Włoskie sądy wszystkich możliwych instancji wydały zgodę na zaprzestanie uporczywego karmienia Eluany, z którą nie było żadnego kontaktu. Wzbudziło to ogromną dyskusję, także na naszym salonie.
Czytałem pełne oburzenia teksty red. Warzechy i Terlikowskiego, które wzbudziły we mnie oburzenie na dwulicowość tych panów.
Zadam zatem obu panom pytanie: czym różnił się stan Eluany od stanu dawcy narządów do przeszczepu? W obu przypadkach, funkcjonuje wyłącznie pień mózgu. Człowiek nie ma świadomości i nie ma żadnego kontaktu z otoczeniem.
Gdy chodzi o dawcę narządów, takiego człowieka zabija się i pobiera narządy, które nadają się do przeszczepu. Kiedy jednak z jakiegoś powodu nie można pobrać od niego narządów, to albo pozostawia się go, aby zmarł, albo karmi sondą - jak Eluanę.
Nie mogę sobie przypomnieć, aby kiedykolwiek panowie Warzecha lub Terlikowski potępiali dobijanie dawców narządów. Natomiast w sprawie Eluany podnieśli rwetest pod niebiosa.
Podobny zarzut, jak obu redaktorom, stawiam także katolickim hierarchom. Ja jestem katolikiem, ale nie cierpię dwulicowości moich pasterzy. Jeżeli jest dopuszczalne dobijanie dawców organów, to nie ma powodu do krytykowania zaprzestania sztucznego odżywianai Eluany.
Moralność jest jedna i dotyczy wszystkich ludzi. Nie można zmieniać jej kryteriów w zależności od tego, kogo dotyczy dana sprawa. Albo wolno dobijać ludzi którym orzeczono śmierć mózgową - albo nie.
Jestem katolikiem, swoją wiarę traktują bardzo serio. Mam poglądy konserwatywne jak chodzi o sferę obyczajowości, i liberalne, gdy chodzi o gospodarkę.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka