To już może nie wystarczyć

 

Jak świat światem ludzkość zawsze sięgała po używki odrywające choćby na moment od rzeczywistości – alkohol, czasem narkotyki. Ostatnio naszła mnie pewna refleksja, czy nie są one powoli archaiczne jak na dzisiejsze standardy? I czy nie nadejdzie ich zmierzch za nie tak wcale odległy czas?

 

A co mogłoby je uśmiercić? Uważam, że szeroko rozumiana wirtualna rzeczywistość. Już na dzień dzisiejszy masa ludzi woli buszować w ,, wirtualu’’, aniżeli w realnym świecie. Myślę, że rozwój techniki ulepszy tę wirtualną rzeczywistość do tego stopnia, że powstaną światy tak realistyczne, a zarazem manipulowane przez człowieka, że ich styl ograniczy wyłącznie wyobraźnia. I do wyboru do koloru, co kto sobie zażyczy – jeden podróż w jakiś surrealistyczny, iście abstrakcyjny byt, kto inny zaś np. zapierająca dech odyseję do gwiazd.

 

Zapewne uczeni zechcą zaabsorbować wszystkie zmysły człowieka, aby tylko spowodować symulację jak najbardziej prawdziwą. I droga do ,, cyfrowego raju’’ dla wielu stanie otworem.

 

Moim zdaniem pewnym zalążkiem tego może nieco nieświadomie są wirtualne hełmy popularne przez pewien okres w latach 90. To one dały podwaliny ku temu nurtowi, którym bym nazwał ,, cyber wizualingiem’’.

 

Wobec powyższego twierdzę, że ludzie mając dostęp do tak bardzo zaawansowanej i absorbującej technologii, sprawiającą nieopisaną wręcz frajdę, prędko odrzucą dawne używki, oferujące tylko częściowe że tak to ujmę ,, odloty’’. Nikt nie będzie się bawić w półśrodki, mając pod ręką ,, full opcję’’. Nastąpi gigantyczny przełom w historii ludzkości – alkohole, narkotyki, może i papierosy przejdą do historii, po wiekach nierozerwalnie związanych z człowiekiem. Co za tym idzie upadną, albo przebranżują się koncerny dotąd pałające się tymże używkami.

 

Sądzę, że ,, cyber wizualing’’ może okazać się jeszcze groźniejszy aniżeli dotychczasowe nałogi. Bo skoro sztuczny byt jest taki idylliczny, to po kiego diabła wracać do tego łez padołu? Eksperci od uzależnień będą mieli nie lada orzech do zgryzienia.

 

Z drugiej strony nie wykluczam jednak, że wirtualna rzeczywistość rozwinie się do tego stopnia, że będzie wręcz samodzielnie istnieć obok naszej. I ludzie będą się dzielić na ,, tutejszych’’, czyli żyjących w realu, dalej na ,, przejściowych’’ – lawirujących między oboma bytami, oraz ,, tamtejszych’’ – egzystujących w ,, cyber wizualingu’’.

 

Możliwe, że ta sytuacja spowoduje, że rządy, organizacje międzynarodowe, a także zwykli obywatele zmuszeni zostaną do wypracowania pewnych przepisów, norm regulujących współistnienie pomiędzy dwoma tymi bytami.

 

Ale wracając na koniec jeszcze do sedna artykułu to myślę, że faktycznie dojdzie do odsunięcia do lamusa dawnych ,, przyjemnostek’’. Coś czuję, że żyjemy u progu gigantycznych zmian społecznych, a ta będzie zdecydowanie jedną z tych największych.