Airbus i Boeing mają odmienne, znacznie od siebie różniące się koncepcje, na temat przyszłości i rozwoju lotnictwa pasażerskiego.
Zgadzają się w zasadzie w jednym – iż w najbliższej przyszłości raczej nie powstanie naddźwiękowy samolot pasażerski, coś pokroju Concorda. Związane to jest nie z barierami technologicznymi, a raczej z ogromnymi kosztami eksploatacyjnymi, czy też występowanie tzw ,, gromu dźwiękowego’’, zjawiska niedobrego dla ludzi i środowiska na ziemi. Co prawda koncern z siedzibą w Seattle próbował pod koniec lat 90 zbudować maszynę pasażerską latającą niewiele poniżej prędkości dźwięku, lecz odzew i zainteresowanie projektem było mizerne.
Amerykanie twierdzą, że ich Dreamliner jest tym, czego oczekują pasażerowie – szybkiego samolotu, pozwalającego im prędko dostać się do miejsca przeznaczenie, unikania przepełnionych wielkich lotnisk, a zarazem taniego w eksploatacji. Nie liczy tu się tak bardzo wielkość aeroplanu.
Innego zdania jest Airbus. Europejski gigant z Tuluzy uważa, że liczy się wielkość. Ma ona spowodować, że bilety dzięki dużej ilości pasażerów znacznie stanieją, no i co najważniejsze już przepełnione porty lotnicze w dużej mierze zostaną odciążone.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie