jurekw jurekw
756
BLOG

Państwo opiekuńcze jako cecha definiująca lewicę?

jurekw jurekw Polityka Obserwuj notkę 2

 

W swoim artykule "PiS nie jest partia prawicową"  Krzysztof Kłopotowski twierdzi: "prawdziwa prawica to wolny rynek, odpowiedzialność jednostki za własny dobrobyt, plus tradycja,minus państwo opiekuńcze".

W Polsce nie ma żadnej siły politycznej otwarcie występującej przeciw wolnemu rynkowi. W praktyce zaś przeciw wolności gospodarczej występowała każda władza. Przy czym właśnie rządy PiS jako jedyne po 1989 roku w sumie zwiększyły zakres wolności gospodarczej. Także przywiązanie do tradycji jest w tej partii najsilniejsze. Natomiast "odpowiedzialność jednostki za własny dobrobyt" zamyka się w zasadzie pomocniczości państwa, którą politycy PiS akceptują.

To wydaje mi się bezsporne. Pozostaje więc to nieszczęsne 'państwo opiekuńcze'.

 

Co to jest państwo opiekuńcze?

 

Darujmy sobie definicje (ciekawi znajdą bez trudu w internecie). Zastanówmy się zamiast tego, jakie cechy państwa opiekuńczego moglibyśmy wskazać w odniesieniu do Polski. Bez wątpienia są to:

  • pomoc społeczna,

  • zasiłki dla bezrobotnych,

  • zasiłki socjalne (macierzyńskie etc),

  • bezpłatne szkolnictwo,

  • bezpłatna służba zdrowia,

  • państwowe emerytury i renty.

 

Pierwsze trzy elementy w tym wykazie występują w każdym cywilizowanym państwie. Mieszczą się też we wspomnianej zasadzie pomocniczości. Nie widzę więc sensu by nad tym dyskutować. Zwłaszcza, że jeśli zestawić to z poziomem fiskalizmu, to okaże się że państwo nasze nie jest pod tym względem zbyt hojne.

Trudno sobie także wyobrazić państwo bez powszechnego dostępu do szkolnictwa i służby zdrowia. Ale kwestia tego, czy powinien to być dostęp bezpłatny jest rzeczywiście przedmiotem sporów. Wydaje się jednak, że spór ten dotyczy głównie efektywności. Czy zajęcie stanowiska w tym sporze jest wystarczające do zakwalifikowania kogoś jako prawicę lub lewicę? W moim przekonaniu nie. Wybór najbardziej efektywnej organizacji kształcenia należy zaliczyć do naszej racji stanu. A spór o to jaki model jest najefektywniejszy nie powinien być skażony ideologią. Służba zdrowia z kolei opiera się o powszechne ubezpieczenia. Sama zasada takich ubezpieczeń nie jest podważana (nikt rozsądny nie występuje przeciw OC dla kierowców). W służbie zdrowia tak naprawdę toczy się spór o dostępność usług medycznych. Sprawa jest trudna i nie znam kraju, w którym nie budziłaby kontrowersji. Ale znowu - wplątanie w to ideologii nie wydaje się sensowne. Stwierdzenie, że prawicowiec nie może zaakceptować działania bezpłatnego pogotowia ratunkowego można co najwyżej porównać do oporów członków niektórych religii wobec pewnych usług medycznych.

 

Pozostaje więc jedynie kwestia rent i emerytur. Bez wątpienia emerytury jako podarunek od państwa to pomysł socjalistyczny. A socjalizmu z poglądami prawicowymi pogodzić się nie da. Jednak takie socjalistyczne rozwiązanie nie zostało wprowadzone obecnie. Rozpoczęli je wdrażać komuniści, a dokończyła ekipa Mazowieckiego. Jednym z fundamentalnych cech prawicy jest moim zdaniem odpowiedzialność. To ona nakazuje pragmatyczne podejście. Dlatego nawet złe rozwiązania są akceptowane, jeśli nie ma pomysłu jak je naprawić. Podejście rewolucyjne jest charakterystyczne dla liberałów i socjalistów. Jestem głęboko przekonany, że gdyby przedstawić sensowne rozwiązanie problemu ubezpieczeń emerytalnych, ludzie o prawicowych poglądach z chęcią je zrealizują.

 

Biorąc powyższe pod uwagę uważam że uczynienie z idei państwa opiekuńczego cechy definicyjnej lewicy jest pozbawione podstaw. Bardziej właściwym elementem podziału byłby generalny stosunek do redystrybucji przychodów. Ale wówczas podział prawica - lewica nie pozwala na ujęcie wszystkich różnic.

 

Błędna klasyfikacja

 

Bardziej właściwym podziałem doktryn politycznych jest podział na liberalizm, socjalizm i konserwatyzm (zob. www.konserwatyzm.org).

Najkrócej mówiąc,socjalizm cechuje myślenie kolektywistyczne i traktowanie sprawiedliwości jako idei nadrzędnej. Liberalizm cechuje indywidualizm i związane z nim akcentowanie wolności jednostki. Konserwatyzm zaś widzi społeczeństwo przez pryzmat wspólnoty w której działają kierujące się zasadą odpowiedzialności osoby.

Konserwatysta ceni sobie oczywiście wolność i sprawiedliwość, ale zarówno indywidualizm jak i kolektywizm uważa za postawy błędne. To one powodują pozorną sprzeczność między wolnością i sprawiedliwością.

 

Redystrybucja dochodów

 

Takie przedstawienie podziałów ideologicznych pozwala zrozumieć dlaczego zarówno socjaliści, jak liberałowie w praktyce występują przeciw głoszonym hasłom.

W przypadku socjalistów kolektywizm sprawia, że w imię sprawiedliwości państwo bawi się w Janosika (odbierając bogatym i dając biednym). To musi prowadzić do niesprawiedliwości.

Liberałowie z kolei w imię indywidualistycznej wolności traktują państwo jako strefę walki grup interesów. Oczywiście werbalnie głosi się ideę minimalizacji państwa - bo to ładnie brzmi a jako idea utopijna nie będzie nigdy zrealizowana. Możliwa do wprowadzenia byłaby natomiast zasada, by traktować jako przestępstwo działania państwa prowadzące do wzrostu prywatnych zysków lub przejmowania prywatnych kosztów. Ale współczesny liberalizm kieruje się zasadą dokładnie odwrotną: prywatyzacji zysków i uspołecznienia kosztów. To naturalna konsekwencja indywidualizmu w odniesieniu do struktur państwa.

Konserwatyści traktują państwo jako dobro wspólne. Nie może ono więc być podporządkowane jednostkom, ani tych jednostek zniewalać. Niestety - wskutek historycznych zaszłości większość konserwatystów dostrzega możliwość realizacji tej idei jedynie w formie monarchii lub społeczeństwa klasowego podporządkowanego szlachetnej elicie. Ja uważam to za myślenie pozbawione współcześnie sensu. Konserwatyzm powinien wypracować demokratyczną alternatywę dla demokracji liberalnej.

 

jurekw
O mnie jurekw

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka