johnkelly johnkelly
30
BLOG

Debata o debacie

johnkelly johnkelly Polityka Obserwuj notkę 0

Kampania jest dziwna. Co najmniej dziwna. Podstawowy temat to debaty, nie te odbyte ale te do których nie doszło, albo ma dopiero dojść. Korowody z nimi związane przyciągają więcej uwagi mediów niźli wypowiedzi kandydatów.

Jedyna odbyta do tej pory z udziałem głównych kandydatów debata telewizyjna, czyli to co odbyło się w TVP w wiadomą niedzielę, z debatą miało tyle wspólnego co skądinąd znakomity teleturniej „1 z 10”. Mdłe, nijakie, przypominające konkurs recytatorski a nie program publicystyczny.

Ostatecznie sztaby prawdopodobnie wreszcie ustaliły terminy debat – 27 i 30 czerwca. Miejmy nadzieję, że będą to debaty z prawdziwego zdarzenia a nie kolejny konkurs w bliżej nie określonej dyscyplinie.

Kolejne dziwactwo to debata o służbie zdrowia. Temat tak wykręcony, że przeciętny jej klient (służby zdrowia) raczej już nie wie o co konkretnie chodzi. Wie tylko, że powinien się bać bo liberałowie coś chcą zrobić, chociaż nie bardzo wiadomo co bo jego przychodnia (klienta) jest prywatna i nic złego się z tego powodu nie dzieje. Nieważne jaka jest rzeczywistość, ważne by napędzić stracha. Wcześniej była szara sieć i postkomuna, teraz jest prywatyzowana służba zdrowia. Zmieniła się treść, ale nie styl.

Szkoda, że nikt nie mówi o dwóch wiekopomnych osiągnięciach obecnie obowiązującego systemu opieki zdrowotnej. Pierwsze to konieczność chorowania wedle rozdzielnika (czytaj – limity). Drugie to kolejki nawet w całkowicie prywatnych ośrodkach zdrowia opłacanych z kieszeni klientów lub firmy.

Aż się prosi nakręcić spot wyborczy – odpowiedź na dawny spot PiS z chorym, karetką i kartą kredytową w rolach głównych. Wyobraźmy sobie, że bohaterka spotu znowu dzwoni po karetkę do chorego dziecka, ale tym razem nie słyszy żądania podania numeru karty kredytowej, tylko „proszę się wpisać na listę oczekujących”.

Odnoszę wrażenie, że ideą przyświecającą obecnej opozycji jest pogoń za króliczkiem a nie faktyczna reforma.

Rozwiązanie węzła gordyjskiego w służbie zdrowia to zadanie na tę i pewnie jeszcze ze dwie kadencje parlamentarne. Słowotok kandydata PiS czy absurdalny w swych założeniach (w dodatku trwający 35 minut – kandydaci uznali, że nie warto się dłużej ośmieszać?) okrągły stół Grzegorza Napieralskiego temu nie służą. Nie wiem o czym w tej sprawie mają radzić doktor nauk prawnych (Jarosław Kaczyński), magister nauk politycznych (Grzegorz Napieralski), absolwent Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej (Waldemar Pawlak) w dyskusji z lekarzem pediatrą (Ewa Kopacz). Jeśli pan Napieralski będzie chciał zorganizować okrągły stół w sprawie, dajmy na to, energetyki jądrowej, to koniecznie z udziałem filologa angielskiego, magistra farmacji i może jeszcze dietetyka.

Rozumiem, że politycy muszą się promować a Grzegorz Napieralski, ze względu na wynik wyborczy, ma swoje pięć minut, niemniej sądzę, iż nie uprawnia to do zachowań absurdalnych. Diabeł tkwi w szczegółach i to na nich należałoby się skoncentrować. Te są takie, że mamy dużo prywatnych zakładów opieki zdrowotnej opłacanych przez NFZ, których klienci nie mają świadomości, iż leczą się w prywatnych ośrodkach. Bo, w sumie, co ich obchodzi forma własności skoro i tak jest to finansowane przez NFZ?

Nie widzę też możliwości osiągnięcia politycznej zgody w kwestii reformy służby zdrowia w sytuacji gdy jeden z uczestników okrągłego stołu ma nieprawomocny wyrok i musi sprostować co mówił a jednocześnie bez żenady używa jej w formie straszaka. Zamiast przemiany nadal mamy Jarosława Straszącego, zamiast porozumień ponad podziałami mamy Jarosława Populistę wciskającego ludowi, zdefiniowanemu przez znanego socjologa Jacka Kurskiego, treści proste, ale niekoniecznie prawdziwe.

Nie zgadzam się z Bronisławem Komorowskim, że Kaczyński to farbowany lis. To nie lis, to kameleon bo sam zmienia płynnie barwy w zależności na jakim tle stanie. Przed pierwszą turą wielokrotnie mówił o POPiSie. Polityczna pragmatyka – trzeba uszczknąć elektoratu Platformy, jawić się jako stonowany, nawołujący do porozumienia i współpracy ponad podziałami więc powróćmy do idei POPiSu. Nie ważne, że na chwilę bo „ciemny lud” Kurskiego i tak to kupi. Teraz o POPiSie już nie wypada mówić, teraz wypada mówić, że nie jest się liberałem, jest się trochę lewicowcem. A tych, których jeszcze niedawno chciało się zdelegalizować już nie wypada nazywać postkomuną, teraz należy nazywać ich lewicą.

Jest taka książka. „Rok 1984” nosi ona tytuł a jej autorem był niejaki Orwell. W książce też zmieniano wersję historii w zależności od tego jak zmieniały się sojusze.

Ciekawe ile takich fikołków jest w stanie znieść tak zwany żelazny elektorat Jarosława Kaczyńskiego. W jaki sposób osoba Jarosława Kaczyńskiego może pogodzić tak radykalnie różne środowiska jak wyborców Marka Jurka i wyborców Grzegorza Napieralskiego? Czy jako prezydent pan Kaczyński poprze ustawę o, dajmy na to, zakazie in-vitro? Czy też poprze pozwalającą je finansować z budżetu? A może coś pośrodku? Zgodzi się na finansowanie in-vitro pod warunkiem, że te będzie zakazane?

Te wybory to nie wybór między Bronisławem Komorowskim a Jarosławem Kaczyńskim. To znacznie istotniejszy wybór bo wybór między filozofiami sprawowania władzy i podejścia do ludzi. To wybór między państwem rządzonym przez obywateli a państwem rządzącym swoimi obywatelami. Fikołki Jarosława Kaczyńskiego zdają się świadczyć, iż wyborca jest dla niego tylko traktowanym przedmiotowo środkiem prowadzącym do celu.

Zapraszam na oficjalny blog: Honor Habet Onus.

johnkelly
O mnie johnkelly

1. Mój blog jest moją twierdzą, więc: * nie wolno ci mnie tutaj obrażać. * twoje komentarze muszą dotyczyć treści komentowanego wpisu. * wzajemne poszanowanie naszych poglądów musi wynikać ze świadomości ich subiektywizmu co oznacza, że nie musimy się do nich wzajemnie i usilnie przekonywać. * nie jest dla mnie ważne jakie poglądy polityczne reprezentujesz, ważna jest dla mnie treść tego co piszesz i jak piszesz. 2. Jeśli będziesz się stosował do powyższych zasad nie będziesz kasowany a ja będę się starał podejmować z tobą polemikę. 3. Jeśli nie będziesz się stosował do powyższych zasad nie oczekuj bym poświęcał ci więcej czasu niż na to zasługujesz - będziesz kasowany bez słowa uzasadnienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka