W branży IT przeważnie firma wydająca na rynek swój produkt, musi liczyć się z szybkim odzewem konkurencji, czuje dosłownie oddech rywala na ramieniu. To dobrze dla nas klientów, bo to mobilizuje producentów do jeszcze bardziej wytężonej pracy, no i oczywiście owocuje akceptowalnymi cenami towarów. Niestety, nie wszędzie jest tak kolorowo, i są sektory, gdzie dany koncern cieszy się względnym spokojem.
Zacznijmy może od rynku procesorów. Bo wieloletnim, iście tytanicznym starciu dwóch gigantów – Intela oraz AMD, ten drugi okazał się w końcu słabszy, i już nie nadąża za rywalem. Już słychać trwogę w głosach użytkowników, że monopol Intela doprowadzi m.in. do wyraźnej zwyżki cen.
O ile powyższy przykład wykrystalizował się na skutek długiego sporu między koncernami, a jeden z nich przegrał w końcu po zaciętej walce, to jeżeli patrzymy na kwestię wyszukiwarek internetowych to od lat panuje stagnacja. Rządzi tutaj niepodzielnie Google, a następny za nim jest gdzieś daleko w tyle Bing Microsoftu. Niby koncern z Redmond próbuje zmienić jakoś ten niekorzystny stan rzeczy, chwali się wprowadzeniem nowych, wydawałoby się całkiem ciekawych opcji, to zdaje mi się, że tutaj widać pewną bezradność, rozpaczliwe ataki na hegemona, czyli walenie przysłowiową głową w mur.
Myślę, że podobnie sprawa się ma w przypadku alternatyw dla serwisu YouTube. Gdzieś tam pałętają się te Vimeo, czy DailyMotion, ale chyba bez większego efektu.
Podsumowując, zastanawiam się skąd bierze się taka sytuacja? Z geniuszu konkurenta, niezwykłości jego produktu, lub też świetnego PR, że inni nie mogą się do niego dobrać? A może po prostu to skutek przyzwyczajeń i zwykłego lenistwa klientów, którzy są konserwatystami, i nie chcą w ich mniemaniu ryzykować spotkania z odmiennym produktem, chociażby przewyższał dotychczasowego faworyta w rozmaitych aspektach, i to zdecydowanie.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie