Rewelacyjny
wywiad z Peterem Jennerem, niegdyś menedżerem Pink Floyd, a dziś Billego Bragga. W języku swoją soczystością przypominającym debatę Michnik-Gudzowaty pokazuje Jenner patologie rynku muzycznego - oraz jego perspektywy.
Trupem w szafie jest Model Sprzedaży Egzemplarzowej. Z biegiem czasu coraz mniej muzyki będziemy kupować bezpośrednio, płacąc za nośnik lub dostęp do pliku. Ludzie, którzy będą za Modelem Sprzedaży Egzemplarzowej tęsknić, próbują go ratować, ale DRM-owa kroplówka to wydłużanie agonii, a nie eliksir życia. Peter Jenner próbuje więc odpowiedzieć na pytanie co dalej. A że jest osobą żywotnie zainteresowaną tymi zmianami, to warto wsłuchać się w jego diagnozy i propozycje.
Jak powiedział Billy Bragg
"Internet służy do dzielenia się plikami". Wydawcy są na takiej samej pozycji, jak tkacze u progu rewolucji przemysłowej: zmienił się kontekst społeczny i technologiczny ich działalności. Model Sprzedaży Egzemplarzowej w odniesieniu do dóbr kultury się zdeaktualizował. Sprzedaż egzemplarzowa ma sens wtedy, gdy istnieje fizyczny przedmiot który można sprzedać. Postęp technologiczny umożliwił - po raz pierwszy w historii - oderwanie informacji od jej nośnika. Dziś możemy przeczytać książkę nie odwracając papierowych stron lub obejrzeć film bez konieczności zdobycia go w formie płyty lub kasety.
W przypadku dóbr niematerialnych Model Sprzedaży Egzemplarzowej daje się utrzymać wyłącznie poprzez wprowadzanie i egzekwowania drakońskiego prawa oraz technologii DRM - technologii ograniczającego swobodę cyrkulacji idei, drastyczne zawężenie publicznej sfery kultury, oznaczającej rezygnację z ideałów pełnej wolności wypowiedzi. Innymi słowy - technologii która jest ciężarem dla uczciwych obywateli, wiernych fanów, ludzi którzy utrzymują artystów. Jennerowi ta wizja się bardzo nie podoba, bo zerwanie relacji zaufania między artystą a jego fanami widzi jako katastrofę, która się skończy źle dla wszystkich.
Według Jennera jedynym długofalowym rozwiązaniem jest powrót do... starych dobrych organizacji zbiorowego zarządzania, takich jak nasz ZAIKS. Nie tylko w Polsce są one nieustannie krytykowane za nieprzejrzystość i złe praktyki. Jednak według Jennera te grzechy można porównać co najwyżej do kradzieży batonika, podczas gdy działalność tzw. "wielkiej czwórki" wydawców muzycznych określa mianem napadu z bronią w ręku.
W ten sposób Jenner wyraziście kreśli linię frontu w poprzek muzycznego rynku. Jak wskazuje dzięki internetowi znacząco można skrócić drogę pomiędzy nadawcą i odbiorcą. W świecie w którym dotarcie do słuchaczy i widzów konieczna była kosztowna infrastruktura (na przykład potężna sieć dystrybucji fizycznych nośników) niewspółmiernie wzrosła rola pośredników - a więc tych, którzy sami nie dodając niczego zarabiali na obrocie dziełami kultury. Skrócenie tej drogi, ominięcie kilku ogniw pomoże z jednej strony obniżyć koszty dostępu do kultury, a z drugiej wzmocnić pozycję artysty i... zwiększyć jego udział w podziale zysków.
Inne tematy w dziale Polityka