W kamikaze Japończycy pokładali ostatnią desperacką nadzieję, w zatrzymaniu alianckiej inwazji na wyspy macierzyste. Największą swą misję, piloci – samobójcy wykonali nad Okinawą, przysparzając Sprzymierzonym znacznych strat. Aczkolwiek samobójcze sporadyczne ataki zdarzały się już od początku wojny, w przypadkach gdy piloci nie mieli szans na ratunek, a chcieli jeszcze pognębić wroga.
Poza obładowanymi materiałami wybuchowymi samolotami, Japończycy skonstruowali ,,Oka’’ - załogową rakietę. Podwieszano ją w zamyśle pod podwoziem bombowców, które po dostarczeniu ich na miejscu, uwalniały je, a te już miały samodzielnie dolecieć do celu.
Pomysł okazał się całkowitą klapą. Bombowce z ,, Okami’’ były łakomym kąskiem dla lotnictwa amerykańskiego, i zestrzelono większość z nich.
Równie nieudana była próba użycia załogowych torped, i także wycofano się z dalszej realizacji tego typu zadań. Amerykanie ponadto po zdobyciu Okinawy znaleźli łodzie wypełnione materiałami wybuchowymi, gotowymi do samobójczych ataków.
Także na lądzie, dochodziło do użycia takiej ,,żywej’’ broni. Do niszczenia amerykańskich czołgów Imperium Wschodzącego Słońca wysyłało żołnierzy z materiałami wybuchowymi.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
