, jest to jawnym wezwaniem do zdrady. Czy gdzieś w moim rozumowaniu tkwi błąd?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ikarus, MAN, Jelcz i Solaris

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Polityka