W niedzielę około 14:30, 10 minut po starcie z moskiewskiego lotniska Domodiedowo, rozbił się An-148 należący do Saratowskich Linii Lotniczych, lecący z Moskwy do Orska. Początkowo podano, że odrzutowiec zderzył się ze śmigłowcem Poczty Rosji, jednak poczta tę informację zdementowała.
Stan odłamków, które ewidentnie spadały z góry oraz ich rozrzut w promieniu ponad 1 km, wskazują, że do katastrofy doszło w powietrzu.
Śledząc zapisy lotu na FlightRadar widzimy, że samolot zdołał osiągnąć wysokość 1800 metrów i leciał z prędkością 600 km/h. Na tej wysokości nastąpił wstrząs, który spowodował gwałtowną utratę wysokości przez samolot o 300 m. Taki wstrząs musiał doprowadzić do gwałtownego spadku przeciążenia pionowego samolotu, więc mamy pierwszą analogię do katastrofy w Smoleńsku...
Drugą analogią jest wygląd odłamków:
Ponadto naoczni świadkowie widzieli dwa wybuchy w powietrzu, pierwszy pod skrzydłem i drugi większy, który rozerwał samolot:
"— Сперва что-то взорвалось под крылом, и оно загорелось. После этого была ещё одна вспышка — и самолёт резко упал вниз. Вспышку видели все. Всё было так быстро"
Jak podaje life.ru:
"В 14:27 Ан-148 внезапно пропал с экранов радаров. Оперативные службы сразу же забили тревогу. Судя по диаграмме полёта, самолёт в последние минуты вёл себя очень странно: он поднимался до высоты 1800 метров, затем упал до 1500, затем вновь поднялся до 1800 и резко пошёл к земле.
(...)
Обломки самолёта разбросаны на очень большой территории. Судя по их расположению, Ан-148 начал разваливаться ещё в воздухе. Куски фюзеляжа и тела людей лежат примерно по траектории полёта самолёта. Обломки упали на землю буквально рядом с жилыми домами, поэтому жертв могло быть больше."
Po zebraniu wszelkich informacji dostępnych w rosyjskojęzycznych mediach można się pokusić o rekonstrukcję tego zdarzenia:
Samolot, po starcie z lotniska Domodiedowo, nabiera wysokości z prędkością 600 km/h. Na wysokości 1800 metrów następuje pierwszy wstrząs. Jest to eksplozja jednego z silników, który zapala się. Płatowiec po wstrząsie traci 300 m wysokości, lecz po chwili ją odzyskuje. Odłamki wybuchającego silnika uszkadzają poszycie skrzydła i być może kadłuba. Uszkodzenia skrzydła okazują się na tyle poważne, że dochodzi do wycieku paliwa ze zbiorników w tym płacie. Płonący silnik doprowadza do wybuchu paliwa, który niszczy cały samolot. To, co pozostało z samolotu, spada na ziemię. Do ustalenia pozostaje czy silnik eksplodował z przyczyn technicznych, czy coś go do tego nakłoniło...
Airbus A300 linii DHL trafiony rakietami PPZR. Bagdad – 22 listopada 2003 r.
Foto: Wikimedia Commons – Jim Gordon.
Komentarze