- Krzysztof Kowalczyk - - Krzysztof Kowalczyk -
581
BLOG

Powrót do Jedwabnego

- Krzysztof Kowalczyk - - Krzysztof Kowalczyk - Polityka Obserwuj notkę 8

17.09.2021 r. miała miejsce premiera internetowa długo oczekiwanego filmu „Powrót do Jedwabnego”. Dwa lata temu byłem na premierze książki pod tym samym tytułem, a teraz obejrzałem ten film i jestem przekonany, że to prawdopodobnie najważniejszy film dokumentalno - historyczny tego roku, a może i dekady. Jest to film niezwykle rzetelny i poruszający, podejmujący tematykę kłamstw i manipulacji wokół zbrodni w Jedwabnem z 1941 r. i wykorzystywania zbrodni Holokaustu do wyłudzania ogromnych sum pieniędzy przez ludzi, którzy z prawowitymi spadkobiercami nie mają nic wspólnego. Film o makabrycznej zbrodni popełnionej przez Niemców, o którą później oskarżono Polaków, a jednocześnie o robieniu z ofiar katów i blokowaniu śledztwa, które mogłoby ukrócić fałszywe oskarżenia. W filmie zabiera głos także burmistrz Jedwabnego, który mówi o ogromnej skali prześladowań mieszkańców miasteczka podczas okupacji sowieckiej i niemieckiej. Jednocześnie, wbrew temu co wypisywali „wszystkowiedzący” redaktorzy „Gazety Wyborczej” przed premierą filmu, a więc jeszcze zanim mieli szansę go zobaczyć, z pewnością nie jest to film antysemicki. To film oparty na faktach, którego autorzy dotarli do żyjących jeszcze świadków niemieckiej zbrodni i oddają im głos. Ich relacje – podobnie jak wyniki ekshumacji przerwanej w 2001 r. – przeczą temu co pisał przed laty niejaki Gross, szkalując Polskę na cały świat.

Sprawa Jedwabnego jest kanonicznym przykładem, wykorzystywanym do dziś w narracji antypolskiej i mimo znalezienia w 2001 r. przez zespół prof. Koli łusek od nabojów z broni niemieckiej do dziś funkcjonuje na świecie wersja o spaleniu 1600 Żydów z udziałem Polaków, chociaż stodoła w Jedwabnem mogła pomieścić nie 1600 Żydów, a co najwyżej ok. 350. Nie mówiąc już o tym, że nie do pomyślenia było podczas okupacji, by Niemcy dawali Polakom broń do ręki, więc obecność łusek z czasów wojny na miejscu zbrodni musi świadczyć o udziale Niemców. Jak pisze Raul Hilberg, jeden z najwybitniejszych znawców archiwów niemieckich dot. Holokaustu: „Niemieckie dokumenty nie mówią o udziale Polaków w prześladowaniu Żydów i pomocy Niemcom. Nie było żadnej polskiej centralnej władzy kolaborującej z Niemcami, a takie były w Norwegii czy Francji”.

W tym kontekście warto też przypomnieć film „Jedwabne” w reżyserii Artura Janickiego. Jak czytamy w opisie filmu na YouTube: „W 1949 roku władze komunistyczne wytoczyły proces przeciwko Jedwabnemu. Za udział w zbrodniach skazano na długoletnie więzienie 12 osób. W roku 2000 skarżono Jedwabne po raz drugi. Za książką Jana Grossa w tysiącach publikacji w kraju i za granicą, oskarżono mieszkańców Jedwabnego, że wymordowali swoich sąsiadów Żydów. Dlaczego po latach wybuchła sprawa Jedwabnego? Dlaczego przerodziła się w antypolską kampanię? - pyta w swoim filmie Artur Janicki.”

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=u8Yn_3IYjB4

Film „Jedwabne”, który przez kilkanaście lat nie mógł się doczekać emisji na antenie TVP kończy się konkluzją:

„Przedstawiony tu przebieg tragedii 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem konfrontowaliśmy z publikacjami historyków, także z wynikami śledztwa Instytutu Pamięci Narodowej. W każdym razie nie jest to obraz sprzeczny z naukowymi ustaleniami. Wszystkie zeznania i relacje tzw. „naocznych świadków” zbrodni mówiły o tym, że pierwszą grupę Żydów zamordowano i pochowano na pobliskim cmentarzu żydowskim, tymczasem ich grób znaleziono w obrębie stodoły. To niweczy wiarygodność wszelkich oskarżeń, tych z 1949 r. i obecnych. Przede wszystkim niweczy wiarygodność Jana Tomasza Grossa. Oficjalny komunikat Instytutu Pamięci Narodowej o umorzeniu śledztwa zdaje się nie uwzględniać tego zasadniczego momentu w ocenie zdarzeń. W takiej sytuacji twierdzenie, że zbrodni dokonali sami Polacy jest nieuprawnione, nawet jeśli to oskarżenie dotyczy tylko marginesu, 20 czy 40 mieszkańców Jedwabnego. Skoro nie ustalono jaka była rola Niemców, skoro nie ustalono w jaki sposób ofiary pozbawiono życia, zamknięcie śledztwa wydaje się stanowczo przedwczesne. Najważniejsze: większość wątpliwości jakie nadal budzi ta zbrodnia zostanie usunięta, gdy doprowadzona zostanie do końca ekshumacja obydwu mogił. Tak nakazuje polskie prawo. Należy tego dokonać tym bardziej, iż ta straszna zbrodnia staje się argumentem dla tych, którzy chcą naród polski obarczyć współodpowiedzialnością za zbrodnie niemieckie, a to jest historyczny fałsz”.

Przeciwko ekshumacji w Jedwabnem podnoszono argument, że rzekomo ekshumacji zabrania religia judaizmu i że chciano to uszanować. Jak jednak zwraca uwagę autorka apelu o wznowienie ekshumacji w Jedwabnem dr Ewa Kurek, w Izraelu też dokonuje się ekshumacji, więc jest to z gruntu fałszywy argument: https://www.citizengo.org/pl/signit/84089/view Apel dr Ewy Kurek (współautorki książki „Powrót do Jedwabnego”) o wznowienie ekshumacji (przerwanej notabene w 2001 r. przez ówczesnego Prokuratora Generalnego Lecha Kaczyńskiego) podpisało w internecie ponad 66 tys. osób. IPN wydał nawet w 2019 r. komunikat, że jest gotów przystąpić do wznowienia ekshumacji w Jedwabnem, ale potrzebuje do tego zgody obecnego Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Pytany przeze mnie wtedy o tą sprawę w kuluarach telewizji po programie „Strefa Starcia” z 29.12.2019 r. rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak odpowiedział, że jeśli by nawet taka decyzja o wznowieniu ekshumacji zapadła, to nie zapadnie ona tylko na szczeblu Prokuratora Generalnego, a na najwyższych szczytach władzy. Do dziś jednak taka decyzja nie zapadła, za to wzmogły się ataki na Polskę na tle relacji polsko – żydowskich.

Film „Powrót do Jedwabnego” można obejrzeć na kanale YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=BPf1NRyZxb8 Jak napisał jego reżyser Wojciech Sumliński:

„Film "Powrót do Jedwabnego" to projekt niekomercyjny.

Zezwalamy więc na kopiowanie filmu i przesyłanie go własnymi kanałami, rozpowszechnianie w najróżniejszy sposób, w tym również na publikowanie go na swoich kanałach w serwisie YouTube, bądź innych serwisach umożliwiających zamieszczanie plików video. Dobrowolnie rezygnujemy więc z kierowania przeciwko udostępniającym jakichkolwiek roszczeń.

Powyższa zgoda nie obejmuje wykorzystywania filmu w celach zarobkowych, jak również wykorzystywania filmu w postaci zmodyfikowanej, uniemożliwiającej (bądź modyfikującej) jego odbiór i zrozumienie.

W pozostałym zakresie - im więcej prawdy w Internecie, tym lepiej dla idei. Zachęcam więc do kopiowania!”

Źródło: https://www.facebook.com/sumlinski/posts/412968533523443


Działacz na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych od 2007 r. Strona poświęcona aktualnej działalności społecznej: https://www.facebook.com/kkowalczyk.6/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka