Tak się zastanawiam, dlaczego większość polityków nie angażuje się w pomoc tym którzy tego najbardziej potrzebują a nie wypowiadane słowa w obronie ich mogą nabrać znaczenia:
My Was tutaj nie potrzebujemy!

Przed każdymi wyborami każdy kandydat czy to na Senatora czy Posła RP szuka elektoratu ale ci “Wyżeracze” nigdy nie odwiedzają tych którzy “nic nie mają oprócz rąk do pracy!” A ta grupa społeczna ludzi bez pracy stale się powiększa, pomimo, ze już 3-ci milion Polaków opuścił swoją Ojczyznę.
sa wśród wyjeżdżających rożni ludzie ale po opuszczeniu swego gniazda rodzinnego zaczynają sami sobie jakoś radzić w nowym miejscu, szybko zdobywają odpowiednie środki i to bez pomocy i wsparcia obcych Rządów a co najważniejsze - to zyskują tam uznanie!
Wiec dlaczego tak nie jest w Polsce?
/Dla przykładu oprę się na bezrobociu w Grudziądzu:/
Jest to miasto mojej młodości, bardzo śliczne z wieloma atrakcjami architektonicznymi, pięknie położone na wzgórzu z widokiem na serpentynę Wisły. Grudziądzanie to bardzo życzliwi i gościnni ludzie - ale czy są szczęśliwymi w swojej GRUDZIE? Około 50 % populacji miasta egzystuje dość dobrze ale pozostali to grupa ludzi bardzo biednych o których nikt się nie troszczy i najlepiej dla miejskich prominentów gdyby oni wcale nie istnieli.
Ale problem jest - oni są?
Urząd Miasta w Grudziądzu chcąc pokazać, ze ten problem to żaden problem “odwraca kota ogonem” wykazuje i oszukuje swoich wyborców, że wcale nie ma w mieście 30 % bezrobocia a tylko 27 % - “Społeczeństwo prawidłowo prowadzone czy to w kapitalizmie czy w socjalizmie powinno mieć bezrobocie kształtujące się na wysokości 3.5 %”. – O tym wiedza wszyscy na zachodzie.
Wracam jednak to elektoratu:
Dlaczego przyszli wielcy politycy nie chcą się spotykać z “Z sola ziemi – Tej ziemi – Naszej ziemi!”
Odpowiedź jest bardzo prosta; Bo na 10 tyś. bezrobotnych w Grudziądzu do urn wyborczych pójdzie tylko maksymalnie kilkadziesiąt osób! Politycy nie Są głupkami i myślą i wiedzą, że tam nie ma “Zupy” więc nawiązują kontakty tylko z businessman-ami i ludźmi pracy, którzy albo są zadowoleni z obecnego stanu albo boja się, że może być gorzej – utracą pracę - i ślepo słuchają obietnic swoich prominentów – i tu zaczyna się problem bo stają się oni w ten sposób więźniami malej grupy ludzi, która za najważniejszy cel uznaje - KASE!
I o dziwo ci cwani politycy łatwo dostają się do Sejmu i Senatu RP?
Wiec jakie motto wynika z mojego wywodu? Że lepiej być cwanym, leniwym, podnosić rękę na rozkaz czy głosować jak im kazano i mieć w d__ie jakichś tam bezrobotnych /czy to podczas kampanii wyborczej czy już potem w Parlamencie/ pozwalać rozkraść nasz kraj doprowadzając Polskę do ruiny?
Zdecydowanie tak nie myślę i mowie zdecydowanie- NIE, NIE, NIE!
Bezrobotnym należy się pomoc i aby byli w przyszłości pełnowartościowymi obywatelami trzeba w nich zainwestować pewne środki, które szybko się zwrócą! Mało tego! Ci co już coś maja będą mieli więcej i więcej będą mieli ci co maja mało a i tym bez grosza też się dostanie a co najważniejsze wróci to co jest najwspanialsze w każdym życiu, bo radość, szczęście i uśmiech zobaczymy na twarzy –Wszystkich Ludzi!
Bezrobocie - to marnotrawienie wielkiego potencjału!
Byłbym bardzo nieuczciwym, gdybym wszystkich kandydatów do Parlamentu RP z ostatnich wyborów w 2011 roku wsadzał do jednego wora!. Sam startowałem w nich jako kandydat na Senatora RP i mnie towarzyszył prawie cały czas kandydat na Posła do Sejmu RP pan Rafał Matyjasek. Jestem pełen uznania dla niego i jego ciężkiej pracy, bo wielokrotnie kiedy spotykaliśmy się wcześnie rano a kończyliśmy późno w nocy /razem prowadziliśmy ta kampanie przez kilka miesięcy/ z tysiącami ludzi czy to na ulicach czy na klatkach schodowych wszystkich przypadkowych mieszkań, które odwiedziliśmy widziałem jak bardzo chce dotrzeć do ludzi, wyjaśnić im o co jemu chodzi /bardzo zaangażowany i entuzjastyczny/ ale tez widziałem, ze fizycznie już ma dość – ale nigdy on się nie poskarżył.
Ktoś pomyśli, ze tak tragicznie opisany kraj nie ma już szans na lepsze?
Na początku tego roku zostałem poinformowanym, ze w Grudziądzu mała grupa ludzi utworzyła „Porozumienie dla Grudziądza”, którym zapewne na sercu leży dobro miasta i mieszkańców – i to jest miła wiadomość, ponieważ utworzył się zalążek czegoś nowego /mam nadzieje/ dobrego. Oczywiście będę im pomagał aby przynajmniej coś ruszyło w tym tak bardzo - Polskim Mieście!
Joe Chal - autor
Jestem prezesem i fundatorem Polsko Australijskiej Fundacji działającej na Rzecz Zdrowia i Rozwoju Dziecka. Prowadzę badania naukowe na temat „Autyzmu” (rehabilitacji) z wykorzystaniem komory hiperbarycznej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka