Dziś na blogu „you-know-who”czyli prof. Artymowicza wziąłem udział w dyskusji.
Oto niektóre moje komentarze (poprawiłem literówki:
Z godz.01.05.2013 10:24
„Po pierwsze - nie ma pan żadnych dowodów na to, że samolot stracił część skrzydła po kolizji z brzozą. Przeczą temu choćby zeznania właściciela działki, na której owa brzoza stała. Samolot przeleciał nad nią na tyle wysoko, że go nie zabił. Nie odpadło skrzydło. A jakieś drobne części odpadały jeszcze wiele metrów przed ową brzozą. Znany jest też dokument sporządzony kilka godzin po katastrofie, który dokładnie opisuje jej miejsce. Nie ma w nim mowy o "pancernej brzozie". Zważyć proszę na to, że Rosjanie nie dopuścili naszych śledczych do udziału w czynnościach aż do 13 kwietnia. W tym czasie zatarli skutecznie wszystkie ślady. Nie zebraliśmy więc sami żadnych dowodów. Wszystko co mamy pochodzi od Rosjan. A rzekome "dowody" to zdjęcia niejakiego Amielina znalezione w Internecie. I pan się swoją profesurą pod tymi haniebnymi faktami podpisuje?”
Kolejny:
Czy nie zastanawia pana jedno - dlaczego Rosjanie nie dopuścili naszych przedstawicieli do udziału w czynnościach aż do 13-go kwietnia?
Mówił o tym wyraźnie prok. Seremet w czasie debaty sejmowej w dniu 27 września ub. roku. Całość jego wystąpienia jest na YouTube. Służę linkiem.
Oczywiście zdaje Pan sobie z tego sprawę, że po tym czasie nic nie można ustalić jeżeli tego Rosjanie nie zechcą?
Co chcieli - to zatarli.
Jak się Pan do tego odniesie?
I takie są fakty proszę pana. A co robił nasz rząd?
Zachwalał znakomitą współpracę z Rosjanami? Gdzie są czarne skrzynki, wrak samolotu?
I pan bierze w tym udział? Z własnej, nieprzymuszonej woli? Niepojęte.
JERZY KORYTKO39295 | 01.05.2013 10:38
Na żaden z tych komentarzy prof. Artymowicz nie znalazł odpowiedzi.
A, niestety, kolejny usunął i zablokował mi możliwość komentowania. Z pamięci odtworzę treść jednego z usuniętych komentarzy:>>>
"Przedstawiana przez Pana analiza przyczyn katastrofy to tylko jedna z możliwości. Tylko teoretycznie prawdopodobna. Ale jedna z wielu (kilku). Nie poparta żadnymi dowodami. A jak na jej gruncie wytłumaczyć np. odarcie ciał ofiar z ubrań? W żadnym razie nie mogło by to mieć miejsca w sytuacji swobodnego upadku samolotu".
I ten komentarz Artymowicz usunął. Zastanawiające, prawda?
Oto co mają do powiedzenia obrońcy tez raportu MAK/Millera. Tak wygląda w praktyce otwarta dyskusja na argumenty na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Inne tematy w dziale Rozmaitości