J. Łaba
J. Łaba
Jorlanda Jorlanda
48
BLOG

Medytacje szarodzienne o iluzjach

Jorlanda Jorlanda Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Chciałabym mieć taki pałac, mamo, taki z wróżkami i jednorożcem, ten zielony z różowym dachem. Julka też ma i mogłbyśmy się razem bawić. 

(A bez pałacu z wróżką i jednorożcem nie możecie? Masz dwadzieścia innych zestawów z wróżkami i dwa pałace z klocków, zbudujcie razem coś nowego, coś tylko waszego… Ale maaaaaaaamooo?!)

Chcę mieć firmowe buty, z napisem air, błękitne. Koleżanka mówiła że są fajne. Wszyscy takie mają.

(Buty kosztują 400 zł kochanie, nie musisz mieć takich drogich. I na pewno wszyscy mają? Ja nie mam… BO ty nigdy mi nic nie chcesz kupić, a wszyscy mają!)

Chcę na urodziny nowy tablet, z podłączeniem do komputera i do telefonu. I pakiet gier osobno. Będę mógł wreszcie z kolegami się spotkać.

(Bez tabletu, komórki i komputera nie możesz? ONI nie chcą, oni nie chcą iść na dwór mamo, nikt ze mną nie gada bo nie mam tabletu, dlatego muszę być podłączony, muszę mieć kontakt…)

Chciałabym mieć drugi samochód, bo już nie mam siły dzielić się nim z moją rodziną. Byłoby łatwiej zorganizować tydzień z drugim samochodem. Nie musiałabym jeździć metrem i autobusami, pamiętać o biletach, czekać na komunikację, próbować łączyć dziury komunikacyjne rowerowymi wycieczkami na wypożyczanym sprzęcie…

(Muszę? Nic nie muszę. Tak jest lepiej, drugi samochód nie jest mi potrzebny. Rower jest ok., przynajmniej mam motywację, żeby się ruszyć, żeby ruszyć w drogę… ALE jednak taki mały malutki opelek na pewno ułatwiłby mi życie… jeden mały kredyt, trochę więcej zleceń…)

Chciałabym mieć dodatkową pracę i zarobić na niej tyle, aby mieć na wakacje w Peru. Zrobię super zdjęcia, wszystkim pokażę. Tylko na pół roku, potem to rzucę. Zobaczysz. Damy radę, wszystko zorganizuję. Babcie się zajmą dzieciakami…

(Nie będzie cię pół roku w domu, pół roku aby wyjechać na dwa tygodnie… nie martw się kochanie, powoli oszczędzimy, pojedziemy razem za trzy cztery lata jak dzieci podrosną…. BO ty mnie ograniczasz, tylko w domu muszę siedzieć i do Gdyni jeździć na wakacje, a inni do Włoch i do Grecji… tylko my nie…)

Chcę dostać awans. Czekam dwa lata, staram się, wykonuję obowiązki wzorowo, nie zaliczam wpadek, wszystko w moim dziale działa wzorowo. Pójdę i poproszę o awans i podwyżkę. Będę dyrektorem, może prezesem firmy, dostanę ambitniejsze zadania. Wreszcie zobaczą, na ile mnie stać.

(Większe zadania, większa odpowiedzialność, większy stres, więcej czasu w pracy. Mniej czasu w domu, mniej uwagi wobec żony, dzieci, czy potrafisz to pogodzić? Czy będziesz umiał zachować równowagę. Równowagę między ambicją w pracy i powołaniem do bycia mężem, ojcem? Czy poświęcisz rodzinę w zamian za więcej uwagi skierowanej na ciebie w pracy? SPOKO, dam radę, nie przesadzaj z tym poczuciem obowiązku obecności w domu wobec rodziny, w końcu dostanę więcej pieniędzy, stać mnie będzie na opłacenie studiów, szkół, kursy językowe… to się liczy. Poza tym buty dzieciom trzeba lepsze kupić.)

Planuję dostać się na najlepsze studia na świecie. Za granicą. Ukończyłem już prestiżowe liceum. Znam pięć języków, i mam już ukończone dwa kursy ekonomiczne z zarządzania zasobami. Matura z wyróżnieniem. Na pewno zrobię karierę w administracji lub w sektorze biznesowym.

(… tego cię uczyliśmy. Tak, pnij się, zdobywaj umiejętności, idź w świat, rób karierę. Należy ci się, w końcu tyle na to pracowaliśmy synu, wszystko dla ciebie. TYLKO nie zapomnij, komu to zawdzięczasz.)

Chciałabym, aby moja córka została dentystką. To taki dobry zawód, zawsze będzie pieniądz na koncie. Nigdy jej nie zabraknie chleba. Pieniądze to podstawa, bez nich zawsze w życiu jest trudno.

(Tato, nie idę na studia, wyjeżdżam na kursy językowe do Stanów. Dostałam się! A potem skończę pedagogikę. Będę uczyć ludzi. Nie gniewajcie się. ABSOLUTNIE się nie zgadzam, ale rób co chcesz to twoje życie, tylko żebyś potem nie wracała z podkulonym ogonem, bo ja cię ostrzegałem…)

*

Chcę być dobrym człowiekiem. Chcę wiedzieć gdzie moje serce, co to jest sumienie.

Chcę zobaczyć twarz świata, oblicze Boga za nim ukryte. Chcę żyć zgodnie z prawdą o sobie i o innych. Chcę iść drogą marzeń, które mnie nie zniszczą i nie spowodują destrukcji w sercach moich bliskich. Chcę iść do ludzi, którzy mają odwagę być sobą i nie ulegać złudzeniom.

Chcę być szczęśliwym człowiekiem, nawet wtedy gdy zdarzy mi się bieda, nędza, choroba, głód, opuszczenie. Chcę zaleźć siłę i moc, która mnie ochroni, gdy życie przyniesie ze sobą zbyt duże fale, gdy zaleje mnie tsunami nieprzewidzianych okoliczności.

Chcę mieć przy sobie kogoś kto mnie kocha, kogo ja kocham. Kogoś dla kogo mogę rzucić intratną posadę, dla kogo mogę porzucić karierę i nie żałować tego do końca życia. Chcę razem z tą osobą wychować dzieci, dać im dom, rodziców, bagaż doświadczeń, które pozwolą im rozwinąć skrzydła do samodzielnego lotu przez życie.

Chcę mieć w sercu kompas, który zawsze będzie działał prawidłowo i prowadził mnie tam, gdzie dojść trzeba. Chcę żyć w świecie realnym, nie wirtualnym, w świecie prawdziwych emocji i relacji. Tam, gdzie nie jest potrzebny tablet i komórka, media społecznościowe, aby utrzymać przyjaźń i koleżeńskie relacje z ludźmi.

Chcę być człowiekiem, który bez względu a to, co się w życiu zdarzy będzie mógł z optymizmem i wiarą patrzeć w przyszłość, w oczy osób, które kocha, i z odwagą i determinacją - w twarz przeciwnikom.

Chcę spędzić życie w poczuciu, że jest nieustającą przygodą, w której dzień po dniu w prozie codzienności zauważę skarby ukryte w sercu drugiej osoby w szumie wiatru, w szczegółach krajobrazu.

Chcę żyć. Naprawdę. I nie bać się podejmować ryzyka takiego życia naprawdę.

*

Daj spokój, takie życie nie istnieje. To iluzja.

Dokończ tę kawę i do roboty.

Autobus ci znów ucieka.


Jorlanda
O mnie Jorlanda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości