Zastanawiam się czym sobie zasłużyłem by traktować mnie jak mięso wyborcze. By odłożyć na bok wszelkie gładkie i puste słowa i wprost pokazać mi, jako wyborcy, że jestem potrzebny tylko w funkcji operatora karty wyboczej. Dziś Kancelaria Prezydenta RP udowodniła swymi pokątnymi porannymi działaniami, iż Ja Wyborca nie jestem dla niej partnerem. Jestem nikim. Tylko Człowiekiem...
Państwo to nie ja ...jak się okazuje. Państwo to funkcjonariusze publiczni. Władza, która się wyrodziła.
Dziś, raz pierwszy od powstania kwestii Krzyża " smoleńskiego" I to Krzyża jako znaku zawłaszczenia prawa do posiadania jedynej racji raczej bo w mniejszym stopniu krzyża jako symbolu wiary.(A przecież posłanie tego, który zmarł na krzyżu obroni się samo). Dziś raz pierwszy większość( zwolennicy i przeciwnicy obecności Krzyża w tym miejscu) poczuła niesmak do poczynań Kancelarii Prezydenta RP. A więc, choć może nie do końca zdawali sobie wszyscy sprawę z konsekwencji tego faktu, niesmaku do osoby Prezydenta elekta zarazem.
Pokazał kompletny brak szacunku dla ludzi, których rzekomo reprezentuje. Piszę rzekomo, bo gdyby tak był w istocie - nie zrobiłby tego, co zrobił rano.
Wiele mówiło się o lapsusach językowych Marszałka Sejmu, po Prezydenta i Prezydenta Elekta. Nie od rzeczy jest dodać , iż tak zwany spór o krzyż został wywołany właśnie przez niego.
To modelowy przykład arogancji władzy, władzy będącej zagrożeniem dla demokracji. Dla przyszłości naszych dzieci i nas samych.
Kiedy patrzyłem na zdjęcia zrobione przed pałacem prezydenckim w trakcie stawiania rusztowania i zakrywania go plandeką by nieudolnie skryć dowód na arogancję władzy wykonawczej przypomniały mi się słowa wypowiedziane dawno temu, że przyszedł czas by ludzie brali swoje sprawy w swoje ręce. Co to oznacza w Państwie prawa ( vide : art 2 Konstytucji RP)? Tyle, iż w ramach procedur Państwa prawa czas najwyższy by zmusić władzę wykonawczą, ustwodawczą i sądowniczą do służby suwerenowi jakim jest Naród ( vide: at 4 ustęp 1 Konstytucji). Czas stawiać żądania.
Bo po co nam władza, która nie reprezentuje naszych interesów?
Szef Kancelarii Prezydenta Pan Michałowski swym zachowaniem dziś udowodnił, że kompletnie nie rozumie stanowiska jaki mu powierzono.Musiało być mu bardzo wstyd z tego powodu, iż stał się graczem tablicą ( jest człowiekiem, więc rozumuje to jasno i czytelnie) Emanuje wręcz niechęcią do informowania Obywateli o tym co robi i dlaczego.Czy można mu się dziwić. Dość wspomnieć wypowiedź Premiera w Sejmie dzisiaj dla przedstawicieli jednej ze stacji telewizyjnych. Ledwo powstrzymywany śmiech i nie kryty już cynizm. Wynikający z poczucia bezkarności. POczuem się nieswojo.
I tak mamy tablicę z ulicy pokątnej. Dla wielbicieli młodzieńca o imieniu Harry nazwisku Potter, sama ulica Pokątna jest czytelnym obrazem wspólczesnej władzy w naszym kraju. Pełna skrywanych głęboko interesów i intencji. I obawy przed jednym...wiesz kim. Przed tym, który namaszcza do Pałacu pod żyrandolem i który ma problem by odważnie mówić o problemach Państwa Polskiego. ( patrz "VATowe" podwyżki po wyborach)
Czy dzisiejsze zdarzenie uzmysłowi Polakom, że władza w Polsce nie pochodzi z boskiego nadania, ale jest wybrana dla załatwiana naszych spraw ?
Że ma obwiązek inormować np. jaki jest aktualny stan finansów Państwa? Rzeczywisty stan tychże. Czas powoli ludziom zrozumieć, że tak naprawdę ich życie zależy od nich.
Pokątnie, za moimi plecami, Ci których wybraliście... pokazują wam, drodzy wyborcy, gdzie wasze miejsce w szeregu...
Kiedyś lewica mówiła, w jednej ze swych kampanii wyborczych : tak dalej być nie musi. odpowiadam :" tak dalej nie będzie.
Inne tematy w dziale Polityka