JerubBaal JerubBaal
210
BLOG

Notka o Korwinie

JerubBaal JerubBaal Polityka Obserwuj notkę 10

Tak jak jeszcze przed rokiem, użycie słowa: „kaczyński” dawało niezłą poczytność wpisu na blogu, tak dzisiaj słowem-kluczem stało się „korwin”. Kaczor, za radami swoich sztabowców i speców od PR usunął się w cień i myśli, że przysporzy mu to wyborców, zwłaszcza w roku wyborczym. Fakty są jednak takie, że choćby odszedł z polityki, to i tak dla przeciętnego obserwatora sceny politycznej, PiS i Kaczyński to jedno.

 

Wracając jednak do tytułu, jeśli słowo „korwin” zostało już użyte, to winny jestem czytelnikowi, który dobrnął z czytaniem tej notki, aż tutaj, chociaż kilka różnych myśli związanych z tytułowym bohaterem. Spróbujmy przeanalizować zatem teorię, mówiącą o tym, że z korwinizmu się wyrasta. Wielu publicystów, zwłaszcza prawicowych, twierdzi, że poglądy Korwina to utopia – można się nimi na początku trochę zachłysnąć, ponieważ idealny kraj według tego polityka, to m.in kraj bez podatku dochodowego. Potem jednak przejściowi wyznawcy korwinizmu biorą głęboki oddech i schodzą na ziemię, twierdząc, że to co proponuje pierwszy polski Janusz, jest niemożliwe do zrealizowania, m.in. dlatego, ponieważ nigdzie na świecie nie udało się stworzyć prawa, które byłoby choćby zbliżone, to tego co proponuje Król. Więc ja, pytam się tych ludzi, czy my Polacy zawsze musimy papugować to co udało się gdzie indziej? Mamy w godle orła, a nie papugę. Nie musimy być zawsze drugą Irlandią, drugą Danią, Szwajcarią itd. Bądźmy pierwszą Polską. Niech od nas papugują, jak się im będzie podobał nasz ustrój i prawo.

 

Kolejna rzecz, o której nie sposób nie wspomnieć, mówiąc o Korwinie, to fakt, że zdecydowana większość ludzi, którzy interesują się na tyle polityką, że wiedzą kto jest premierem a kto prezydentem, mają wyrobione zdanie o panu Januszu, które ogranicza się do tego, że to idiota, który bełkocze coś od trzydziestu lat i nadaje się do psychiatryka. Twierdzi tak dosłownie każdy, niezależnie od tego, który kanał informacyjny czy radio jest pierwszym źródłem informacji. Korwin to kretyn i już. Trzeba stwierdzić, że jest to jakaś choroba społeczna, totalne skrzywienie - studium dla socjologów. Jedyny człowiek na scenie politycznej, który mówi LOGICZNIE i nie zmienia poglądów (od kilkudziestu lat!) jak skarpet uznany jest przez większość ludzi za kretyna. Nie trzeba się zgadzać z jego poglądami, ale, na Boską litość i wszystkie Świętości, ten człowiek, jeśli tylko pozwoli mu się na wypowiedź, gada logicznie. Jedna jego myśl wynika z drugiej, a ta z kolei wynika z faktów, w większości łatwych do zweryfikowania. Główne stacje telewizyjne, a ostatnio nawet Republika i media GP, wmówiły ludziom, że Korwin to idiota i zdecydowana większość idiotów przed telewizorami i komputerami, uwierzyła, zupełnie nie weryfikując tego, co Korwin ma do powiedzenia. A nie ma on wcale do powiedzenia bardzo dużo, tak jak inni politycy, którzy o najprostszych sprawach potrafią bełkotać w nieskończoność w programach z rodziny stokrotka tv i innych, ponieważ do wyłożenia prostych, logicznych zasad i poglądów, nie trzeba dużo gadać. Dużo gadać lubi ten, który albo sam nie wie o czym mówi, albo ten, który chce zamydlić swoją wypowiedź, tak, aby kowalski zrozumiał z niej tylko to, że państwo mu da za darmo to i tamto, ponieważ to usłyszeć chce większość kowalskich. Z tym, że nie mają oni chęci, ani woli, żeby zweryfikować czy ten człowiek rzeczywiście tak bredzi. Przecież każdy posiada mózg i jest w stanie się zastanowić z czym od Korwina się zgadza, a z czym nie. Jak mu przeszkadza, że urodził się jego ósmy potomek, że ma kochankę i nie wypowiada się z dostateczną powagą na temat Smoleńska, to niech to powie i polemizuje, ponieważ nie trzeba się zgadzać ze wszystkim. Zgadzanie się ze wszystkim co mówi guru, nosi znamiona sekty, a nie zdrowego społeczeństwa.

 

Kolejną rzeczą, o której nie da się nie wspomnieć w kontekście piaru Korwina, są obiegowe teorie, które o nim krążą. Od kilkudziesięciu lat, zdążyło się ich trochę nazbierać. Zdecydowana większość z nich, mają tyle wspólnego z faktami, co zeznania Komorowskiego przed sądem. Wyciągane z ust p. Mikkego pojedyncze, kontrowersyjne zdania są podawane do informacji publicznej jako jego poglądy. I znowu wracamy do tego o czym było przed chwilą. Ludzie przyzwyczajeni do czerpania wiedzy z tv i gazetek pokroju gw, uznają to jako prawdy objawione. Proceder polegający na wyciąganiu z kontekstu zdań i słów które wypowiedział Korwin trwa w najlepsze, i jest stosowany dokładnie tak samo przez tvn, tvp, jak i media Sakiewicza, co przeraża tym bardziej, że wokół tych ostatnich skupiła się starsza część społeczeństwa, których połączyła niechęć do tego co robi z krajem po. Czytelnicy gp, którzy przyzwyczaili się do tego, że skoro Sakiewicz jedzie po platformie i kanonizuje L.Kaczyńskiego, musi być wiarygodny, dlatego skoro jego media mówią, że Korwin strzelałby do górników, to jest to dla nich prawda objawiona. Co skrajniejsi korwiniści twierdzą, że pokolenie 60+ musi wymrzeć, aby udało się coś w Polsce zmienić. Ja mam jednak nadzieje, że nam – młodym, uda się przekonać swoich rodziców i dziadków do tego, że u władzy nie musi stać koniecznie pis albo po. Do tego, że nawet jeśli Kaczor jest czysty jak łza, to nigdy nie będzie kontrolował wszystkich działaczy w Pierdziszewie Dolnym, którzy, akurat wymyślą jakiś przekręt. W każdej partii czy grupie ludzi znajdują się czarne owce, które stanowią mniejszość lub większość (lub całość jak w przypadku po), które będą chciały się dorobić, zabierając ze wspólnego kubła dla siebie. Dlatego właśnie przekonać należy naszych rodziców i dziadków, że przyczyną nie są ludzie, bo ich natury nie zmienimy, ale właśnie kubeł z forsą, napełniany naszymi podatkami, do którego niezależnie od tego, kto dzierży władzę, i tak przyssie się jakaś grupa ludzi. Im mniejsza zawartość kubła, tym mniej pieniędzy, do ukradzenia. To trzeba zmienić, a nie pitolić jak pan Duda o kwocie wolnej od podatku. Tego systemu nie ma co zmieniać. Tutaj trzeba pruć piony, bo po kilku kolejnych latach rządu socjalistów, służących wiernopoddańczo UE, znajdziemy się w sytuacji Szwecji, która dzisiaj stała się piekłem dla własnych rdzennych mieszkańców, o ile wcześniej nie wepchnie się nas za zgodą rządzących do wojny o Ukrainę. Czy nasze babcie i dziadkowie chcą, aby ich dzieci i wnuki poszły bić się za banderowców, bo takie dyrektywy otrzymał z Waszyngtonu Duda i rozkaz musiał wykonać? Może więc warto, co nieco im powiedzieć, przestroić telewizor, czy radio, aby odciąć ich od źródeł propagandy. Przestrój babci telewizor – to mogłaby być akcja, która sprawiłaby, że zmanipulowani ludzie zagłosowali by w najbliższych, i nie tylko, wyborach na Polskę suwerenną, silną i neutralną, a nie wiernopoddańczą federacją ze stolicą w Brukseli, Moskwie czy Waszyngtonie.

 

JerubBaal
O mnie JerubBaal

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka