Ciągle niewyjaśniona śmierć rosyjskiego magnata finansowego - Borysa Bierezowskiego - ma nowy wątek. Oto do dymisji podał się szef brytyjskiego MI5(kontrwywiad) – Jonathan Evans. Nie ma bezpośredniego dowodu, że te sprawy się łączą. Pisze o tym dziś na S24 m. innymi Eli Barbur. Ale, tak jak Barbur proponuje, możemy pospekulować na ten temat.
Gdyby ze śmiercią Berezowskiego coś jednak było nie w porządku, gdyby to jednak „długa ręka Moskwy” maczała w tym palce… to która służba brytyjska ponosiła by odpowiedzialność? Oczywiście, że MI5 właśnie a nie MI6. Kontrwywiad a nie wywiad ofensywny. Czyli co – prawdopodobieństwo koincydencji tych faktów znacząco wzrasta? Oczywiście, że tak. Mogą być dwie wersje tej sprawy.
Po pierwsze – zdymisjonowano Evansa bo nie potrafił zapewnić bezpieczeństwa Berezowskiemu.
Lub też – Evans sam złożył rezygnację, gdyż nie zapewniono mu odpowiednich środków by ochronę Berezowskiego skutecznie prowadzić.
Tak czy siak – sprawa dymisji Evansa rzuca na śmierć Berezowskiego nowe światło. Każe wątpić w jej naturalne przyczyny. Uderza rzecz jedna. Szybkość reakcji władz angielskich.
Dla nas ta sprawa ma istotne znaczenie. Dlaczego? Już wyjaśniam. Okoliczności śmierci Berezowskiego są łudząco podobne do rzekomego samobójstwa Andrzeja Leppera. W obu przypadkach bezpośrednią przyczyną zgonu było powieszenie. Brak było jakichkolwiek śladów zaangażowania osób trzecich. Przynajmniej tak to wynika z dotychczasowych, także brytyjskich, komunikatów. Tyle, że Brytyjczycy wysyłają jasny sygnał. Śladów nie odkryliśmy – ale nie oznacza to, że Berezowski popełnił samobójstwo. Bowiem inne dowody, o których niekoniecznie musimy informować opinię publiczną, to wykluczają. I Angole nie wahają się ujawniać swojej porażki. Nie mają pokusy, by zamieść sprawę pod dywan. A jak to było w naszym przypadku?
Cóż, u nas „seryjny samobójca” może hulać bezkarnie. I nikt się z tego powodu do dymisji nie poda. Nikt z naszych władców nie przyzna, że coś w sprawie „samobójstwa” Andrzeja Leppera czy gen. Petelickiego było nie w porządku. Chociaż tu wątpliwości, ujawnionych w trakcie prokuratorskiego postępowania, było wielokrotnie więcej. No cóż, Polacy, nic się nie stało… ..prawda?
Inne tematy w dziale Rozmaitości