Nie odnoszą państwo wrażenia, że żyjemy w Eurodisneylandzie?
Mamy w Polsce demokrację, tak?
Więc dumam i dumam i nie mogę wyjść z podziwu jak ta realizacja woli większości wygląda w „naszym baraku”.
Głównymi postulatami PO były: jednomandatowe okręgi wyborcze i podatek liniowy. Zatem większość Polaków głosowała nie tyle na PO co na jej program. Tak powinno przynajmniej być w wolnym demokratycznym kraju. Tymczasem z JOW zostało wspomnienie a podatek liniowy to też mrzonka skierowana jedynie do wyborców jako wabik.
Wyborca może się czuć jak rybka złapana na wędkę. Najpierw chciała coś mieć, przez chwilę smakowało i miała nadzieję, że będzie dobrze, ale jak już wędkarz szarpnął wędką nie miała złudzeń, została złapana i oszukana.
Takie są też nasze proporcjonalne wybory. Politycy obiecują, a jak już wygrają, mogą być pewni, że przecież wszystko ma drugie dno. Kryje się haczyk za tym pysznym robaczkiem
a jest nim partia koalicyjna.
Ona już zrobi z naszego programu misz-masz i będzie dobrze. Zawsze powiemy: „bardzo chcieliśmy, ale oni nie chcieli”, a oni powiedzą: „Myśmy chcieli coś innego, ale tamci nie chcieli”. Co robimy w takiej patowej sytuacji? Nie robimy nic! Nie wprowadzamy żadnych zmian.
Po wprowadzeniu ordynacji większościowej w JOW partie będą musiały tworzyć koalicję przed wyborami.
Przecież w okręgu jest tylko jeden mandat do zdobycia, zatem partie o poglądach prawicowych muszą „dogadać się” i wystawić jednego, najlepszego kandydata, podobnie jak te o poglądach lewicowych. Im rozsądniejsi są kandydaci, i jest ich mniej, tym lepiej, gdyż głosy nie rozdrabniają się. Jest to tzw. Prawo Duvergera. Tworzą się wówczas dwa silne obozy światopoglądowe i albo jeden albo drugi rządzi. Przy czym w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązuje system JOW w Izbie Gmin są obecni przedstawiciele kilkunastu partii! Pomimo, że tylko jedna ma większość.
Proszę zauważyć jak pięknie odzwierciedla to ideały demokracji – wola silnej większości
z poszanowaniem praw mniejszości.
Nie ma koalicji i podziału odpowiedzialności a de facto jej rozmycia. Jeden blok, partia, rządzi i zostanie rozliczona za wszystko. Jeden program wygrywa i musi zostać zrealizowany.
Choć piszę o partiach zaznaczam: Akcja Niezależnego Zrzeszenia Studentów „jednomandatowe.pl – poseł odpowiedzialny przed wyborcami” nie jest związana z żadną partią, ugrupowaniem czy choćby z młodzieżówką partii. Jest akcją społeczną, obywatelską studentów NZS we współpracy z innymi niezależnymi organizacjami studenckimi, społecznymi, światem ludzi kultury, nauki, przedsiębiorców, dziennikarzy i sportowców. Niezależnie od różnych światopoglądów i sympatii politycznych mamy jeden cel: doprowadzenie do zmiany prawa wyborczego przez wprowadzenie ordynacji większościowych w 460 JOW w wyborach do Sejmu RP.
Chcemy, żeby polityka przestała być folwarkiem ludzi niekompetentnych, skorumpowanych i miernych. A także śmiesznym obijaniem się między Kaczorem a Donaldem, bez celu
i konkretnego programu, który jest konsekwentnie realizowany.
Chcemy by polityka stała się wreszcie roztropną troską o dobro wspólne, o los i godny byt każdego Człowieka.
Marek Kobylarski – student III roku prawa, sympatyk NZS UMCS,
koordynator akcji (mail: jowstudent@wp.pl)
Ps.
Ponownie zapraszam na stronę: www.jednomandatowe.pl
Inne tematy w dziale Polityka