Na blogu stowarzyszenia KoLiber pojawił się kuriozalny tekst krytykujący rząd Platformy Obywatelskiej.
Nawiązując do znanego z czasów komunistycznych hasła, należałoby ten tekst streścić: liberalizm tak, wypaczenia nie. Krytyk socjalizmu Leszek Kołakowski napisał obszerną historię tej ideologii, z której wysnuł wniosek iż te wypaczenia są wpisane w logikę systemu i nie można było ich uniknąć (w tej lub innej formie). Podobnie jest z liberalizmem. Nie mam możliwości pójścia śladami Kołakowskiego, więc zamiast obszernej analizy spróbuję krótko opisać sedno problemu.
Czym jest liberalizm?
Fundamentem liberalizmu jest indywidualizm. Uświęca on dążenie do uzyskania maksimum korzyści w danych warunkach. Do tego dochodzi cały szereg postulatów realnych i utopijnych. Wśród tych drugich jest postulat minimalizacji państwa. Oczywiście biurokrację można i należy zmniejszać. Ale sprawne państwo jest jednym z fundamentów rozwoju przedsiębiorczości. Znajduje to odbicie w ogłaszanym co roku przez Heritage Foundation indeksie wolności gospodarczej. Jeśli postulat minimalizacji państwa jest więc tak kontrowersyjny, to czemu z niego nie zrezygnować? On jest dla liberałów niezbędny. Bo to stanowi teoretyczną barierę przed rozszerzaniem zasady maksymalizacji indywidualnych korzyści na wykorzystywanie państwa. A skoro w praktyce ta bariera nie istnieje - państwo staje się elementem w grze interesów. Prowadzi to do naczelnej zasady liberalizmu praktycznego, odkrytej przez Chomsky'ego: prywatyzacji zysków i uspołecznienia kosztów. Nie mogę w tym miejscu nie dodać prośby do liberałów: darujcie sobie opluwanie Chomsky'ego. Ja wiem, że to według was przebrzydły socjalista. Przypadłość nazywania wszystkiego co wam się nie podoba socjalizmem z pewnością da się leczyć.
Czymże więc jest w praktyce ideologia liberalizmu? Wspomniany Leszek Kołakowski napisał kiedyś krótki tekst pod tytułem "Czym jest socjalizm". Na początek - powiada on - trzeba wskazać, czym socjalizm nie jest. Wylicza on wszystkie znane wady realnego socjalizmu, by w konkluzji odpowiedzieć na tytułowe pytanie: 'socjalizm to fajna rzecz'. Analogiczny tekst można bez trudu ułożyć w odniesieniu do liberalizmu. Ale bądźmy poważni. Nie ma innej możliwości ustalenia czym jest realny liberalizm, jak poprzez przyjrzenie się praktycznym działaniom liberałów. Jeśli weźmiemy pod uwagę deklaracje ideowe Jana Krzysztofa Bieleckiego, Donalda Tuska, czy Leszka Balcerowicza - oni wszyscy są liberałami (wyznawcy liberalizmu teoretycznego). Należy więc przyjąć że praktyce wdrażali liberalizm realny. Odżegnywanie się od nich przez liberałów jest żałosne.
Co zostało pominięte
W krytykowanym tekście dotyczącym psucia państwa przez liberalny rząd Tuska pominięto najbardziej istotne kwestie.
1. Zaangażowanie państwa w wojnę z obywatelami.
To bez wątpienia największy występek rządu Tuska przeciw wolności. Ale że to po myśli liberałów, to pewnie się nie liczy. Przypomnę, że pierwszymi działaniami tego rządu była totalna wojna z Radiem Maryja i jego dyrektorem ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Głosów obrońców wolności nie było jakoś wówczas słychać. Wolność gospodarcza - i owszem, ale chyba nie dla Rydzyka (argumenty to usprawiedliwiające zawsze się znajdą). To nie jest jedyny taki przypadek (innym znanym przykładem jest Zbigniew Ziobro).
2. Zalew kłamstwa
Wolność nie może być realizowana w państwie funkcjonującym w oparciu o kłamstwo. Osławiony marketing polityczny w wykonaniu rządzącej partii jest nasączony różnymi formami kłamstw. Jego celem jest zniszczenie opozycji. A efektem grupa ludzi, którzy tak jak T. Dalecki powtarza pod adresem opozycji: "szczerze nie znoszę tej partii i życzę jej jak najgorzej". Największą zaletą demokracji jest możliwość zastąpienia nieudolnych rządów innymi. Chyba, że uznamy iż opozycja jest niewybieralna z powodu szczerej niechęci.
Pominięcie tych kwestii nie jest moim zdaniem przypadkiem. To wynik wypaczonego przez ideologię oglądu sytuacji. Filozofia Kalego jest aż nadto widoczna w działaniach liberałów.
Pod adresem rządu Tuska można wysunąć jeszcze wiele ciężkich zarzutów. Dobrze, że ukazał się krytykowany przeze mnie tekst na ten temat. Ale umywanie przy tej okazji rąk przez liberałów jest nie do zaakceptowania.
Strategia wykorzystywania państwa zgodnie ze wspomnianą wcześniej zasadą (prywatyzacji zysków i uspołecznienia kosztów) jest przez liberalne rządy stosowana z żelazną konsekwencją. Tusk wyróżnia się jedynie tym, że w niespotykanym wcześniej stopniu beneficjentem tych działań jest rządząca partia i powiązane z nią podmioty.
Inne tematy w dziale Polityka