Rzecznik MON-u powiedział we wtorek, że zostanie rozmieszczone wojsko w rejonie poszukiwań domniemanego złota nazistów, który wywołał w ostatnich kilku tygodniach globalną fascynację po tym jak dwóch anonimowych poszukiwaczy skarbów stwierdzili, że znają miejsce zasypanego składu pociagu z okresu II wojny światowej .
"Minister obrony postanowił wysłać sprzęt techniczny w celu przeszukania okolicy i ustalenia, czy pociąg faktycznie istnieje," powiedział rzecznik MON Jacek Sonta mediom.
"Armia już rozpoczęła swoje działania na wniosek władz regionu", dodał.
W poniedziałek wojewoda południowo-zachodniej części Dolnego Śląska Tomasz Smolarz, powiedział, że " nie sposób stwierdzić, że takie znalezisko w ogóle istnieje w miejscu wskazanym na podstawie dokumentów, które zostały złożone".
Kilka dni wcześniej jeden z wyższych urzędników ministerstwa kultury powiedział, że jest "więcej niż 99 procent pewien", iż pancerny wagon kolejowy został zlokalizowany na podstawie zdjęć naziemnych radarów penetrujących.
Ale według Smolarza, żadne takie zdjęcia nie zostało przekazane władzom, które jemu podlegają.
Policja zablokowała w poniedziałek domniemane położenia pociągu wzdłuż ruchliwego odcinka torów kolejowych w celu uniknięcia niepotrzebnych nieszczęśliwych wypadków na szynach kolejowych przez ciekawskich.
Polska organizacja pozarządowa złożyła w poniedziałek skargę do prokuratury przeciwko Piotrowi Żuchowskiemu, sekretarzowi stanu w ministerstwie kultury oskarzając go o bezpodstawne marnowanie środków publicznych w celu zabezpieczeniu danego obszaru i nieuzasadnionych twierdzeń o istnieniu domiemanego pociagu.
Globalne media są podniecone do granic wytrzymałości perspektywą odkrycia wagonów pełnych klejnotów i złota skradzionego przez nazistów- jak to wynika z informacji podanych przez dwu mężczyzn - Niemca i Polaka, którzy twierdzą, że znalazli pociąg pancerny zawierający kosztowności, metale szlachetne i materiały przemysłowe.
Światowego Kongresu Żydów wydał oświadczenie, że wszelkie kosztowności należały kiedyś do ofiar Holokaustu i powinny być zwrócone do ich prawowitych właścicieli lub spadkobierców.
Żuchowski stwierdził także, że osoba ujawniła lokalizację pociagu będąc na łożu śmierci i to miedzy innymi właśnie oa był zaangażowanym w ukrycie pociągu, który wchodzi w skład kilkunastu wagonów o łącznej długości przekraczającej 100 metrów długości.
Pogłoski o dwóch specjalnych pociągach nazistowskich, które miały zniknąć wiosną 1945 roku, pod koniec II wojny światowej, były w obiegu od lat, zdobywając wyobraźnię niezliczonych mas poszukiwaczy skarbów.
Rejon Wałbrzycha łączy ogromna sieć tajnych podziemnych tuneli - w tym wokół Zamku Książ. Jak mówi legenda „Niemcy /hitlerowcy/ zbudowali je po to aby Trzecia Rzesza mogła ukryću zagrabione skarby”.
Piotr Koper i Andreas Richter - bo tak brzmią nazwiska odkrywców, oświadczyli dziś, że pociąg ze skarbrm nie jest w żadnym tunelu a został zakopany i nie jest zaminowany.

Od autora
Osobiście wierzę w prawdopodbieństwo istnienia ukrytego pociągu, ale Armia Radziecka miała zbyt dużo czasu aby spenetrować prawie cały teren podległy sobie po podziale Europy na wschód i zachód po II wojnie światowej a metody wydobywania w sposób bestialski informacji od niemieckich jeńców wojennych i cywili stosowane przez rosyjskie NKWD a poźniej od 1954 roku KGB nie miały sobie równych w historii świata.
Jeśli istnieje ten eszelon to moim zdaniem znajdowacć się mogą tam również niebezpieczne ładunki czy materiały, ale zdecydowana wiekszość z nich po tylu latach mogła przestać być groźna co nie oznacza wcale, że nie należy wziąć takiej możliwosci pod uwagę.
Wielu jenców wojennych zaangażowanych przy pracach kompleksu Rise nigdy nie wróciło po wojnie do swych domów i istnieje domiemanie, że ich zwloki zostały gdzieś ukryte przed odpowiedzialnością Niemców za zbrodnie i mogą one tam rownież spoczywać.
Zanim skład ten zostanie odkopany żołnierzy czeka ogromna ilość niewiadomych, które muszą rozważyć aby uniknąć niebezpieczeństwa i niepotrzebnych gorzkich niespodzianek.
Z mojej strony wypada tylko życzyć powodzenia w akcji i aby „ZŁOTO”, które znajdą zasiliło skarb polskiego państwa!
Joe Chal
Jestem prezesem i fundatorem Polsko Australijskiej Fundacji działającej na Rzecz Zdrowia i Rozwoju Dziecka. Prowadzę badania naukowe na temat „Autyzmu” (rehabilitacji) z wykorzystaniem komory hiperbarycznej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura