jurekw jurekw
2176
BLOG

Poliaki – duraki

jurekw jurekw Polityka Obserwuj notkę 17

W Brukseli odbył się szczyt UE-Rosja poświęcony głównie sytuacji na Ukrainie. Zapomnieli podać ilu w tych rozmowach uczestniczyło polskich polityków którzy wiedzą wszystko na temat Ukrainy (łącznie z receptami na sukces).

Zrobiłem sobie mały przegląd dzisiejszej prasy.

1.

Relacja Rzeczpospolitej: [Putin] dwukrotnie podkreślił, że dotychczasowa oferta Rosji – 15 mld dolarów pożyczki dla Ukrainy i obniżka cen gazu – pozostaje na stole, nawet jeśli zmieni się rząd. Przypomniał, że konstruktywnie współpracował z rządem Julii Tymoszenko. – To jest oferta dla ludzi Ukrainy, a nie dla rządu – powiedział Putin. Zaznaczył jednak, że 15 mld dol. to duża suma dla Rosji i musi mieć ona pewność, że Ukraina pieniądze zwróci. A płatności gazowe muszą być regulowane, bo bez tego Gazprom nie będzie miał pieniędzy na zaplanowane inwestycje. – A właśnie się dowiedziałem, że Ukraina prosi o przesunięcie płatności wyliczonych już według zredukowanych cen – wspomniał prezydent.

Moskwa nie rezygnuje jednak z sugestii, że umowa Ukrainy z UE może przynieść szkody Ukrainie w relacjach z Rosją. Putin powiedział, że Rosja nie zachowa preferencyjnego dostępu Ukrainy do swojego rynku w takiej sytuacji. Wskazał na możliwe bariery dla przemysłu motoryzacyjnego czy też dla ukraińskiej żywności sprzedawanej w Rosji, podając jako pretekst normy sanitarne.

Putin przedstawił po raz kolejny swoją wizję politycznie wspólnej przestrzeni od Lizbony do Władywostoku. W takiej wersji – zdaniem rosyjskiego prezydenta – nie powinno być nowych linii dzielących Europę. [http://www.rp.pl/artykul/1082720-Putin-powsciagliwy-w-Brukseli.html]

2.

Portal w Polityce ma swoją wizję świata (na te wyżyny – nie napiszę czego - normalnemu człowiekowi trudno się wdrapać): Putin w Brukseli łagodny jak baranek: będziemy rozmawiać z każdym rządem Ukrainy.

3.

Dziennik zauważa, że Rosyjskie media pieją z zachwytu nad unijnym sukcesem Putina (wiadomo – Ruskie kłamią): Dziennikarze zwracają uwagę przede wszystkim na fakt, że od teraz Bruksela nie będzie negocjować eurointegracji z krajami Partnerstwa Wschodniego bez Rosji.

4.

Polskie Radio godzi się z faktami, że „Unia zgodziła się konsultować z Rosją umowy stowarzyszeniowe”, dzieląc się przy okazji wątpliwościami „czy to oznacza uległość wobec Rosji, czy będzie ona miała wpływ na negocjowane umowy i czy czasem nie będzie celowo opóźniać rozmów”. Wątpliwości są zresztą dość śmieszne, bo Putin nie jest Polakiem i jemu nie chodzi tylko o miejsce przy stole,

5.

W drodze wyjątku zatkałem nos i otworzyłem portal wyborcza.biz (linku nie podam): „Rosja i UE "uzgodniły w zasadzie", że Gazprom będzie mógł całkowicie wykorzystywać moce gazociągu OPAL, lądowej odnogi bałtyckiej rury Nord Stream wzdłuż polskiej granicy - twierdzi Putin. Bruksela nie komentuje”.

 

O czym media nie informują?

Rosyjski portal anglojęzyczny rt.com pisze bez ogródek, że Rosja zgodziła się na przyznanie Ukrainie 15mld dolarów pożyczki i obniżyć ceny gazu o 33%, jeśli Kijów zrezygnuje ze współpracy z UE. Czy coś się w tej materii zmieniło? Raczej nie.

Putin na pytanie o tą pożyczkę odparł, że nie cofnie jej po dojściu opozycji do władzy, ale jeśli dojdzie do stowarzyszenia UE z Ukrainą, to preferencyjne traktowanie jej przez Rosję nie będzie możliwe do utrzymania. Więc o 33% zniżki na gaz mogą zapomnieć. Natomiast realizacja pożyczki polega na wykupie ukraińskich obligacji i można to różnie traktować – zależnie od sytuacji. Rosja już kupiła 3mld na 5% - to jest o połowę mniej niż cena rynkowa. Więc można to zupełnie swobodnie nazwać preferencjami,

Tak samo zrozumieli to dziennikarze Bloommberga, informując: Prezydent Władimir Putin powiedział dziennikarzom po spotkaniu z przywódcami Unii Europejskiej, że Rosja będzie kontynuować 15-to miliardowy pakiet pomocowy dla Ukrainy, nawet jeśli opozycja dojdzie do władzy, dopóki nowy rząd będzie prowadził politykę gospodarczą uzgodnioną przez obie strony.
 

Co dalej?

Putin w Brukseli był bardzo rzeczowy i przekonujący. Podawane argumenty ekonomiczne były trudne do podważenia (nikt zresztą tego nie próbował). Ewentualne stowarzyszenie UE z Ukrainą rodzi niewątpliwie problemy. Na przykład umożliwiłoby unijnym firmom wchodzenie na rynek rosyjski na preferencyjnych warunkach uzgodnionych między Rosją a Ukrainą.

Nie ma żadnych konkretnych planów pomocy Ukrainie ze strony UE. Tymczasem w Polsce chłoptasie już radzę, czy Reformy potem kasa, czy odwrotnie. Oczywiście przeważa pogląd, że najpierw reformy. Wall Street już się przygotowuje: Standard & Poor's Ratings Services obniżył długoterminowy rating Ukrainy do poziomu CCC+ z wcześniejszego poziomu B-, poinformowała agencja we wtorek, 28 stycznia. Perspektywa ratingu jest negatywna.

W tej sytuacji pytanie o to, jakie mają to być reformy jest bezprzedmiotowe. Przecież Bruksela nie poprosi Orbana o pomoc. Będzie pewnie powtórka z Polski – czyli kolonizacja przez neoliberałów. Chodzi tylko o to, żeby się dogadać, kto ma być przy korycie, a kto zdychać. Polski wariant („opozycja demokratyczna” do koryta, komuna zabiera zapasy, a Soros z kumplami przejmuje kontrolę) jest bardzo prawdopodobny.

A za kilka lat ukraińska Agnieszka Romaszewska będzie mogła głosić farmazony o „zwycięskiej rewolucji”.


 

PS.

Dla Pani Agnieszki świeże doniesienia o owocach zwycięstwa: „Naprawdę wymieramy”.

Świat z punktu widzenia gospodarki: http://www.argumenty.net/monitor

jurekw
O mnie jurekw

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka