Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz posłowie PiS Adam Bielan i Arkadiusz Czartoryski podczas oświadczenia dla mediów. Fot: PAP/Paweł Supernak
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz posłowie PiS Adam Bielan i Arkadiusz Czartoryski podczas oświadczenia dla mediów. Fot: PAP/Paweł Supernak
Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski
3267
BLOG

Jarosław przeprosił i?

Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 92
Jarosław Kaczyński przeprosił publicznie posła Arkadiusza Czartoryskiego, co powiedzmy szczerze jest aktem, który w zasadzie się nie zdarza. Za co i za kogo przeprosił Naczelnik, czy ten ktoś poniesie jakiekolwiek konsekwencje, żeby nie trzeba było przepraszać w przyszłości?

Spójrzmy na sekwencję wydarzeń.

1. Niespełna dwa tygodnie temu z PiS odchodzi z hukiem troje posłów, Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska i Arkadiusz Czartoryski. Zbigniew Girzyński mówi, że PiS zerwało z wartościami partii, odcięło się od swoich korzeni dbania o drobnych przedsiębiorców, i że w klubie nie ma dyskusji, a posłowie zostali zredukowani do wykonywania rozkazów. Małgorzata Janowska dodaje, że około 20 kolejnych posłów myśli o wyjściu z PiS. Arkadiusz Czartoryski żałuje, że odchodzi tak późno, że polityka partii rządzącej niszczy polskie firmy, a promuje międzynarodowe korporacje. Na konferencji prasowej trójka „buntowników” zakłada nowe koło parlamentarne „Wybór Polska”. To ważne nie tylko medialnie i symbolicznie. Zjednoczona Prawica po raz pierwszy traci większość sejmową, ma 229 posłów, brakuje jej dwóch. Sprawa wygląda poważnie, trzeba działać, żeby nie powstało wrażenie, że partia się sypie.

2. Tego samego dnia dochodzi do brutalnej, medialnej akcji odwetowej. Rzecznik prasowy PiS, Anita Czerwińska, oświadcza mediom na briefingu: „Jeśli chodzi o posła Czartoryskiego, pan poseł dzisiaj tego nie mówił, ale tutaj też jak państwo wiedzą, toczy się sprawa. My nie wiemy jaki jest, będzie finał tej sprawy. Nic na ten temat nie wiemy, bo też nie możemy tego wiedzieć. Natomiast pan poseł formułował takie oczekiwania wobec szefostwa, kierownictwa partii, klubu, żeby jakby tę sprawę omawiać. Niestety politycy nie mogą ingerować w niezależne postępowanie”. Jakieś grzeszki może mieć na sumieniu także Girzyński. Jakie nie wiadomo, ale coś wisi w powietrzu. Nie są to jeszcze ludzie podejrzani, ale dla PiS już podejrzewani. Oczywiście, kiedy Anita Czerwińska mówi: „Nic na ten temat nie wiemy, bo też nie możemy tego wiedzieć.” to żartuje, ale tak trzeba mówić. PiS przyjmuje więc taktykę powieszenia nad głowami buntowników miecza Damoklesa. Koński włos może się urwać w każdej chwili, choć na razie tylko straszy. 

3. Wraca Tusk, robi się gorąco. PiS ogłasza, że Donald to szkodnik i przegryw bez żadnego znaczenia. Telewizja publiczna nieco przeczy tej tezie zajmując się gorliwie wielopoziomowym obrzydzaniem Tuska. Tymczasem w partii rządzącej trwa polowanie na odzyskanie, na odzyskanie większości sejmowej. Udaje się nakłonić Lecha Kołakowskiego do powrotu do koła parlamentarnego PiS. To ten sam Kołakowski, który w 2020 został przez Naczelnika wyrzucony z partii, ponieważ złamał dyscyplinę partyjną. Nie chciał głosować za nieszczęsną „piątką dla zwierząt”, więc go wyrzucono. Potem projekt całej ustawy trafił do kosza, ale trędowaty Kołakowski przebywał dalej na wygnaniu. Prezes ogłasza, że Zjednoczona Prawica ma większość, ale antycypuje, w momencie ogłoszenia powrotu Kołakowskiego ma równo połowę posłów, 230. 

4. Dochodzi do rzeczy naprawdę niezwykłej i każdy kto zna Jarosława Kaczyńskiego wie, że musiało go to dużo kosztować. Najważniejszy człowiek w Polsce przeprasza szeregowego posła Czartoryskiego, żeby odzyskać większość. Prezes mówi, że działania prokuratury i CBA były wobec posła „bezpodstawne, zakończyły się stwierdzeniem braku jakichś czynów, które by mogły uchodzić nie tylko za karygodne, ale także i naganne moralnie". „Chociaż tutaj nie było żadnych moich decyzji w tej sprawie, to chciałem, jako szef partii, a także jako wicepremier ds. bezpieczeństwa powiedzieć o tym i nawet przeprosić publicznie pana posła, bo rzeczywiście sprawy długo się ciągnęły, zaszły zbyt daleko. Ale są jednocześnie dowodem na to, że u nas nie ma tej zasady, która jest u naszych przeciwników, że jeżeli ktoś jest od nas, to w ogóle nie ma żadnego problemu, każdy jest niewinny. Ale tutaj po prostu przesadzono, i to mocno”. 

5. Tu sekwencja wydarzeń chwilowo ulega zawieszeniu, ale ciąg dalszy nastąpi. O co chodzi? Chodzi o to, że prokuratura Ziobry zdecydowała o najściu na dom i mieszkanie zajmowane przez posła Czartoryskiego i jego córkę i przeszukanie pomieszczeń. To za to przepraszał Naczelnik, za Ziobrę. Co zabawne w całej tej nieśmiesznej sytuacji, agencji CBA mieli szukać u Czartoryskiego dowodów na to, że… pomagał córce znaleźć pracę. Nie pomógł, nie znalazł, a przy daleko idącym rozpasaniu nepotycznym to musiał być tylko pretekst do upokorzenia posła. 

6. Jarosław przeprosił i? Za czyją głowę przeprosił? Czy jest już złota taca na tę głowę? 




Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka