Słowem (w części dotyczącej Sejmu) prowizorka jazz band. Dzisiejsze posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie skargi SLD to przykład jak nie przychodzić nie przygotowanym na rozprawę.
Przedstawienie rozpoczęło się wyważoną przygrywką sędziego prowadzącego. Znać doświadczenie i kunszt. W jego wykonaniu krótkie podsumowanie "obiegu korespondencji w sprawie" i here comes brylancik czyli Kalisz. Znać obycie i profesję jaką wykonuje - choć maniera pustosłowia rodem z ław sejmowych daje znać o o sobie. Przebija tu i ówdzie. Będzie stanowić jednak egzaltowane lekko tło dla popisu niekompetencji przedstawiciela Sejmu.
I to podobno człowiek,który pracował nad tą ustawą. Aż przykro było słuchać. Zwłaszcza wtedy kiedy złożył wniosek o wyłączenie sędziego ze składu i z ust prowadzącego usłyszał małe co nieco o powszechnie dostępnej procedurze w tym zakresie.Której nie dopełnił. Tym samym trybunał nie mógł się tym zająć.
I cały czas było kiepsko ze słyszeniem tego co mówi. Zachowywał się jak uczniak wyrwany do tablicy. Takich ludzi(z takim brakiem obycia i przygotowania) nie wysyła się na starcie z Temidą.
Ale dalej idzie Rzecznik Praw Obywatelskich. Klasa dla siebie. Zdarza mu się czasem zareagować emocjonalnie. ( jak podczas dyskusji z Senatem UW i Dornem), ale trzeba stwierdzić- miło sie go słucha. Mam wrażenie , zawsze gdy słucham jego wypowiedzi, jakby pochylał się nad materią o której mówi.W sposób wyważony i niezwykle kompetentny.
Tu uwaga co do Mularczyka. zapomniał, że jest w polskim sądzie i tu panuje duch formalizmu. Polityczne argumenty na nic sie zdają.Tu trzeba wskazać podstawę prawną i na niej oprzeć swój wniosek lub argumentację. Sędzia mimo, iż będzie zgadzał się z argumentami słusznej natury,ale będzie pamiętał -że jest sędzią. Oprze się zawsze na paragrafie.
Mamy też Prokuratora na scenie. To dobrze dla przedstawiciela Sejmu. Jego doświadczenie zawodowe pozwoliło mu prowadzić sensownie tok wypowiedzi. Choć jego wsparcie było ułomne brakami formalnymi i błędami przedstawiciela Sejmu.
I spektakl się zaczął. Cieszyła oko wyważona metoda prowadzenia sprawy przez Sędziego. Taka postawa pozwala mówić o majestacie rzeczypospolitej.
Martwić musi cała reszta. Widać metodę chałupniczą pracy Sejmu i brak spójności tejże z obowiązującym systemem prawnym.
Jaki plus z tego dnia ? Może w końcu trupy z szaf powypadają i wsie teczki będą ogólnodostępne i w 100 % a Sejm i Rząd zajmie się gospodarką. Gospodarką i człowiekiem - obywatelem,którego reprezentują. Za jego podatnicze pieniądze i rzekomo w jego interesie.
Inne tematy w dziale Polityka