Juan Diego Juan Diego
181
BLOG

Wojna to pokój. Wolność to niewola.

Juan Diego Juan Diego Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Sięgnąłem po „Rok 1984”. Jeszcze jest ciągle na liście lektur. Trzeba to czytać aż do bólu, czyli zrozumienia. Ja bym to usunął z obowiązkowej listy. Na bank licealiści by to sobie przekazywali po cichu do przeczytania z wypiekami na twarzy. Tytuł notki to cytaty z haseł Wielkiego Brata. Szokuje? Ależ skąd, wystarczy się rozejrzeć dookoła.

Właśnie się rozglądam. Wczoraj przeczytałem gdzieś na „X”, że aby „zmienić to co się działo przez ostatnie osiem lat to trzeba działać brutalnie”. Jakiś akolita Nowego Wspaniałego Świata tak oświeca ciemny lud. To cofnijmy się w takim razie czasie. Nie tak daleko. Ja ten czas pamiętam doskonale. Pamiętam więzienną celę i smak więziennej zupy na dudach z płucek i smak czarnego więziennego chleba w roku 1982.

Cofnijmy się do roku 1988. Cztery lata po orwellowskim roku 1984. Tylko trzydzieści sześć lat temu. Znaczna część dzisiejszych wyborców robiła wtedy w pieluchy. Joanna Szczepkowska ogłasza „upadek komunizmu”. Gdy to piszę to prawie dusze się od śmiechu. Kończą się – czysto formalnie – czterdzieści trzy lata parszywego niszczenia Polski przez sowieckich nominatów. Przekładając na dzisiejsze relacje – wyrażone w tej powyższej opinii - to powinno się to skończyć dla nich drugą Berezą Kartuską. Ależ nie, co ja widzę, czy ja śnię, razem rąsia w rąsię z „naszymi” tworzą wtedy Nowy Ład. Czyli powinienem oczekiwać, że ci sami, którzy wtedy tak grzecznie się układali z komuchami dziś zrobią to samo i będą oferować pisowcom sprzedaż banków za prawie darmochę, prywatyzację państwowych firm, które najpierw zostaną doprowadzone do upadłości, udziały w zarządach w polskich filiach zagranicznych koncernów. Nic takiego się jednak nie dzieje. Wręcz odwrotnie. Okazują się być w pojęciu takich ten głoszący to hasło gorszymi od komunistów. What happened, Mr. Orwell?

Przez ostatnich osiem lat dzisiejsi demokraci o czerwonych oczach byli gnębieni zasiadaniem w parlamentach, byli gnębieni przez zaprzyjaźnione media zmuszające ich do plucia na pisowców, byli gnębieni zasiadaniem w zarządach samorządów, skąd czerpali godziwe uposażenie. Mogli ze wstrętem rejestrować u Niemca – a nie w Polsce - firmy transportowe. Straszne. Czy koś może zrozumieć tę ich traumę? Nikt!

Czy przez ostanie osiem lat kiedykolwiek zwołali jakąś sejmowa śledczą komisję dotyczącą katastrofalnego wzrostu ściągalności VAT? Nie? No to może chociaż zwołali jakąś sejmowa komisję kto odpowiada za fatalny wzrost przychodów firm państwowych? Też nie?! Niepojęte.

Dlaczego Panie Orwell? Ano dlatego, że wojna to pokój a wolność to zniewolenie. Czasami myślę, że widzowie głównej telewizyjnej partii opozycyjnej – a obecnie rządzącej – wykorzystują wobec swoich widzów jakiś efekt 25 klatki, wstrzykują im nieświadomie Seanse Nienawiści. Nie dziwi więc agresja wobec podręcznika do historii HiT, który wywołał u nich taką alergię.

WŁAŚNIE! HISTORIA!

Dlatego ma być ograniczana jej nauka w szkołach. GROBY PAMIĘCI! Wywalić pisowców w Kosmos! To już nie są jakiś listy czytelnika do gazety, „której nie jest wszystko jedno”. To jest EWAPORACJA proszę państwa! Panie Orwell, Pan im napisał instrukcję obsługi, a nie przestrogę dla świata!

Ale dlaczego, w jaki sposób? Kłania się psyche i soma ludzka.

Paraliż. Wiedzą o tym jadowite pająki, żmije, kleszcze i inne gady. Co trzeba zrobić najpierw, aby pokonać przeciwnika duuużo silniejszego od siebie, kto uważał na lekcji biologii? Tak. Jad uśmierzający ból. Patrzysz i nic nie widzisz. Chciałbyś może nawet zareagować, ale ręce ci odmawiają posłuszeństwa.

Słabość pamięci. W końcówce XX wieku - w czasie, gdy Życie Warszawy Tomasza Wołka było uznawane za antykomunistyczne – ukazał się w nim duży wywiad z prof. Marią Janion. Ciekawy przypadek, niby z Moniek na Podlasiu a zawzięta lewaczka. Ale mniejsza o to. Otóż ona przedstawiła wyniki swoich badań nad refleksja historyczną. Znający statystykę matematyczną wiedzą co to jest przedział 3 sigma. To tak znaczący udział w całej populacji, że można powiedzieć, że statystycznie „wszyscy” lub ”wszystko” w badanej populacji. Z jej badań wyszło, że „prawie wszyscy” nie posiadają żadnej refleksji historycznej. Żyją dniem dzisiejszym. Są "dzisiejsi". Nie chcą myśleć o przeszłości. Łał! Nic tylko „gwałcić, rabować, sycić wszystkie pożądania”.

Ciekawość pomieszana z głupotą. Efekt końcowy powyższych. „Może się coś zmieni”. No to się zmieniło. Ale co ciekawsze. Zmieni się jeszcze bardziej. Brutalne typy nie zmienią się w dobrodusznych słodziaków. Bo gwałt to miłość.

Z ostatniej chwili! Headline w sieci telewizyjnej (dziś? jutro? pojutrze?): „Mieszkańcy Troi zaciekawieniem obserwują wjeżdżającego do miasta drewnianego konia. Nasi reporterzy są tam już na miejscu. Jakaś histeryczka o siwych splątanych włosach stara się wejść na linie kamery i coś pokrzykuje. Mieszkańcy Troi sami ją usnęli siłą. Nikt już nie przeszkadza w spokojnej pracy mediów. Wolność słowa zwyciężyła.”.


-Milordzie?
-Tak synu.
-To jest jakaś never ending story?
-Nie spać! Czuwać! Lew ryczący krąży cały czas wokoło!


Juan Diego
O mnie Juan Diego

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo