W poprzedniej notce wspomnialem o tym jak to zostałem zaatakowany przez "lokalne struktury" PiS. Chcę przy okazji uscislic, że nie był to frontalny atak, przypuszczony przez zmasowane i kompletne siły tej partii skoszarowane w naszym mieście (bo jest tu wiele uczciwych i życzliwych osób), a jedynie przez trzy jednostki skupione wokół kandydata na burmistrza miasta.
Dziś chciałbym napisać jaki był finał tej sprawy. Jeden atakujący pożegnał się z fotelem burmistrza, drugi nie dostał się do sejmiku i prawdopodobnie zostanie z niczym, trzeciemu najmłodszemu na razie uszlo... Może jeszcze zmądrzeje :)))
Tak właśnie bywa jak arogancja przeważa nad rozsądkiem.
Komentarze