Jak wiadomo, swego czasu Steve Jobs opuścił Apple, i założył inną firmę o nazwie NeXT, pracując na własną rękę.
Pewnego razu rozmawiał z naukowcem, który skarżył mu się, że brakuje mu odpowiedniego komputera do pracy. Przedsiębiorczy Steve szybko podchwycił żale uczonego, i wnet ruszyły prace nad specjalną, przeznaczonego dla światka naukowego maszyną.
Miała ona całkiem niezłe parametry, szkopuł w tym, że jej cena była zastraszająco wysoka. To w znacznej mierze hamowało jej sukces. Ale z tego co mi wiadomo, ci którzy ją dostali, raczej pochlebnie wypowiadali się na jej temat, i do dziś wiele gremiów, w tym chyba i Pentagon, korzysta z dobrodziejstw sprzętu Jobsa.
Komputer ten to czyste kuriozum – porażka, a zarazem sukces. Klapa w znaczeniu ilości sprzedanych egzemplarzy, zaś triumf w przetarciu ścieżki dla specjalistycznego, dedykowanego uczonym sprzętu.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie